Yayoi pochodzi z Matsumoto i od kiedy pamięta, interesowała się sztuką. W 1958 roku zaczęła nawet studia w Kioto, ale nie mogła ścierpieć podejścia wykładowców do sztuki. W poszukiwaniu inspiracji wyjechała do Stanów Zjednoczonych.
Tak wygląda żywa sztuka. Dosłownie. Zobacz lasy zamknięte w butelce
To właśnie w Nowym Jorku zaczęła chorować bardziej. Tłumy przemierzające ulice widoczne z okien wieżowca, w którym mieszkała zaczęły pewnego wieczoru zlewać się w psychodeliczne wzory. Kropki, groszki, mieniące się cząsteczki. I te wzory układające się niekiedy w niezwykłą sieć połączeń, które nie były wizją artystyczną, ale rzutem schizofrenii zostały już w niej na zawsze. Przez długi czas nie mogła się z tym pogodzić. Dostawała szału. Wszędobylskie kropeczki, punkciki, które widziała na podłodze, ubraniu, a nawet na twarzy bliskich doprowadzały ją do paniki. Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo. Aż w końcu ktoś doradził jej, żeby zaczęła przelewać te kropki na płótno, na papier. Na cokolwiek. W ten sposób się ratując. Przyznała później, że tylko dzięki wydobywaniu kropek i cząsteczek na światło dzienne przetrwała.
To właśnie w Nowym Jorku, w latach 60. powstały pierwsze, słynne na cały świat obrazy w groszki. To też w Ameryce Yayoi organizowała niezwykłe happeningi, których głównymi bohaterami byli ludzi „ubrani” w naklejone na ciała kropki. Obsesję i chorobę zmieniła w sztukę, którą podziwiał cały świat pop-artu. Jej groszkami zafascynowany był sam Andy Warhol, podobno zdarzało mu się nawet kopiować cząsteczki i pomysły Yayoi.
Od 40 lat mieszka w szpitalu psychiatrycznym
Po kilku latach tworzenia w Ameryce choroba znowu ją dobiła. Wróciła do Tokio szukając ratunku i ukojenia. Od 1977 roku na stałe mieszka w tokijskim szpitalu psychiatrycznym. Codziennie opuszcza jednak placówkę na kilka godzin, żeby popracować w swoim niewielkim studiu urządzonym blisko szpitala. Chociaż Yayoi ma dzisiaj 87 lat, nadal tworzy, a jej dzieła są obiektem pożądania największych kolekcjonerów pop-artu. Zyski z aukcji jej dzieł liczy się w milionach dolarów. Poza obrazami i instalacjami, które wiszą w najsłynniejszych muzeach świata, Yayoi współpracuje z największymi projektantami tworząc m.in. kolekcje torebek i akcesoriów dla Louisa Vuittona.
"Serca mają wszyscy, a cipkę tylko połowa społeczeństwa" - Maria Sadowska o seksie, kobietach i o tym, jak Michalina Wisłocka zmieniła jej związek