5 dobrych powodów, żeby nienawidzić kobiet

Kobieta - rysunek fot. Roszczeniowa Trzydziestka
„Czemu oni tak nie znoszą kobiet?” – pyta mnie M. po przestudiowaniu newsów z kraju i ze świata. Oni to oczywiście politycy – twórcy rozwiązań, w myśl których trudniej będzie zachodzić w ciążę, badać tę ciążę, urodzić po ludzku, radzić sobie z przemocą domową itede itepe. Protesty w wielu krajach świata pokazują, że to nie brudy z naszego podwórka, ale grubsza sprawa.
Roszczeniowa Trzydziestka / 30.01.2017 15:19
Kobieta - rysunek fot. Roszczeniowa Trzydziestka

Mimo to – a może właśnie dlatego – nie umiem odpowiedzieć M. na jej pytanie. I nagle doznaję olśnienia. Ona po prostu źle je postawiła. Zamiast pytać, czemu oni tak nie znoszą kobiet, warto zastanowić się – a czemu niby ktokolwiek miałby te kobiety lubić? Tym bardziej, że jest wiele powodów, żeby tych cholernych bab nie znosić. Proszę bardzo!

To takie francuskie pieski

Ta cała ich „przemoc w rodzinie”. Każdy, kto oglądał Xenę – wojowniczą księżniczkę, czy inne takie, wie, że jak laska chce, to się obroni. Czyli co? Mniej marudzenia, więcej ogarnięcia, do cholery! Poza tym wiadomo, że „łobuz kocha najmocniej” a „jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije” hy, hy.
No właśnie – hy, hy. To przecież taki zabawny tekst. Jak wiele innych o babach. A te francuskie pieski, nie dość że takie delikatne, to jeszcze bez poczucia humoru.

Kiedy jest najlepszy czas na dziecko? Zawsze i... nigdy!

Nie wiedzą, do czego służą piersi

Używają ich w jakiś wynaturzony sposób – karmiąc dzieci (czasem – o wstydzie! – w miejscach publicznych). A przecież wiadomo, że piersi służą po to, żeby właściciel Januszexu mógł gdzieś przy drodze na Ostrołękę wyeksponować je na billboardzie (wtedy „miejsce publiczne” jest spoko). Bo przecież rury do kanalizacji inaczej się nie sprzedadzą niż przez cyc. Ale kobiety nie znają się też na reklamie, więc nawet tego nie zrozumieją. No właśnie, one…

Są zwyczajnie głupiutkie

Nie wierzycie? Nie znają nawet działania swoich organizmów. Nie wiedzą, że przecież są mnożą się też przez podział plechy albo pączkowanie (sama jestem głupiutką kobietą, więc nie jestem pewna). W każdym razie bezpośredni udział mężczyzny w tym tajemniczym akcie jest całkowicie zbędny. Dlatego też wszystko, co związane z ciążą jest wyłącznie problemem kobiety. Czarne protesty i towarzyszący im strajk (kobiecy, rzecz jasna) też był wyłącznie sprawą kobiet (zabawą kobiet  - jak to ładnie ujęto). Bo przecież mężczyzn nie dotyczy ani poczęcie, ani rozwiązanie. Z tego samego powodu nie przesadzajmy też ze ściganiem za alimenty. Nie stać cię? Trzeba było nie zajść.

Pchają się wszędzie!

Mimo że głupiutkie, nie znają swojego miejsca w szeregu. A wygląda ono jak na tym przepięknym zdjęciu made in USA.

Jak widzimy, o sprawach dotyczących bezpośrednio sytuacji kobiet powinni decydować panowie – tak jest tradycyjnie i tak jest najlepiej. Tymczasem one najpierw wdarły się różnymi podstępami do szkół, wywalczyły prawa wyborcze, coraz częściej bawią się w męskie zawody i jeszcze politykują. Jak je lubić?

Buc będzie bucem. Nawet jeśli zostanie prezydentem.

Nie umieją zarządzać czasem

Wiadomo, jak ważny jest work-life balance i że po ciężkiej pracy trzeba odpocząć. One w tym czasie zajmują się dziećmi, sprzątają, gotują i co tam jeszcze. Usiądź kobieto, na litość, usiądź! No dobrze, najpierw skończ odkurzać, ale potem usiądź. Dobrze, obiad też zrób, ale pamiętaj: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu! Najgorzej, że one przy tym permanentnym braku czasu (który jest ich winą, jak ustaliliśmy wyżej) twierdzą, że muszą się organizować mimo wszystko, chodzić na protesty, walczyć o swoje prawa. Kto im każe? Przecież powinny siedzieć cicho i czekać, aż się za nie zdecyduje, co jest rzeczą dobrą, jak już tu chyba udowodniliśmy, więc nie ma sensu dalej ciągnąć wywodu. Trzeba to, drogie panie wziąć na klatę (byle nie karmiącą).

No dobra, koniec! Pohejtowałam, poironizowałam i mi lżej. Ale szczerze mówiąc nadal nie wiem, jak odpowiedzieć M. Pojęcia nie mam. Chociaż jednocześnie czuję, że ta odpowiedź – choć mi się wymyka – jest niezwykle istotna.
Co tkwi u podstaw? Brak szacunku albo empatii? Strach przed zmianą? Nie wiem. Może dlatego, że – wbrew tym powyższym heheszkom – znam na tyle dużo fantastycznych kobiet, że nie umiem gardzić całą naszą płcią. I w głowie mi się to wszystko nie mieści. A wam?

Co ma do powiedzenia Roszczeniowa Trzydziestka - wszystkie jej komentarze na Polki.pl
 

Redakcja poleca

REKLAMA