Otwarcie parków, bulwarów spacerowych, plaży i lasów to powiew normalności w czasie społecznej izolacji. Można już wyjść dalej niż do sklepu po konieczne zakupy spożywcze, z czego Polacy od razu chętnie skorzystali.
Zwykle o tej porze roku uruchamiane były również fontanny i choć eksperci przekonują, że nie należy do nich wchodzić ani myć rąk wodą z fontann, cieszyły one nasze oczy. Teraz wciąż pozostają wyłączone. Okazuje się, że ma to związek z epidemią koronawirusa.
Kilka dni temu media obiegła informacja o zanieczyszczeniu paryskich ujęć wody. W 4 na 27 wykryto koronawirusa.
Wyłączone fontanny - zalecenie Głównego Inspektora Sanitarnego
Pismo w sprawie uruchamiania fontann w tym sezonie przesłał - z upoważnienia Głównego Inspektora Sanitarnego - jego z-ca Grzegorz Hudzik. W treści komunikatu czytamy:
Nie zaleca się uruchamiania fontann, ulicznych instalacji wodnych z wyrzucanymi na wysokość kilku metrów strumieniami wodnymi (fontanny typu „dry plaza”) lub innych tego typu obiektów z uwagi na fakt, iż aerozol wodno-powietrzny może być dodatkowym nośnikiem dla cząsteczek wirusa.
- fragment przesłanego komunikatu.
Decyzja o tym, by nie uruchamiać fontann miejskich, obowiązuje do odwołania. Na razie nie wiadomo więc kiedy będziemy mogli je podziwiać.
Fontanny to miejsca, a których zwykle gromadzi się wiele osób. Można więc spodziewać się, że zagrożenie zdrowotne powodowałoby nie tylko rozpryskiwanie potencjalnie skażonej patogenem wody, lecz także niezachowanie bezpiecznych odstępów.
Źródło: Pismo GIS w sprawie uruchamiania fontann, Urząd Miasta Łodzi, [dostęp:] 24.04.2020.
Zobacz więcej informacji:Tak wygląda Nowy Jork w czasie pandemii koronawirusaRaport GIS: co trzeci Polak zaraził się koronawirusem w przychodniJak swobodnie oddychać w maseczce ochronnej?