Na ten sezon odstawiamy do szafy wszystkie woski i żele - przylizany, gładki look nie jest wcale modny. Za to pomysłów jak nosić prawdziwą czuprynę nie brakuje - tapirowane, suszone bez szczotki, gofrowane, lokowane… ważne, by było widać prawdziwą teksturę. Trochę w tym wszystkim nostalgii za latami 80-tymi - znów na pokazach przewijają się na lakierowane, asymetryczne grzywy. Klasyczne piękności będą więc zadowolone, bo dziś mamy być znowu jak Cindy Crawford czy Naomi Campbell.
fot. Sebastian Professional
fot. NARS
Dobra to też wiadomość dla nas, zwykłych kobiet ulic i miast, które nie czeszą się u fryzjera, ale w łazience przed lustrem. Bo dzięki kosmetykom powiększającym objętość, których nie brakuje obecnie w żadnej linii pielęgnacyjnej do włosów, oraz przy pomocy dobrej suszarki modną strzechę łatwo wyczarować w kwadrans. Dla większych fajerwerków można pobawić się też gofrownicą, bądź jak to kiedyś bywało modne, zapleść na świeżo umytych włosach warkoczyki i pozostawić na noc.
fot. Twenty8twelve
fot. Twenty8twelve
Oczywiście, odpowiednie wrażenie robią dopiero włosy sięgające za ramiona, więc dla ściętych zimą za ucho lepiej poszukać innych stylizacji. Te długie nie muszą nawet być tak zadbane jak to było potrzebne w uczesaniach prostych i gładkich - w gęstwinie czupryny łatwo ukryć suchość, co oczywiście nie zwalnia z obowiązku dbania o włosy. Końcówki regularnie skracamy choćby o te 0,5 cm, zaś raz w tygodniu fundujemy włosom maseczkę lub babciny kompres z jajek i oliwy. Pamiętajmy, że długie suszenie bardzo nadwyręża struktury kolagenowe, dlatego wystarczy krótko nadać objętości fryzurze susząc jedynie u nasady, a resztę pozostawić do wyschnięcia - dla lepszego efektu włosami zarzucamy od czasu do czasu na drugą stronę.
fot. House of Holland
fot. House of Holland
fot. Betty Jackson
fot. Betty Jackson
fot. Betty Jackson
Agata Chabierska
Fot. bighair
Fot. bighair