Milknie, odsuwa się, uderza - o tym, jak zaczyna się przemoc w związku

przemoc domowa fot. Fotolia
Chciałam napisać coś wesołego, ale nie mam jak, bo trwa kampania „16 dni przeciw przemocy wobec kobiet” i nie mogę się w nią nie włączyć. Nie będę przedstawiać statystyk, bo chyba je znamy. Nie będę opowiadać przerażających historii, które spotykają kobiety tylko dlatego, że są kobietami. Opowiem o tym, jak to zaczyna się w związku, który dotąd był całkiem dobry...
Hanna Samson / 01.12.2016 04:53
przemoc domowa fot. Fotolia

Gdyby było tak, że mężczyzna od razu stosuje przemoc, to która kobieta chciałaby z nim tworzyć związek? To zaczyna się powoli i podstępnie. Pierwsze sygnały są mało czytelne i łatwo ich nie uznać za przemoc. 

O Bogini! Dlaczego kobiety to robią?

Wyobraźmy sobie parę, która dotąd dobrze się porozumiewała, on interesował się nią i jej sprawami, czasem rozmawiali o uczuciach, razem ustalali, co będą robić i tak dalej. Normalny związek.
Któregoś dnia ona robi coś po swojemu, a on chciałby, żeby zrobiła inaczej, albo on zrobił coś, co jej nie pasowało i zwróciła mu uwagę, no naprawdę, to może być cokolwiek, co sprawia, że on ma poczucie, że ona zanadto się rządzi i bóg wie, co sobie wyobraża, a przecież to on jest mężczyzną i powinien mieć nad nią kontrolę. Dlaczego? Nie mam pojęcia.

Ale wystarczy, że jemu się wydaje, że tak ma być, bo inaczej czuje się zagrożony w swojej męskości. I teraz on zaczyna się zachowywać inaczej niż dotąd. Jest milczący, zamknięty w sobie, sprawia wrażenie, jakby jej nie słuchał, na pytania, co mu jest i czy coś się stało, odpowiada, że nic. Może to zwykły foch? Ale następnego dnia jest tak samo. I następnego też. Ona zastanawia się, co się dzieje, może on ma jakieś stresy, kłopoty w pracy, może jest chory i nie chce jej martwić, a może ona zrobiła coś, co sprawiło mu przykrość?

Tu uruchamia się nasza fantazja, potrafimy stawiać hipotezy tak śmiałe, jak w sytuacjach typu „Dlaczego nie zadzwonił?”, w których ostatnie, co nam przychodzi do głowy, to myśl, że nie zadzwonił, bo nie chciał zadzwonić i tyle. Ta sytuacja jest analogiczna. Nie odzywa się lub odpowiada półsłówkami, bo nie chce z nią rozmawiać i tyle. Jest mężczyzną i nie będzie się tłumaczył. Nie będzie z nią rozmawiał, bo to on chce kontrolować sytuację.

W wielu związkach, w których z czasem dochodzi do otwartej przemocy, początek jest podobny. On stosuje bierną agresję: zamyka się w sobie, nie słucha, co ona mówi, zapomina o tym, co obiecał zrobić, a potem już w ogóle nie obiecuje, kiedy ona pyta, co się dzieje, i prosi, żeby porozmawiali, on wzrusza ramionami, zmienia temat lub wychodzi z domu.

Zaprzecza jej oskarżeniom lub skargom, że zachowuje się wrogo i ją lekceważy. Przesadzasz, nic się nie dzieje, nie wiem, o czym mówisz, jesteś przewrażliwiona, wydaje ci się, taki jestem i musisz się z tym pogodzić – on może mówić różne rzeczy, ale wszystkie znaczą to samo: nie będę z tobą rozmawiał.

Gdzie w związku kończy się troska a zaczyna przemoc? Wywiad z "Urody Życia"

Za to gdy idą do znajomych, on jest pogodny i czarujący, ona oddycha z ulgą, wyglądają jak szczęśliwa para. Ona myśli, że w końcu mu przeszło, ale nie, w domu znów jest ponury, jej pytania traktuje jak atak, ale stwierdza, że nie chce się kłócić, więc wychodzi z pokoju. Ona czuje niepokój, bezradność, jest zdezorientowana i napięta, obwinia siebie, bo pewnie coś robi nie tak, skoro on tak się zachowuje, czuje się coraz bardziej niepewnie…

To początek spirali przemocy psychicznej, do której mogą dołączyć inne rodzaje przemocy, bo to on już ustala reguły gry, a jej głos nie ma znaczenia. On zaraz zacznie ją otwarcie krytykować, odbierać poczucie godności, kontrolować jej każdy ruch. Nie sprawdzajmy, co będzie dalej. Tyle kobiet już to przeżyło (choć niektórym nie udało się przeżyć), żebyśmy mogły skorzystać z ich doświadczeń: dalej będzie coraz gorzej, choć z przerwami, które noszą nazwę miodowego miesiąca i powstrzymują przed odejściem, bo znów dają nadzieję, że będzie dobrze.

Ale ty już wiesz, że nie będzie dobrze, jeśli on jest mężczyzną, który chce sprawować nad tobą władzę. Nie pozwól mu na to. Po prostu odejdź, kiedy czujesz, że grunt usuwa ci się spod nóg. Bo potem może być już tylko trudnej.

Przeczytaj koniecznie: Przemoc w rodzinie - jak ją rozpoznać?

Redakcja poleca

REKLAMA