Moda na pokazywanie swoich zakupowych (często wyprzedażowych) zdobyczy, od kilku lat funkcjonuje w internecie i ma się dobrze. Dlaczego haule zakupowe cieszą się takim powodzeniem? Dlaczego filmy, których autorzy jedynie pokazują przed kamerą swoje torby z zakupami i szczegółowo omawiają ich zawartość, generują miliony wyświetleń? Nie wiemy, ale według badań Google 4 na 10 osób, które oglądają haule zakupowe, szukają później pokazywanych w nich rzeczy w internetowych i tradycyjnych sklepach.
O zgrozo!
Moda sakralna w Kielcach - wszystko ocieka złotem
Jeśli nadal nie wiecie o co chodzi, wystarczy wspomnieć Angelikę Muchę. To założycielka kanału Littlemooonster96 na YouTubie, który jest poświęcony "modzie, urodzie i jej życiu". Angelika ma już 675 tys. subskrybentów, a jej filmy wyświetlono 86 milionów razy. To nasza rodzima (i do tego najbardziej znana) hauloholiczka.
Teraz trend na pokazywanie upolowanych na łowach zdobyczy zaatakował dzieci. Dosłownie. I to niestety te 9-letnie, które dopiero co przystąpiły do Pierwszej Komunii. Haule komunijne to nowy fenomen w internecie.
Gimnazjalistki podpaliły… jeża. Mamy nadzieję, że spotka je za to kara
Jak to wygląda? Dzieciaki rozpakowują przed kamerą prezenty, które otrzymały od rodziny z okazji przyjęcia sakramentu komunii - okolicznościowe kartki, bombonierki, święte obrazki, pamiątkowe medaliki czy Biblie. Ale to jeszcze nic. Niektóre z nich pokazują grubą gotówkę, którą "zgarnęły" od gości. Telefony, zegarki, drony, biżuterię. Im więcej tym lepiej.
Oczywiście w chwaleniu się prezentami przodują dziewczynki (taka to już nasza przywara), ale zdarzają się też chłopcy.
Pytanie nasuwa się samo - jaki jest sens przyjmowania sakramentu przez 9-latka, skoro to dla nich tylko okazja do wystrojenia się (są też filmiki, na których dziewczynki przez 10 minut pokazują w co się ubiorą) i zgarnięcia całej masy prezentów?
Jedna z młodych vlogerek, pokazując "Biblię dla Minecraftersów" (załamujemy ręce, że ktoś wpadł na taki pomysł) mówi: "No tu jest Jezus, jakiś ten i tamten. Może kiedyś przeczytam".