Rząd ponownie wprowadza obostrzenia na terenie powiatów, w których odnotowuje się nagłe wzrosty zachorowań na koronawirusa. Na dzień dzisiejszy jest to prawie 20 powiatów, które są podzielone na tzw. żółte oraz czerwone strefy - obie różnią się miedzy sobą rodzajem obostrzeń.
Obostrzenia to przede wszystkim wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek, a także zmniejszenie dopuszczalnej liczby osób w komunikacji miejskiej, na wydarzeniach rodzinnych, kulturalnych, sportowych, a także w lokalach gastronomicznych, kinach oraz siłowniach.
Czy Warszawa będzie żółtą lub czerwoną strefą?
Obostrzenia są wprowadzane w miejscach, w których przyrost nowych przypadków jest większy niż w innych częściach Polski, ale rząd jak do tej pory nie przedstawił żadnych jasnych kryteriów
W Warszawie od dłuższego czasu dzienna liczba zachorowań wykrytych na podstawie testów jest coraz większa. Na stronie warszawskiego sanepidu widzimy, że ten wzrost jest nawet czterokrotny. Portal Polska Times porównał średnią zachorowań z sierpnia i odpowiadającymi okres lipca. Okazuje się, że w tym miesiącu jest to średnio 46,5 zachorowań dziennie, podczas gdy jeszcze miesiąc temu było to zaledwie 11,7 zachorować.
Czy to oznacza, że w stolicy będą wprowadzone obostrzenia? Jeśli pod uwagę będą brane wyłącznie wzrosty zachorowań, warszawiacy mają spore powody do obaw. Jak donosi jednak Polska Times, Ministerstwo Zdrowia bierze pod uwagę dane z ostatnich tygodni, a liczba zachorowań jest przeliczana na 10 tysięcy mieszkańców.
Niezależnie od tego, czy obostrzenia zostaną wprowadzone, czy też nie, nadal nie możemy zapominać o podstawowych środkach ochrony osobistej oraz obowiązku zachowywania dystansu. Polacy coraz śmielej odrzucają przyjęty niedawno bezpieczny styl życia. Na dzień dzisiejszy w kraju odnotowano ponad 52 tysiące przypadków zakażeń. Dzienna liczba nowych zachorować rzadko spada poniżej 650.
Źródło: polskatimes.pl
To też może cię zainteresować:
Sanepid poszukuje klientów popularnego parku rozrywki. Mogą być zakażeni koronawirusem
Szczepionka nie powstrzyma koronawirusa? Lekarz przedstawia ponury scenariusz
Prof. Simon krytykuje zachowanie Polaków na wakacjach: koszmar