Lata 60. ubiegłego wieku przyniosły nam falę protestów kobiet, które miały dość braku równouprawnienia i bycia postrzeganymi jako kury domowe. Powstało wiele ruchów, symbolem jednego z nich było publiczne palenie staników. A te z kobiet, które nie sięgały po tak drastyczne kroki nie nosiły w ogóle biustonoszy na znak solidarności.
Kolor biały jest hitem. Zobacz, jak go stylizować
Kobiety palmy swoje staniki!
Od tamtej pory mięło wiele lat, ale wyzwolenie kobiet wciąż trwa. Wszystkie wiemy o niesprawiedliwościach jakie nas spotykają nawet w XXI wieku. Dzisiaj nie palimy staników... a przynajmniej nie z tego powodu. Lifestajlowy serwis Goop, którego właścicielką jest Gwyneth Paltrow opublikował właśnie tekst, który nawołuje do palenia staników. Jednak powody tych ruchów wzbudzają wiele emocji. Tych negatywnych. Autorka tekst wymyśliła coś bardzo absurdalnego.
Bielizna jest ważnym elementem garderoby każdej z nas. To dzięki niej możemy w sekundę poczuć się lepiej, sexy. Uwielbiamy stroić się dla swojego ukochanego, ale i dla siebie. Czasem bycie obiektem pożądania jest fajne. A co dzieje się z bielizną, w której kochałyśmy się ze swoim byłym? Albo stanikiem, który był świadkiem jednorazowej przygody. Według autorki tekstu bielizna ta jest napiętnowana negatywnymi emocjami, niemal toksynami, których musimy jak najszybciej pozbyć się ze swojego życia. Ale to nie wszystko! Według niej rytualne palenie (w bezpiecznym miejscu, oczywiście) staników i majtek otworzy nas na nową miłość. Dzięki temu z życia pozbędziemy się negatywnych fluidów.
Oczywiście tekst nie jest poparty żadnymi naukowymi faktami. Ale za to autorka punktuje dokładny proces palenia bielizny. Najpierw należy znaleźć odpowiednie miejsce, by zrobić ognisko. Następnie należy napisać (i spalić wraz z biustonoszem), bądź wypowiedzieć parę słów lub modlitwę, która pomoże nam uwolnić się od stanikowego zła... Na koniec patrzymy jak nasza przeszłość recyklinguje się i zamienia w powietrze. Serio?
Przegląd modnych torebek na wiosnę 2017
Co wy na to?