Do tragedii doszło w Kornwalii. 15-miesięczna Amelia została znaleziona rano w łóżku, w którym spała z mamą. Nie dawała znaków życia. Rodzice dziewczynki – Sara i Ben – wezwali karetkę pogotowia. Dziecko nie żyło. W krwi dziewczynki znaleziono śmiertelną dawkę fentanylu – silnej substancji przeciwbólowej.
Amstaff dotkliwie pogryzł dwoje małych dzieci. Walczą o życie w szpitalu
Śledczy badający sprawę podali, że plaster z fentanylem przykleił się do brzucha dziewczynki. Nie wiadomo, jak się tam znalazł. Dodatkowo dziwne jest to, że Amelia miała na sobie piżamę.
Fentanyl to substancja uśmierzająca ból silniejsza niż morfina. Plaster przykleił się na tyle mocno do skóry dziecka, że lek swobodnie przeniknął do krwiobiegu.
Amelia była zdrową dziewczynką, na nic nie chorowała. Patolog zajmujący się tą sprawą orzekł, że nie było żadnych obrażeń, które mogłyby być przyczyną śmierci Amelii.
Mała Amelia z rodzicami (fot. Facebook)
Fentanyl może powodować trudności z oddychaniem, zmniejsza ciśnienie krwi, w niektórych przypadkach powoduje drgawki. „Kiedy poziom tej substancji jest za wysoki, organizm zapadnie w śpiączkę, a ekstremalnie substancja może spowodować śmierć” – powiedziała lekarka, która przeprowadzała sekcję zwłok. „Na podstawie próbek krwi ustaliliśmy, że poziom fentanylu w organizmie Amelii byłby śmiertelny nawet dla osoby dorosłej” – dodała.
Koroner orzekł, że nie ma dowodów na to, w jaki sposób plaster przyczepił się do brzucha Amelii.
Amelia zmarła 6 czerwca 2016 roku, rodzice stanęli przed sądem. Sprawa nadal trwa.
źródło: The Sun
Czytaj też:Mocne, prawdziwe, poruszające. Obok tych fotografii porodowych nie da się przejść obojętnieKsiądz spoliczkował niemowlę w czasie chrztu! Szokujące nagranie oburzyło internautów
