Co to jest styl? Moim zdaniem indywidualny styl jest niczym dzień czy wstające słońce. Nie zastanawiasz się nad nim, po prostu jest. Nie wymaga wysiłku – sięgasz po to, co masz w szafie. I masz sprawiać wrażenie, że ubrałaś się w to, co miałaś pod ręką, a nie spędziłaś przed lustrem godziny. Chodzi o to, aby nikt nie domyślił się, jak bardzo się starasz, aby dobrze wyglądać. Masz na sobie rzeczy, w których jesteś sobą, nie czujesz się w nich przebrana, nie jest Ci niezręcznie.
Często mężczyźni mówią nam, że nasz perfekcyjny wygląd ich onieśmiela. I dla wielu z nich nie jesteśmy najpiękniejsze wówczas, gdy bywamy idealnie ubrane, uczesane, umalowane, a wtedy, kiedy jesteśmy bardzo naturalne – na wakacjach, na łonie natury, w łóżku. Dlaczego tak się dzieje? Bo wtedy jesteśmy sobą.
Bycie stylową to też umiejętność wyboru, świadomość, że nie wszystko, co jest modne, jest dla mnie. Konkretne ubranie czy określona stylizacja, o której muszę ciągle myśleć, która zaprząta moje myśli, nie jest dobra. Muszę czuć się w tym, co noszę swobodnie.
Ja lubię na przykład duże bransolety, ale nie noszę ich na co dzień, bo przeszkadzają w mojej pracy, czyli są czymś, co mi się podoba, jednak nie jest wpisane w mój codzienny styl. Silnym bodźcem do kreowania własnego stylu jest środowisko, w jakim się znajdujemy. Bardzo często w młodym wieku chcemy nosić się tak jak rówieśnicy w danej grupie. Nie szukamy indywidualizmu w sobie lub nie mamy odwagi go pokazać, tylko chcemy być takie jak inni, aby czuć się akceptowane.
Indywidualny styl tworzy się nawet latami, bo jest połączeniem konsekwencji i umiejętności rezygnowania z nadmiaru tego, co oferuje nam świat mody. Moim zdaniem lepiej mieć własny styl niż być modną. Zdarza się, że osoby zamożne są modnie ubrane, ale trudno powiedzieć, że są stylowe, jeśli kupują tylko tzw. nowinki modowe i sezonowe must have. Jednym słowem styl nie zależy od zasobności portfela (chociaż wielu osobom tak się wydaje). Nie myl też pojęcia posiadania własnego stylu z przepełnioną szafą. To sytuacja, w której ubrania pracują na Ciebie, a nie Ty na ubrania! Najważniejsze jest to, co wiesz o sobie, wiedza, jaką masz na temat własnego ciała, swoich atutów, a nawet pewnych niedoskonałości – jeśli je znasz, wiesz, jak je ukryć lub przeciwnie, uczynić z nich swój atut.
A prawdziwego piękna nie mierzy się ani w kilogramach, ani w centymetrach, ani w ilości zmarszczek.
Czy duża kobieta może być stylowa?
W filmie "Zmowa pierwszych żon" pięknie pokazana jest przemiana porzuconej przez męża, grubej i zaniedbanej Brendy Bren Morelli Cushman (Bette Midler) w kobietę elegancką. Popatrz też na modelki XXL czy gwiazdy Adele, Kate Winslet, jak pięknie eksponują swoje ciało i... sama odważ się to zrobić.
Złapałam się na tym, jak głupie i stereotypowe jest to pytanie. Czy zadajemy je, bo czujemy się gorsze, mniej atrakcyjne, brzydkie, jeśli nie nosimy rozmiaru 38? Obawiam się, że większość Polek ma takie wątpliwości i odbiera sobie prawo, aby widziano w nich kobiety piękne, zmysłowe, interesująco ubrane. A przecież każda z nas może być stylowa. Denerwuje mnie, że my, duże kobiety, ciągle musimy coś udowadniać. Zwłaszcza że duże jest piękne, jak to się potocznie mówi. A prawdziwego piękna nie mierzy się ani w kilogramach, ani w centymetrach, ani w ilości zmarszczek. To nieprawda, że kobieta duża czy dojrzała nie jest piękna, tylko jej piękno ma inne oblicze, wymiar czy po prostu rozmiar. A to nie on świadczy o jej stylu, tylko energia, z jaką nosi ubrania, aura, jaką roztacza. Tworzy go oryginalny dodatek czy element stroju charakterystyczny tylko dla niej.
To nieprawda, że kobieta duża czy dojrzała nie jest piękna, tylko jej piękno ma inne oblicze, wymiar czy po prostu rozmiar. A to nie on świadczy o jej stylu, tylko energia, z jaką nosi ubrania, aura, jaką roztacza.
Duża kobieta nie tylko może być stylowa, ale wręcz oryginalna
Inna rzecz, że kobieta, aby była kobieca, musi być zadbana. Jej ciało powinno być jędrne, apetyczne. Włosy dobrze ostrzyżone, lśniące, dłonie, a zwłaszcza paznokcie wypielęgnowane, bo to wszystko wpływa na wrażenie, jakie ona robi. Z przyjemnością patrzy się na kobietę, która ma gładkie, lśniące ciało, bez względu na to, jaki ma rozmiar. A to, że jest duża, nie zwalnia jej z dbania o siebie.
Duża kobieta nie tylko może być stylowa, ale wręcz oryginalna. Ponieważ nadprogramowe kilogramy w połączeniu ze świadomością swojego ciała i tego, w czym wyglądasz dobrze, to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Bardzo lubię patrzeć na kobiety dumne ze swojej kobiecości, które pięknie eksponują swoje ciało, czyli potrafią je podkreślić, wyeksponować. Zazwyczaj ubrane są w interesujące stroje, a jednocześnie czynią to jakby od niechcenia.
Najnowsze propozycje marki Solar to prawdziwa gratka dla wielbicielek kobiecych sukienek
W tym momencie muszę powiedzieć o tym, że czasem duże kobiety żyją
marzeniami – chcą być mniejsze, szczuplejsze, nie chcą żyć tu i teraz, takie
jakie są. I niosą w sobie udrękę, która z czasem staje się udręką dla otoczenia
– faceta, przyjaciółek, rodziny, bo muszą oni ciągle wysłuchiwać narzekań na
temat jej ciała. Jeśli uważasz, że nie wyglądasz tak, jakbyś chciała, podejmij
decyzję o zmianie i bądź konsekwentna. Jeśli tusza Ci bardzo przeszkadza,
to zmień nawyki żywieniowe, zacznij ćwiczyć i postaraj się osiągnąć wymarzoną figurę albo... zaakceptuj i polub siebie! Ja też tak zrobiłam pewnego dnia. Uznałam, że albo zaakceptuję siebie, taką, jaka jestem i w związku z tym zbuduję swój styl także na tym, jakie mam ciało (duże ciało) albo zmienię coś w swoim życiu. Uznałam, że zawsze będę dużą kobietą, ale ponieważ chciałam wyglądać i czuć się lepiej, zapisałam się na siłownię, zaczęłam ćwiczyć, dbać o siebie i kontrolować to, co jem. Schudłam i czuję się lepiej. Ty też możesz. Pomyśl o tym, że dodatkowa kanapka, którą właśnie zajadasz, nie powinna rządzić Twoim życiem. Zobaczysz, jak fantastycznie się poczujesz, kiedy zrobisz coś, aby to zmienić.
Książka „Figura jak z ekranu” Anny Męczyńskiej jest już do kupienia w sieci Empik! Zachęcamy was do zapoznania się z lekturą!