Jest takie miejsce w Bierkowie, w okolicach Słupska, w Polsce. Otoczone lasem. Unikalne, absolutnie wyjątkowe, wzruszające. To Dolina Pupilków - cmentarz zwierząt domowych, gdzie może znaleźć wieczny spokój twój pupil, twój przyjaciel.
Dolina Pupilków to miejsce wyjątkowe
Cmentarze dla zwierząt w Polsce wciąż są rzadkością. Na Północy Polski funkcjonują dwie tego typu nekropolie: w Szczecinie i w Gdańsku. Teraz powstała kolejna, o wdzięcznej nazwie "Dolina Pupilków", która również mieści się na Pomorzu, w powiecie słupskim. Spoczęła na nim niedawno sunia, 13-letnia Mela. Barbara Aziukiewicz, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Słupsku mówi, że dla właścicieli zwierząt to ważne wydarzenie:
- Jesteśmy szczęśliwi, że nasze zwierzęta, które są naszymi pupilami, będą miały, gdzie spocząć. Pochowane w lesie byłyby narażone na rozgrzebanie przez inne zwierzęta. - tłumaczy.
Na terenie Doliny Pupilków wyznaczone są sektory: dla psów, dla kotów i dla pozostałych zwierząt. Pochówki odbywają się w kartonowych pojemnikach lub woreczkach biodegradowalnych. Koszt, w zależności od zwierzęcia wynosi od 70 do 250 zł. Teren każdej kwatery może zostać w dowolny sposób zagospodarowany przez właściciela.
Cmentarze dla zwierząt - warto, by powstawały
Dla niektórych pomysł jest kontrowersyjny: jak to, pogrzeb zwierzęcia? Zgodnie z wiarą katolicką, zwierzę nie jest członkiem rodziny, nie współtworzy komórki społecznej w rozumieniu Kościoła. Ale dla wielu psy, koty czy papugi, są bliższe, niż przysłowiowa ciotka, którą widuje się w święta.
Inni z kolei wzruszają ramionami na pomysł cmentarza dla zwierząt - nie widzą w tym nic złego, ale też nie deklarują poparcia dla takiej inicjatywy. Nam się wydaje, że jest to ważne: takie pożegnanie jest potrzebne często nam, ich właścicielom, bo trudno nam pogodzić się że stratą przyjaciół.
Dolina Pupilków - czy takie miejsca mają przyszłość?
- Pamiętam jak dziś. Miałam 6 lat, a mój tata oznajmił mi, że "Simby" nie ma już z nami. Powiedział, że odszedł od nas, uciekł, dopiero potem dotarło do mnie, że umarł. - mówi nam Ewa, która popiera ten pomysł całym sercem - Nie wiedziałam, co rodzice zrobili z jego martwym ciałem, więc usypałam nieco ziemi w ogródku na kształt stożka i sadzałam tam kwiaty. Potrzebowałam takiego miejsca, żeby przepracować w sobie tęsknotę za psim przyjacielem. Myślę, że wiele osób potrzebuje tego, choć uznaje się, że zwierzak domowy nie potrzebuje pochówku. Może ono nie, ale my - owszem, tak!
Czy takie miejsca, jak Dolina Pupilków, mają przyszłość? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Jak wybrać idealne posłanie dla psa?