Jeden z trzech psów – pitbulli – które mieszkały z rodziną Villasin od lat, rozszarpał 9-miesięczną dziewczynkę. Do tragedii doszło w domu. Pies z niewiadomych powodów rzucił się na malutką Lianę, gdy siedziała w foteliku. Obrażenia były tak poważne, że nie udało się jej uratować. Jak w ogóle to się mogło stać?
Matka zostawiła dziecko w nagrzanym samochodzie i poszła... załatwić urzędowe sprawy
Do tragedii doszło w Miramar na Florydzie. „Straciłam serce. Straciłam najlepszą rzecz w moim życiu” – mówiła Brenda Villasin, matka zagryzionej dziewczynki w rozmowie z „Miami Herald”. Co się wydarzyło?
Brenda zostawiła swoją córkę Lianę pod opiekę babci. Robiła to już nieraz. Pocałowała córeczkę na do widzenia. Po kilku godzinach odebrała telefon – starsza pani powiedziała tylko jedno – żeby natychmiast tu przyjechała. Przed domem była policja. Wtedy od funkcjonariuszy Brenda dowiedziała się, co się stało. Mała Liana została rozszarpana przez jednego z trzech pitbulli, które mieszkały z rodziną.
„Nasze psy nie były nigdy agresywne, wychowywały się z nami od małego, jako szczeniaczki. Nie wiem, co się stało. Nie mogę zebrać myśli” – mówiła roztrzęsiona matka Liany.
Psy zostały zabrane przez odpowiednie służby. Nie wiadomo, jaki los spotka tego, który zagryzł dziewczynkę. Prawdopodobnie zostanie uśpiony.
źródło: Miami Herald
Czytaj też:Rodzina przygarnęła małego psa. Gdy urósł, okazało się, że to niedźwiedźSadzają dzieci na barierkach, zachęcają do głaskania i rzucania jedzenia… Nieodpowiedzialni rodzice są w zoo prawdziwą plagą