Ostatnie chwile Magdaleny Żuk – relacja lekarza

Magdalena Żuk fot. Magdalena Żuk
„Wiele osób z personelu próbowało ją zatrzymać. Powiedzieli mi, że była bardzo silna. Krzyczała głośno w dziwny sposób” – wspomina Ahmed Shawky.
Marta Słupska / 28.06.2017 12:54
Magdalena Żuk fot. Magdalena Żuk

Polska strona prowadzi śledztwo w stronę zabójstwa, egipskie media podają zaś, że śmierć Magdaleny Żuk było wynikiem samobójstwa. Teraz w sprawie wypowiedział się Ahmed Shawky – lekarz ze szpitala, w którym po raz ostatni widziano kobietę żywą.

Egipskie media o śmierci Polki

„Za trzecim razem pacjentka wyskoczyła”

W materiale wyemitowanym w programie „Uwaga po uwadze” w TTV wystąpił lekarz Ahmed Shawky, który zajmował się Magdaleną Żuk krótko przed jej śmiercią. Relacjonuje on, że kobietę przywieziono do szpitala hotelowym samochodem – była senna, posadzono ją na wózku, a gdy się wreszcie obudziła, nie była w stanie komunikować się z otoczeniem.

Shawky wspomina, że Magdalena – jak go poinformowano – nie jadła od trzech dni i potrzebuje wzmocnienia. Z czasem kobieta zaczęła zachowywać się dziwnie.  

Problemy zaczęły się około 11.50. Nagle zaczęła próbować wyjść ze swojego pokoju, chciała chodzić. Wiele osób z personelu próbowało ją zatrzymać. Powiedzieli mi, że była bardzo silna. Krzyczała głośno w dziwny sposób. Dałem jej zastrzyk z midazolamu, żeby zasnęła. Potem zanieśliśmy ją do pokoju. Przywiązałem ją do łóżka 
– powiedział lekarz.

Według relacji lekarza Magdalena trzykrotnie chciała wyskoczyć z okna szpitalnego pokoju – za pierwszy razem było ono zamknięte, za drugim groziła pielęgniarce stojakiem i została przez nią złapana zanim udało jej się skoczyć. Około 2.50 nad ranem Shawky usłyszał jednak hałas, wyjrzał przez okno i zobaczył Polkę na ziemi.

Kiedy udało jej się wyzwolić z więzów, podeszła do okna i próbowała wyskoczyć. Najpierw okno było zamknięte. Groziła pielęgniarce stojakiem i trzymając go, próbowała otworzyć okno. Potem próbowała wyskoczyć. Pielęgniarka złapała ją za nogi, ale została kopnięta i upadła na ziemię. Wstała i ponownie pielęgniarka wciągnęła ją do pokoju. Ale za trzecim razem pacjentka wyskoczyła. Nie stanęła nawet na stoliku, po prostu wyskoczyła
– relacjonuje w programie „Uwaga po uwadze”.

Jak myślicie, czy można wierzyć słowom lekarza? Dlaczego Magdalena miałaby chcieć tak desperacko wyskoczyć z okna?

Czy Magdzie Żuk podano "narkotyk zombie"?

Redakcja poleca

REKLAMA