Przez błąd urzędnika nie dostała 500 plus. Sąd stanął po stronie urzędu

500+ fot. Adobe Stock
Kobieta postanowiła domagać się sprawiedliwości, ale sąd wziął stronę urzędników. To przestroga dla innych rodziców.
Małgorzata Germak / 20.07.2018 11:29
500+ fot. Adobe Stock

Kobieta złożyła wniosek o przyznanie 500+ na syna, jednak pieniędzy nie otrzymała. Okazuje się, że nie miała dowodu na to, a jej wniosek zaginął w urzędzie, więc nie przyznano matce świadczenia. Sprawa trafiła do sądu, który wydał wyrok niekorzystny dla kobiety.

Matka z dwójką dzieci i wózkiem utknęła bez żadnej pomocy na skrzyżowaniu. „Samodzielnie nie jestem w stanie dostać się na przystanek”

Z tej sprawy wniosek jest jeden: składasz wniosek o przyznanie 500 plus – trzymaj dowód potwierdzający to, bo inaczej możesz nie zobaczyć pieniędzy.
Pewna kobieta, której 11 listopada 2016 roku urodziło się czwarte dziecko, złożyła – jak twierdzi – dwa tygodnie później wniosek do miejskiego ośrodka pomocy społecznej o przyznanie 500+ na syna. Po jakimś czasie ponownie udała się do urzędu, bo pieniędzy nie otrzymała. Urzędnicy stwierdzili, że żadnego wniosku nie dostali i kobieta musi go złożyć od nowa. Tak zrobiła.

Matce w związku z tym przyznano świadczenie, ale od 1 kwietnia 2017 roku do 30 września 2017 roku. MOPS uważa, że to właściwa decyzja, skoro wniosek wpłynął 26 kwietnia 2017 roku. Kobieta odwołała się od tej decyzji, żądając przyznania jej 500 zł miesięcznie od 11 listopada 2016 roku, czyli od dnia narodzin syna. Twierdzi, że stosowny wniosek o to świadczenie złożyła w listopadzie 2016 roku. Podobno nie zażądała potwierdzenia, bo MOPS takich potwierdzeń nigdy nie dawał.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało decyzję w mocy, ponieważ kobieta nie przedstawiła żadnego dowodu na to, że o przyznanie 500+ wnioskowała faktycznie już w listopadzie 2016 roku. Kobieta wystąpiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu o zmianę decyzji i przyznanie 500+ na dziecko od 11 listopada 2016 roku do końca września 2017 roku. Według matki MOPS zgubił jej wniosek złożony w listopadzie 2016 roku. Według sądu z kolei obowiązek wykazania, że pismo dotarło do odpowiedniego organu, spoczywa na nadawcy, czyli osobie składającej wniosek.

Radzimy, żeby rodzice składający wniosek o świadczenie 500+, do urzędu przynosili dwie kopie pisma - jedną dla urzędu, drugą z podpisem lub pieczątką dla siebie. Można też tego typu kłopotów uniknąć, składając wniosek przez internet. Wtedy potwierdzenie odbioru generowane jest z automatu.

źródło: Rzeczpospolita, Mamadu.pl

Czytaj też:Zostanie okrzyknięta świętą, bo nie zdecydowała się na aborcję wiedząc, że ma nowotwór. Zmarła krótko po porodzieMa 90 lat, a zawstydza młodszych! Udowadnia, że wiek to tylko liczba

Redakcja poleca

REKLAMA