Rio de Janeiro stało się ruiną już w chwili zakończenia Igrzysk Olimpijskich. Liczne oskarżenia o korupcję doprowadziły do postawienia przed sądem gubernatorów - jeden z nich miał zgarnąć 66 mln dolarów łapówek za kontrakty budowlane związane z przygotowaniami do mundialu i olimpiady. A samo Rio de Janeiro przypomina sportową mogiłę.
Rio de Janeiro w ruinie pół roku po igrzyskach olimpijskich
"Wspaniałe miejsce", "piękne miasto", "prawdziwy raj" - tak niektórzy oceniali Rio de Janeiro snując marzenia o tym mieście. Zweryfikowały je same igrzyska, które od samego początku generowały straty i problemy.
Igrzyska w Rio do pasmo pomyłek i wpadek
Pomijając tragiczne wypadki losowe, takie jak złamania i zwichnięcia, igrzyska w Rio upływały pod znakiem zastanawiających wydarzeń w skrajnie dziwnych okolicznościach. Atmosfera na stadionach określana była mianem pogrzebowej, bo kibiców nie było, a mniej popularne dyscypliny w ogóle nie interesowały mieszkańców i przyjezdnych. Bilety na występy opiewały na kwoty od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Mówiono, że bezpieczniej oglądać rywalizacje sportowe w domu przed telewizorem, niż pojawiać się na obiektach sportowych. Jak teraz wyglądają sportowe obiekty w Rio de Janeiro?
Aquatics Stadium, fot. Pilar Olivares
I choć w okresie wakacji stadiony robiły dobre wrażenie (na zdjęciach, nie mówimy o jakości wykonania), to teraz przerażają. Drugie co do wielkości miasto w Brazylii tonie w długach. Mroczne baseny, zniszczone stadiony i trybuny, wyrwane z posad siedziska - to jak krajobraz po bitwie, a nie międzynarodowej imprezie.
Stadion Maracana, fot. Nacho DoceMiasto zostało wybrane organizatorem igrzysk olimpijskich w 2009 roku, rywalizowało z wysoko rozwiniętymi Madrytem, Tokio i Chicago. To miał być przełom i duża szansa na zaprezentowanie się Europie z jak najlepszej strony. Zdaniem wielu komentatorów, kontynent nie był na to jeszcze gotowy. Dick Pound, członek MKO, był temu przeciwny:
Jest powód, dla którego nigdy wcześniej nie organizowano tu igrzysk. Każdy dzień to wyzwanie.
Podobnego zdania był David Wallechinsky, historyk sportu olimpijskiego, który podszedł do tematu bardziej optymistycznie, niż przypuszczał.
Pozytywny jest fakt, że brazylijscy kibice są świetni, a mieszkańcy Brazylijczycy starają się być bardzo pomocni. Negatywny zaś, że nie są po prostu przygotowani na igrzyska olimpijskie. Mieli 7 lat. Powinni wykorzystać ten czas, by to zorganizować. Nie zrobili tego.
Siedzisko stadionów, fot. Silvia Izquierdo
Myśleliśmy że po Soczi, malowaniu śniegu na biało i oklejania plakatami brzydkich domostw, niewiele nas zaskoczy. A jednak. Widać jak na dłoni, że przedsięwzięcie przerosło organizatorów.
Największe, najgłośniejsze i najbardziej absurdalne skandale w historii igrzysk
Źródło: Bored Panda