Dziewczyny na wrotkach - czyli Piekielne Koty w natarciu - fotoreportaż

Dziewczyny na wrotkach fot. Szymon Żurawski
Zawodniczki Roller Derby nie muszą przesadnie dbać o dietę. Lubią dobrze zjeść i otwarcie przyznają, że nie stronią od pizzy. Na torze stanowią jeden organizm, który jest nie do zatrzymania. A tylko spróbujcie stanąć im na drodze… Poznajcie Warsaw Hellcats Roller!
/ 17.10.2016 20:35
Dziewczyny na wrotkach fot. Szymon Żurawski

Żartują, że poza wrotkowaniem łączy je... alkohol i oczywiście koty. Spędzają razem czas nie tylko na torze. Wspierają się w kłopotach, pilnują swoich mieszkań w czasie wakacji, robią zakupy, gdy któryś Kot jest chory.


Fot. Szymon Żurawski



Fot. Szymon Żurawski


Warsaw Hellcats Roller powstała pod koniec 2013 roku z inicjatywy sióstr Smolińskich – Karoliny i Pauliny.


Fot. Szymon Żurawski

Najpiękniejsze 30-latki świata. Bez stylizacji i makijażu. Każda inna. Fotografka odwiedziła 45 krajów, by zrobić te zdjęcia!

Fot. Szymon Żurawski

Chociaż w Polsce Roller Derby istnieje już od trzech lat i obecnie jest już osiem polskich drużyn, Piekielne Koty nieustannie spotykają się z mocnym zdziwieniem otoczenia. Wszyscy pytają ich też o piłkę i bramki, których w ich grze nie ma.


Fot. Szymon Żurawski

Piekielne Koty jeżdżą na wrotkach sportowych. Takich z niskim butem, bez obcasa. Kiedyś sprowadzały je aż ze Stanów. Dzisiaj już mogą zamawiać w partnerskim sklepie rolkarsko-wrotkowym w Polsce. Nie dość że nie trzeba na wrotki czekać, to jeszcze można powybrzydzać.


Fot. Szymon Żurawski

Duża część z Piekielnych Kotów zaczynała na starych, dobrych wrotkach metalowych zapinanych na skórzane paski. Chociaż były mniej wygodne, mniej zwrotne i znacznie bardziej skrzypiące od obecnych, wspominają je ze rozrzewnieniem.


Fot. Szymon Żurawski

Trenują dwa razy w tygodniu. Większość z ćwiczy też na siłowni lub w domu. A bardzo często trenuje w kuchni – jedząc. 


Fot. Szymon Żurawski

Jacy jesteśmy, gdy nikt nie patrzy? Te portrety kierowców mówią wiele

Zawodniczki Roller Derby nie muszą jednak przesadnie dbać o dietę. Lubią dobrze zjeść i otwarcie przyznają, że nie stronią od pizzy.


Fot. Szymon Żurawski

Roller Derby to sport kontaktowy, jakby tego było mało – na wrotkach. Łatwo więc o kontuzje, takie jak skręcenia kostki czy złamania. Bez dobrej rozgrzewki ani rusz.


Fot. Szymon Żurawski

Po treningach Piekielne Koty preferują luźniejszy styl i trampki, ale są też takie, które wrotki zmieniają na obcasy.


Fot. Szymon Żurawski


Fot. Szymon Żurawski

Jesteśmy tam, gdzie dzieją się ciekawe rzeczy. Zobaczcie świat w obiektywie naszych fotoreporterów!

Redakcja poleca

REKLAMA