Jest słodka, puchata i pełna życia. Maya, suczka rasy husky, stała się idolką tysięcy internautów. Nie dlatego, że jest uroczym psiakiem, a dlatego, że pokazuje nam, że „niemożliwe nie istnieje” nawet, gdy nie można stanąć na czterech łapach.
Maya ma 3 lata i od urodzenia mieszka w Tajlandii. Kiedy tylko pojawiła się na świecie, lekarze nie dawali je szans na samodzielność: urodziła się z niewykształconymi tylnymi łapami, przez co nie może normalnie chodzić. Weterynarze stawiali na niej krzyżyk, choć sumienie nie pozwoliło im jej uśpić. Szczeniak trafił do schroniska i czekał, aż ktoś go pokocha.
Zdjęcie 89-latka wzruszyło internautów. Zorganizowali zbiórkę
Mało kto podejmuje się wyzwania opieki nad niepełnosprawnym zwierzakiem. Przyszłość takie zwierzęcia stoi pod znakiem zapytania, bo może spotkać się z odrzuceniem ze strony pobratymców z powodu tej inności.
Losem suczki zainteresowała się Kit, która stała się jej wybawicielką.
- Właśnie szukałam psa, którym mogłabym się zaopiekować, gdy na Facebooku znalazłam wpis schroniska, w którym napisali, że mają szczeniaka do adopcji. Poinformowali również, że ma wrodzoną wadę - brak łapek - tłumaczy właścicielka psa.
Zdjęcia puchatej kulki sprawiły, że kobieta wsiadła w samochód i pojechała do placówki. Zabrała małą do siebie - od razu się zaprzyjaźniły. Kobieta przyznaje, że początki były trudne, ale to właśnie Maya nauczyła ją, że niemożliwe nie istnieje. Jest radosna, rozbrykana, bardzo energiczna i towarzyska.
- Maya żyje jak zwykły pies dzięki specjalnemu wózkowi, który pomaga jej utrzymać równowagę - mówi właścicielka - Uwielbia grać w piłkę i bawić się ze swoją psią przyjaciółką Mamon - wyznaje Kit.
Właścicielka zaczęła chwalić się swoją pociechą na Instagramie. Nie myślała, że nie tylko ona będzie fanką suczki.
Jej konto powiększyło się o kilka tysięcy followersów (teraz to prawie 10 tysięcy). Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na Mayę, odpowiedź jest prosta :)
Apen: o psie, który pływał łodzią