Dziewczyna a kobieta – film Mayim Bialik

Mayim Bialik fot. ons.pl
„Jeśli używamy nazewnictwa, które zazwyczaj opisuje dzieci, w stosunku do dorosłych kobiet, zmienia to sposób, w jaki patrzymy na kobiety” – mówi Mayim Bialik.
Marta Słupska / 06.04.2017 11:15
Mayim Bialik fot. ons.pl

Język kreuje naszą rzeczywistość i nierzadko wpływa na to, jak odbieramy świat. Czasem nawet jedno słowo robi różnicę.

Kobieta kontra dziewczyna

Jeśli oglądaliście „Teorię wielkiego podrywu”, na pewno kojarzycie Mayim Bialik (aktorka wciela się tam w postać kobiety – naukowca o imieniu Amy). Mayim ma swój kanał na YouTube, gdzie ogląda ją rzesza fanów. Kilka dni temu zamieściła na nim filmik, w którym przekonuje, że nie powinniśmy nazywać dorosłych kobiet dziewczynkami. Jej video zaczyna się od opowieści o tym, jak wraz z kolegami wybrała się do baru.

Byłam niedawno w barze z dwoma kolegami, którzy mają około 40 lat. W pewnym momencie jeden powiedział do drugiego „o rany, popatrz na tę dziewczynę przy barze, jest piękna!”. Zaczęłam się rozglądać wokoło, zastanawiając się, dlaczego ktoś wpuścił dziecko do baru… Wtedy zdałam sobie sprawę, że gdy kolega powiedział „dziewczyna”, miał na myśli kobietę
– relacjonuje Mayim.

Bialik jest zdania, że nazewnictwo ma znaczenie, ponieważ rzutuje na nasze postrzeganie rzeczywistości. Określanie kobiet mianem „dziewczyn” jest infantylne i umniejsza dorosłym paniom.

Jeśli używamy nazewnictwa, które zazwyczaj opisuje dzieci, w stosunku do dorosłych kobiet, zmienia to sposób, w jaki patrzymy na kobiety – nawet nieświadomie
– postuluje aktorka.

Trzeba przy tym zaznaczyć, że w języku angielskim istnieją słowa „woman” – kobieta – i „girl” – dziewczyna. Nieco inaczej niż w polskim, gdzie poza „kobietą” i „dziewczyną”, mamy jeszcze „dziewczynkę” – takim mianem określamy zazwyczaj dzieci płci żeńskiej, rzadko jednak używamy go w odniesieniu do dorosłych.

Bialik chce zmienić tę krzywdzącą – jak uważa – narrację, która sprawia, że kobiety są traktowane z góry, infantylizowane i umniejsza się ich osiągnięcia. Tym bardziej, że dorosłego mężczyznę nie nazywamy przecież „boy” (chłopcem).

Rada aktorki jest taka: za każdym razem, gdy ktoś nas, kobiety, nazwie dziewczynami, uśmiechnijmy się i grzecznie zwróćmy mu uwagę.

Jesteśmy ciekawe waszej opinii w tej sprawie. Czy Mayim poruszyła ważną kwestię, czy szuka tylko dziury w całym i wyolbrzymia coś nieistotnego?

Tak, to prawdziwy seks. Marka odzieżowa rozpoczęła kontrowersyjną kampanię

Redakcja poleca

REKLAMA