Ministerstwo Zdrowia 1.10 zapowiedziało ograniczenia i restrykcje, które dotyczą zarówno strefy czerwonej, żółtej, jak i zielonej. W piątek padł rekord zakażeń: 2300 potwierdzonych przypadków. Zdaniem dra Dzieciątkowskiego warto rozważyć scenariusz wprowadzenia stanu wyjątkowego.
W strefie czerwonej:
- wprowadzono limity osób osób biorących udział w zgromadzeniach, w tym w przyjęciach rodzinnych do 50,
- wszędzie w przestrzeni publicznej konieczne jest zakrywanie nosa i ust,
- obowiązuje zakaz organizacji targów i kongresów,
- na siłowni i w przestrzeniach sportowych może przebywać 1 osoba na 10 m kw.,
- wydarzenia sportowe odbywać się mogą bez udziału publiczności,
- wprowadzony jest zakaz wydarzeń o charakterze kulturalnym,
- w lokalach i ogródkach restauracyjnych dopuszczany jest limit 1 osoby na metr kwadratowy,
- w kinie powierzchnie do użytku widzów zmniejszono o 25%.
W strefie żółtej:
- liczba gości na weselach i innych tego typu imprezach to max. 75 osób,
- pojemność sal zmniejszona jest do 25%,
- na siłowni może przebywać jedna osoba na 7 m kw.,
- na targach, wystawach i wydarzeniach kulturalnych obowiązuje limit 1 osoby na 4 m kw.,
- wydarzenia sportowe mogą odbywać się z publicznością, ale mogą być wypełnione w 25%,
- prawdopodobne jest wprowadzenie obowiązku zasłaniania ust i nosa na wolnym powietrzu.
W strefie zielonej:
- liczba gości na weselach i innych tego typu imprezach to max. 100 osób,
- noszenie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych.
Covidowy piątek w Polsce
Resort zdrowia podał, że w piątek odnotowano blisko 2300 nowych przypadków koronawirusa. Restrykcje są jak najbardziej uzasadnione, ale niekonieczne podział na strefy. Zdaniem dr Tomasza Dzieciątkowskiego polepszenie sytuacji może nastąpić poprzez egzekwowanie restrykcji.
Problemem jest nadzorowanie przestrzegania obowiązujących przepisów higieny. Wprowadzenie nowych powiatów i miast do stref szczególnych nic nie zmieni, jeżeli nie będą przestrzegane przepisy sanitarne - zaznacza ekspert. Jeżeli nie będzie kar dla osób, które nie noszą maseczek i nie stosują się do zasad przestrzegania dystansu społecznego, to kolory powiatów będą tylko działaniem na pokaz - dodał dr Tomasz Dzieciątkowski.
Dr Dzieciątkowski w rozmowie dla Wirtualnej Polski wyznał, że sytuacja nie będzie wyglądała lepiej: sale są przepełnione, brakuje respiratorów i łóżek. Z danych resortu zdrowia wynika, że w szpitalach przebywa ponad 2700 osób. Najcięższych przypadków jest 166.
W Polsce, jak i w całej Europie będzie rosła liczba zakażeń SARS-CoV-2. Chorych będzie więcej, a sytuacja będzie coraz gorsza. Prognozy ECDC z marca mówią wprost, że żadne państwo UE nie wytrzyma scenariusza z Lombadii - mówił wirusolog w rozmowie z wp.pl.
Zaznaczył, że wprowadzenie stanu wyjątkowego dla całego kraju byłoby medycznie uzasadnione. Polska nie jest na tyle wydolna gospodarczo.
Byłoby to o tyle uzasadnione, że obowiązywałyby wówczas wszystkie regulacje prawne, a prawo musiałoby obowiązywać wszystkich. Przypuszczam jednak, że rząd nie chce tego zrobić, bo musiałby wypłacać olbrzymie odszkodowania tym osobom, które poniosłyby straty finansowe w wyniku wprowadzenia stanu wyjątkowego - tłumaczył dr Tomasz Dzieciątkowski w rozmowie z wp.pl.
Źródło: Wirtualna Polska.
Czytaj więcej informacji:
Codziennie przybywa po 1500 nowych zakażeń koronawirusem. Ekspert: bez zamykania szkół się nie obędzie
Dorota Gardias ma koronawirusa. Zakażona jest także córka prezenterki
Wszystkie szkoły znów zostaną zamknięte? Minister edukacji zabrał głos