Filip Chajzer o biedzie, pieniądzach i pracy z kobietami - felieton

Pieniądze w klepsydrze fot. Fotolia
Podchodzę do energicznej blondynki, raczej w moim wieku. Pytam, ile to dla niej dużo? Ona mi mówi, że gdyby na jej konto spływało co miesiąc 50.000 PLN to było by dla niej tak akurat. Na tyle dużo, żeby mieć luzik i kasę na wolne ruchy. Cztery minuty później spotykam starszą panią. Emerytko - galeriankę. Podchodzę i pytam, ile to jest dużo? „Dużo to jest... 2000 zł”.
Filip Chajzer / 08.02.2017 10:50
Pieniądze w klepsydrze fot. Fotolia

Wiecie za co najbardziej kocham swoją robotę ? Za to, że mogę pracować z kobietami. Kobiece spostrzeżenia są moją inspiracją do pracy. W Dzień Dobry TVN mamy 7 wydawczyń, każda odpowiada za inny dzień tygodnia. Każdy dzień to jej królestwo, starają się, żeby ich wydania, ich - poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota i niedziela były najlepszymi wydaniami telewizji śniadaniowej na świecie. To one wpadają na tematy w pierwszej chwili tak absurdalne, łapię się za moją męską głowę i myślę... nie wierzę. Druga myśl? To genialne. Genialne w swojej prostocie.

LIST DO REDAKCJI: „Jeansy kupuję, jak stare mi się porwą na tyłku. Do fryzjera chodzę raz w roku, bo sama sobie podcinam włosy”.

Sławę zdobyłem po materiale o blogerkach modowych, które dały się wkręcić w istnienie szwajcarskiego duetu homoseksualnych projektantów Schleswiga i Holsteina. Wysłała mnie tam Luiza. Materiał o gazie ? Zrobiłem ja, ale to Ada miała jaja, żeby go wypuścić. I tak oto w magiczny sposób przenosimy się do teraźniejszości. Dostałem do zrobienia temat, teoretycznie prosty jak konstrukcja cepa.. Cztery słowa - ile to jest dużo?

I teraz Droga Czytelniczko portalu Polki.pl, odpowiedz sobie na pytanie, ile pieniędzy to jest dla Ciebie dużo? Tak miesięcznie, do ręki. Najlepsze jest to, że każda z Was pomyślała o innej kwocie. Jest jedna kwota, która w trakcie sondy w renomowanym centrum handlowym w centrum Warszawy przykuła moją uwagę. Chodzi 2 tysiące złotych... Dużo czy mało? Cholera wie, ważne że ta sama kwota padła w dwóch totalnie różnych kontekstach.

Na schodach ruchomych podchodzę do energicznej blondynki, raczej w moim wieku. Pytam ile to dla niej dużo? Ona mi mówi, że gdyby na jej konto spływało co miesiąc 50.000 PLN to było by dla niej tak akurat. Na tyle dużo, żeby mieć luzik i kasę na wolne ruchy. Odpowiadam, że to naprawdę dużo, na co ona, że 2000 PLN nie robi na niej za bardzo wrażenia bo tyle potrafi wydać w 4 minuty w pierwszym lepszym sklepie z ciuchami.
Cztery minuty później spotykam starszą panią. Emerytko - galeriankę. To nowe zjawisko, nie wiem czy zwróciliście uwagę. Starsi ludzie siedzący na ławkach w handlowych molach. Siedzą i rozwiązują krzyżówki. Jest ciepło, ładnie pachnie, ładni ludzie przechodzą obok, nikt nie wygania, świat, o którym zawsze marzyli jest niby zaraz na wyciągnięcie ręki, niestety tylko niby...
Podchodzę więc do wspomnianej staruszki i pytam, ile to jest dużo?
- Dużo to jest... 2000 PLN... - słyszę... Pytam dalej:
- Co kupiłaby sobie Pani, gdyby miała Pani co miesiąc 2000 PLN...?
- Coś ekstra... Szynkę, lody i kawę...

Policjant zbiera na wykupienie psa, z którym służył. Wzruszająca historia o przyjaźni i przywiązaniu.

Twardy ze mnie zawodnik i ciężko mnie zbić z tropu, ale tym razem się poddałem. Te trzy w miarę podstawowe produkty, które w oczach starszej pani urosły do rangi towarów luksusowych lepiej niż wszystkie statystki świata pozwoliły zrozumieć, czym jest rozwarstwienie społeczne i jak wiele dzieli ludzi, którzy mijają się na wyciągnięcie ręki.

Fajnie, żebyśmy zaczęli się zauważać. Poprosiłem panią, żeby zaczekała, 15 minut później wróciłem z torbą wszystkiego, co tylko przyszło mi do głowy oprócz szynki, lodów i kawy. Jedna torba nie zbawi świata, ale tak jak Niemen wierzę, że dobrych ludzi jest więcej. I nie chodzi mi o to, żeby oddawać nie wiadomo jaką kasę, kiedy samemu nie skleja się końca z końcem. Bardziej, żeby zwolnić i zrozumieć, że miarą naszego sukcesu jest nie tylko samochód na „B” i telefon na „I” ale również czas, żeby zwolnić i dać pracować organowi na „S”...

Wszystkie felietony Filipa Chajzera.
 

Redakcja poleca

REKLAMA