Modelka w wieku 36 lata mogłaby robić spokojnie na drutach. Kate Moss jest jednak wyjątkiem świata blichtru i ciuszków w rozmiarze 34. Do tego stopnia stała się ikoną mody, że nawet jej fryzura, która na dobrą sprawę jest brakiem fryzury, jest dziś kanonem piękna.
Fot. modelsblog.info, theworldsbestever.com
Nie jest klasycznie piękna, ma zaledwie 167 cm wzrostu, małe piersi, bardzo wystające kości policzkowe i figurę szparaga. Jest też nieustannym źródłem kontrowersji i skandali, zaś jej narkotykowa historia dorównuje najlepszym w branży. Na dokładkę jest matką ośmiolatki i projektantką mody oraz wciąż gorącym ciałem, które na pewno będziemy oglądać z apetytem nagie i po czterdziestce.
Na głowie Kate nie nosi burzy wypielęgnowanych błyszczących loków a la Gisele. Modelka wciąż wygląda jakby żyła głęboko w erze grunge i grzebienia często nie widywała. W tym szaleństwie jest jednak metoda, i to bardzo skuteczna - z obrysowanymi na czarno oczyma i wyglądem „I don’t care” (ang. „nie zależy mi”) nieporządne włosy robią wrażenie całości.
Kuliminacją Kate Moss jest ciemny, mysi blond, nierówne, naturalnie poskręcane strąki, i typowy dla niedbałych meszek. Czasem modelka rozjaśnia niektóre pasma w stylu słonecznego baleyage, czasem farbuje nawet całość na blond, a zdarzały się też siwe pasemka. Cokolwiek jednak robi, zawsze wygląda to uroczo niechlujnie.
Fot. stylebyme.net
Fot. aaa-fashion.com
Fot. PR Photos
I nic też dziwnego, że na tegorocznych tygodniach mody Kate nietrudn było dostrzec - i to w setkach wydań. Grunge look, makijaż jakby po niezmywaniu z wczoraj, włosy w nieładzie - wszystko to najwięksi projektanci pokroju Marca Jacobsa wykorzystują nad wyraz chętnie. Na wybiegach mamy więc rozczochrane nieco, zmierzwione fryzurki, które przypominają nieustannie o oryginale. Bo ona wie, że ta niedbałość jest bardzo trendy i nie musi nawet bardzo się starać!
Fot. aaa-fashion.com