Rząd chce karać za przeszkadzanie w pracy zdalnej. Będą wysokie grzywny

Rząd chce karać za przeszkadzanie w pracy zdalnej fot. Adobe Stock
Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzić wysokie kary dla tych, którzy utrudniają pracę lub naukę zdalną. Takie zapisy mają się znaleźć w najnowszej, 4. odsłonie tarczy antykryzysowej.
Małgorzata Machnicka / 31.05.2020 08:35
Rząd chce karać za przeszkadzanie w pracy zdalnej fot. Adobe Stock

Przez pandemię koronawirusa, wielu pracowników musiało przenieść swoją pracę do domuMinisterstwo Sprawiedliwości chce chronić pracę zdalną i nakładać kary na każdego, kto przeszkodzi w rzetelnym wypełnianiu swoich obowiązków w domowych warunkach. 

Ten zapis dotyczy również szkół i nauki zdalnej - jednym z nagłośnionych przykładów zakłócenia nauki w formie wideokonferencji, jest ten z terenu powiatu ząbkowickiego - ktoś dołączył do zajęć bez zgody nauczycielki i zaczął obrażać ją i uczestników. 

Za co dokładnie będą kary?

W ramach tarczy antykryzysowej 4.0. Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmienić kodeks wykroczeń. Grzywny będą sięgać od 1000 do nawet 3000 złotych.

W kodeksie wykroczeń ma się pojawić nowy art. 107a. Zakłada on, że każdy, kto nieproszony uczestniczyć będzie w telekonferencji, udaremni ją albo utrudni komunikację, będzie musiał liczyć się z karą ograniczenia wolności lub do 1000 złotych grzywny. - informuje „Rzeczpospolita".

Zdecydowanie więcej mają zapłacić ci, którzy w trakcie przerwania wideokonferencji użyją obraźliwych słów lub będą zachowywać się niestosownie. Wówczas kara może wzrosnąć nawet do 3000 złotych grzywny.

Czy takie kary mają sens?

Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że włamania podczas wideokonferencji, a także działalność internetowych trolli są wystarczającymi argumentami za tym, aby zaktualizować kodeks. Mimo że obecne przepisy pozwalają karać tych, którzy dokonują podobnych wykroczeń, to nowe zapisy mają ułatwić i przyśpieszyć te procedury.

Zmiana kodeksu pozwoli przede wszystkim na karanie trolli internetowych bez dodatkowego angażowania organów policji. Ścieżka prawa wykroczeń jest krótsza niż postępowanie wszczęte z paragrafu kodeksu karnego mówiącego o nieuprawnionym dostępie do systemu teleinformatycznego.

Czy taki system ma szansę sprawnie działać? Prawnicy poddają pod wątpliwość dwie kwestie: po pierwsze, co stanie się z osobami, które przez przypadek lub nieświadomie dołączą do nie swojej konferencji, a po drugie nadal nie wiadomo, kto zajmie się ściganiem internetowych wykroczeń.

Więcej najświeższych informacji:
Pogoda na wakacje 2020: będzie upalnie
WHO wyjaśnia: nie będzie drugiej fali koronawirusa

Tagi: rząd, praca