Ten podstawowy błąd kosztuje bowiem nie tylko poplamione ubrania, ale też utratę magii zapachu, który nigdy nie utrzymuje się długo na tkaninie i nie dochodzi do pełni mocy bez kontaktu z ciepłą skórą. Dlatego pora zmienić nawyki łazienkowe i po butelkę sięgać w negliżu, zanim wbijemy się w kostiumy i dżinsy.
Jeśli zaś chodzi o polecane przez mistrzów sztuki perfumiarskiej metody rozpylania drogocennych aromatów, to są 3 szkoły:
Metoda pulsu
Najpopularniejsza, nadająca się świetnie do perfum i wód perfumowanych korzysta z właściwości naszego ciała, jaką są punkty płytko położonych tętnic. Naturalnie cieplejsze, lepiej emanują ze skóry woń, zaś dzięki specyficznej lokacji ułatwiają oczarowywanie ludzi skłonieniem głowy czy machnięciem dłoni.
Najlepiej zacząć od nałożenia na miejsca pulsu (nadgarstek, zagięcie łokcia, potylica, zagięcie kolana, wewnętrzna strona kostki) balsamu nawilżającego bezzapachowego lub z linii danych perfum i pozwolenie mu na wchłonięcie. Odżywiona skóra lepiej zaabsorbuje aromat. Następnie te same miejsca spryskujemy pojedynczym psiknięciem perfumami - więcej nie ma sensu, bo się ludzie będą krzywić w autobusach.
Metoda mgiełki
Do stosowania w przypadku wód toaletowych, polega na rozpyleniu zapachu w powietrzu, powyżej poziomu głowy i następnie wejściu w chmurę. Procedurę powtarzamy kilkakrotnie na niższych poziomach i najlepiej na kafelkach łazienkowych, które łatwo będzie zetrzeć. Oczywiście wszystko odbywa się co najwyżej w bieliźnie!
Metoda warstwowa
To sposób jak zapewnić najdłuższą żywotność zapachu i polega na wykorzystaniu całej linii perfumowanej. Zaczynamy więc od dokładnego umycia całego ciała żelem z danej serii i następnie wsmarowujemy lotion dając mu spokojnie się wchłonąć - od przysłowiowych stóp do głów. Na końcu podkreślamy jeszcze miejsca pulsu wodą perfumowaną lub toaletową. Ta technika jest szczególnie polecana na specjalne wydarzenia bądź długie imprezy, typu całodniowa wycieczka. Zapach zostaje w skórze na tyle skutecznie, że jeszcze wieczorem przyjemnie się przytulić na każdej części twojego ciała.
Warto jeszcze uczulić was na kilka kwestii. Po pierwsze więc, perfumujemy się zawsze na umyte, świeże ciało i włosy. Tłuszcz, pot i łój zmieniają kompozycję zapachu i najpierw naprawdę wypada wziąć prysznic. Po drugie, pogląd jakoby pocieranie wyperfumowanych nadgarstków miało wzmagać wonną aurę jest błędne - ten gest niepotrzebnie ściera zapach ze skóry! Wreszcie, pamiętajmy, że najcudniejszy nawet perfum powinno być czuć tylko w naszej intymnej strefie, a więc na wyciągnięcie ręki. To właśnie element seksapilu i kuszenia, że trzeba się zbliżyć, aby poczuć - zostawianie za sobą tumanu duszącego aromatu jest więcej niż zniechęcające!
Na lato polecamy:
Woda perfumowana Today Tomorrow Always Diamond AVON, 80 zł / 30 ml
“promienny zapach, który niesie słodką obietnicę wiecznej miłości i radosne oczekiwanie na chwile, które nadejdą” - zapach to połączenie narcyza z domieszką uwodzicielskiej orchidei i intrygującym piżmem. Przywołuje na myśl spokój, magię i delikatność uwieńczone esencją
z drzewa różanego.
Idole D’Armani Eau de Toilette, Giorgio Armani, 180 zł / 50 ml
“ hołd dla kobiecości, esencja magnetycznej tajemnicy kobiet” - odświeżający zapach gorzkiej pomarańczy, imbiru oraz davany przywodzący na myśl wiosnę i zieleń. Zapach promieniuje lekką słodyczą jaśminu i szafranu, uszlachetnia go zaś nuta paczuli i białego drzewa cedrowego. Całość zamknięta jest we flakonie w stylu Art Deco.
Givenchy Very Irresistible Summer Vibrations EDT, 209 zł / 75 ml
“elegancka, zabawna, pełna tęsknoty za latem” - ta woda toaletowa jest pełna egzotyki dzikich plaż i gorącego słońca. Główne nuty to kwiat frangipani, mandarynka i czarna porzeczka oraz pięć róż, zaś wszystko domknięte wonią morskiej świeżości.
Carolina Herrera 212 Ice Woman 2010 EDT, 220 zł / 60 ml
Intrygująca kompozycja skórek cytrusowych i egzotycznej nuty kumkwatu - Woda ma niezwykłą osobowość i nadaje się tylko dla kobiet, które wiedzą, czego chcą. Chłodne kwiatowe nuty wzmacnia prawdziwie lodowa świeżość, zaś wszystkiemu równowagi nadaje woń drzewa sandałowego.
Agata Chabierska