Przed Wami test pięciu produktów, które w tym miesiącu wpadły mi w oko. Znajdziecie w nim dwa produkty do włosów - jeden pielęgnacyjny, drugi do stylizacji, krem brązujący do twarzy, matową szminkę i rozświetlający podkład. Sprawdźcie koniecznie!
Więcej o kosmetykach:
1
z
5
Podkład Lumi AA, cena 14 zł
Lubię podkłady rozświetlające - zazwyczaj używam ich w duecie z kremami matującymi, dzięki czemu otrzymuję matowe wykończenie w strefie "T", a reszta twarzy otrzymuje ładny "połysk". Tym od marki AA jestem zachwycona. Idealnie się rozprowadza, jest delikatny a jednocześnie utrzymuje się na twarzy cały dzień. Kryje w sam raz - nie za mocno, ale i nie za delikatnie. A cena? Wyśmienita.
2
z
5
Spray rozświetlający do włosów Blondme Schwarzkopf, cena 32,90 zł
Uwielbiam testować wszystkie kosmetyki przeznaczone do włosów blond. Ten spray marki Schwarzkopf urzekł mnie od razu - wyobraziłam sobie te złote drobinki na kosmykach i pomyślałam "ale ładnie to musi wyglądać w słońcu"! I tak właśnie jest, kosmyki dostają pięknego, zdrowego blasku. Ten produkt ma jeszcze jedną zaletę - pięknie pachnie!
3
z
5
Matowa szminka do ust Golden Rose, cena 11,90 zł
Raczej nie malowałam ust. Do tej pory. Zawsze uważałam, że są zbyt małe, aby podkreślać je mocnymi kolorami i pozostawałam wierna Carmexowi. Od razu zaznaczam, że nie przepadam za błyszczącymi pomadkami, dlatego matową kolekcją Golden Rose od razu się zainteresowałam. Wybrałam odcień 04 (mocna, ciepła fuksja). Szminka jest po prostu rewelacyjna. Trzyma się na ustach ładnych kilka godzin, nie przesusza ich i nie zbiera się w kącikach. Nadaje piękne, matowe wykończenie co (o dziwo) optycznie delikatnie powiększa usta (przynajmniej przy tym neonowym kolorze). A do tego ta cena! Biegnę do sklepu po wszystkie kolory!
4
z
5
Samoopalający żel do twarzy Soins Soleil Galenic, cena 67 zł
Zawsze sceptycznie podchodziłam do kremów brązujących przeznaczonych do twarzy. Bałam się nieestetycznych plam i zacieków. Do przetestowania kosmetyku od marki Galenic przekonało mnie to, że jest w żelu. Okazuje się, że nie taki diabeł straszny... Co więcej, muszę przyznać, że to doskonały sposób na piękną opaleniznę. Krem błyskawicznie się wchłania i naprawdę nie da się nim zrobić krzywdy. Stosuję go 2-3 razy w tygodniu, dzięki czemu skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Żel stanowi doskonały duet z samoopalaczem Fake Bake (którego na twarz nie nakładam). Warto wspomnieć, że krem ma też działanie lekko rozświetlające (zawiera w sobie połyskujące, złote drobinki).
5
z
5
Sól morska w spray'u John Frieda, cena 39 zł
Sól morska to jedyny produkt do stylizacji włosów, którego używam. Ta od Johna Friedy bosko pachnie kokosami, nie obciąża włosów i sprawia, że kosmyki wyglądają jak u dziewczyny z Kalifornii.