Lekarze alarmują: przemęczeni rodzice coraz częściej podają dzieciom środki nasenne

środki nasenne dla dzieci fot. Fotolia
Rodzice coraz częściej podają dzieciom środki nasenne, by… móc wreszcie odpocząć i się wyspać. Preparaty takie mogą być jednak dla maluchów bardzo niebezpieczne.
Marta Słupska / 13.02.2019 15:01
środki nasenne dla dzieci fot. Fotolia

„Chcę o 22 iść spać jak normalny człowiek, a nie o 1. Teraz widziałam reklamę jakiegoś syropu dla dzieci na sen, może to będzie dobre dla córki? Ma 8 miesięcy, mam dość ciągłego wstawania, jestem wykończona…” – pisze na forum internetowym anonimowa użytkowniczka, rozpoczynając dyskusję na temat środków nasennych, którymi można choć na chwilę uspokoić i wyciszyć dziecko. Po co? Żeby samemu móc wreszcie odpocząć.

Niepokojący trend w Niemczech: środki nasenne dla najmłodszych

Bawarskie ministerstwo zdrowia szacuje, że coraz więcej rodziców podaje swoim dzieciom środki nasenne. Nie wiadomo, jak wielu, ponieważ trudno ująć ten proceder w statystyki – zazwyczaj odbywa się za zamkniętymi drzwiami gabinetów lekarskich, w których zmęczony ojciec czy matka proszą pediatrę o cudowny lek, który uśpi, wyciszy i uspokoi ich dziecko.

Lekarze, uznając ten trend za bardzo groźny, apelują o rozwagę i wskazują na groźne następstwa takich działań – środki nasenne podane dziecku mogą powodować uzależnienia psychiczne, uszkadzać wątrobę i nerki, a nawet spowodować zatrzymanie akcji oddechowej u malucha. Podawanie tego typu preparatów dziwi tym bardziej, że – według opinii specjalistów – leki takie są przepisywane w większości zupełnie zdrowym dzieciom, które mają tylko inny rytm snu.

Nie słyszałem, by w Polsce taki trend już się pojawił, ale jeśli dotyczy jakiegokolwiek kraju w Europie czy Ameryce, to z pewnością dotrze też do nas
– skomentował dla Polki.pl lek. med. Andrzej Mierzecki, pediatra i specjalista medycyny rodzinnej z CM ENEL-MED.

W Niemczech środki nasenne dla dzieci bywają dostępne także bez recepty – w Polsce na szczęście nie. Jednak zdobycie nawet tych, które można dostać wyłącznie na receptę, nie stanowi najwyraźniej dla rodziców większego problemu – polskie fora internetowe pełne są komentarzy dotyczących leków, które rzekomo bez żadnych problemów przepisują dzieciom pediatrzy.  

Na szczęście, poza środkami ziołowymi, takimi jak wyciągi z melisy, wszelkie środki uspakajające dla dzieci są na receptę. Obawy budzi presja rodziców, mogących uzyskać od lekarzy recepty na leki uspakajające
– potwierdził lek. med. Andrzej Mierzecki, pediatra i specjalista medycyny rodzinnej z CM ENEL-MED.

Czy można podawać dzieciom środki nasenne?

W Polsce środki nasenne dla dziecka może przepisać lekarz, a kuracja powinna odbywać się pod jego ścisłą kontrolą. Leki takie to nie magiczne cukierki, które – bez żadnych niepożądanych efektów – uśpią i uspokoją malucha. Podawane w złych dawkach i/lub zbyt często mogą być niebezpieczne. Co więcej, każdy lek podawany dziecku może wywołać jakieś efekty uboczne i narażanie pociechy bez wyraźnej przyczyny (jeśli nie cierpi na stany lękowe czy nerwice) na takie zagrożenie może wyrządzić mu krzywdę.

Osobiście przeciwny jestem stosowaniu ich bez kontroli lekarskiej. Sen zapewnia nie tylko wypoczynek. W czasie snu w mózgu zachodzą procesy, które odpowiadają za powstawanie pamięcią trwałej – uczenie się. Zaburzanie naturalnego snu środkami farmakologicznymi budzi mój szczery sprzeciw. Podawanie środków nasennych zaburza procesy uczenia i dojrzewania mózgu. Ponadto może prowadzić do uzależnienia od leków
– powiedział nam lek. med. Andrzej Mierzecki, pediatra i specjalista medycyny rodzinnej z CM ENEL-MED.

Lista problemów zdrowotnych, związanych z nadużywaniem środków nasennych u dzieci, jest o wiele dłuższa – w najgorszych przypadkach leki takie mogą prowadzić do uszkodzenia narządów wewnętrznych, a nawet śmierci z powodu zatrzymania akcji oddechowej.

Snu potrzebują rodzice, a nie dzieci

Trzeba też zaznaczyć, że wielu przypadkach to nie dzieci, lecz rodzice okazują się być problemem: przemęczeni, niewyspani, żyjący w ciągłym pospiechu i napięciu mają w pewnym momencie dość i szukają najprostszych sposobów na to, by choć przez chwilę zaznać świętego spokoju. Droga do niego, według wielu, wiedzie przez gabinet lekarski pediatry…

Zamiast „pacyfikować” dziecko, należy zastanowić się, czemu zamiast spać, płacze. Dziecko nie płacze bez powodu. Może płacze, bo coś mu dolega. A może problem jest w domu. Dziecko jest „ekranem emocji rodziny”. Od dawna zauważyłem i często powtarzam mamom płaczących dzieci, że nie da się uspokoić dziecka, jeśli niespokojna jest mama
– mówi lek. med. Andrzej Mierzecki.

W wielu przypadkach to nie dzieciom potrzebny jest więc sen, lecz opiekującym się nimi rodzicom. W pierwszej kolejności, jeśli u malucha nie stwierdza się żadnych problemów, należy więc ulżyć przemęczonym matkom (a często też ojcom, w zależności od tego, kto opiekuje się dzieckiem). Specjaliści zalecają zwrócenie się o pomoc do krewnych, którzy chociaż od czasu do czasu mogliby odciążyć przepracowanych rodziców. Przy poważniejszych problemach konieczna może okazać się pomoc psychoterapeuty.

Podawanie środków nasennych w takiej sytuacji nie rozwiązuje problemu. To tylko działanie na zasadzie „a dajcie mi wszyscy wreszcie spokój”. Podwyższenie poziomu stresu i pośpiech powodują chęć szukania „łatwych” recept. Do takich zaliczyłbym podawanie środków nasennych dzieciom. Oczywiście doraźnie mogą być stosowane, ale na krótko, do czasu rozwikłania powodu stresu rodziny i pod kontrolą lekarza lub psychoterapeuty. Mama powinna mieć czas na pobycie z dzieckiem, poczytanie mu lub pośpiewanie mniejszemu dziecku kołysanki
– komentuje lek. med. Andrzej Mierzecki.

Jak działają na nasz organizm środki halucynogenne? 

Redakcja poleca

REKLAMA