Jeździsz na gapę? Uważaj, możesz trafić do aresztu.
Areszt za mandaty
Pani Agata dostała pod koniec marca sms-a od współlokatora, w którym napisał, że szuka jej policja. Władze poszukiwały kobiety także w miejscu pracy. Któregoś dnia śledczy przyszli do niej do domu o 6.20 rano i ją aresztowali. Okazało się, że Pani Agata była od 3 lat poszukiwana listem gończym z nakazem dostarczenia jej do zakładu karnego na 15 dni. Powód? Trzy niezapłacone mandaty trzy lata wcześniej.
Okazało się bowiem, że pani Agata została trzykrotnie złapana za jazdę na gapę w warszawskim tramwaju linii 33. Mandatów nie opłaciła, Zarząd Transportu Miejskiego wysłał więc na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia z art. 121. Sąd uznał kobietę winną, wyrok się uprawomocnił i został przesłany do miejsca zameldowania pani Agaty, czyli Rawy Mazowieckiej. Taki adres widniał bowiem na dowodzie, który pokazała ona kontrolerom w tramwaju. Mieszkała już jednak w innym miejscu, a poczty w miejscu zameldowania nie odbierała. Nie poddała się więc karze, nie wiedząc o jej istnieniu. Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej z czasem zmienił więc karę na karę zastępczą: 15 dni aresztu.
Wykonaliśmy polecenie zgodnie z nakazem sądu. Zatrzymaliśmy kobietę, mieszkankę naszego powiatu na podstawie listu gończego. Policjanci przewieźli ją do zakładu karnego. Więcej informacji na ten temat nie udzielamy
- skomentowała w rozmowie z Metrowarszawa.pl Karolina Sokołowska, rzecznik prasowy komendy powiatowej w Rawie Mazowieckiej.
„Nigdy w życiu bym nie wpadła na to, że wyląduje w więzieniu za nieopłacenie mandatów” – miała powiedzieć pani Agata, która spędziła 15 dni w areszcie z – jak wspomniała – osobami skazanymi za nieopłacone mandaty za psa, nieopłacone kredyty czy znęcanie się psychiczne nad dziećmi.
Historia kobiety wydaje się dziwna, ale może spotkać każdego z nas. Warto więc pamiętać nie tylko o tym, by regulować należności na czas, ale też o tym, by w razie przeprowadzki zawsze się przemeldować.
Zobacz też inne newsy na Polki.pl