Do dramatycznego zdarzenia doszło w połowie lutego w okolicach Manchesteru (Wielka Brytania). To, co 32-latek zrobił kotu sąsiadki, budzi zgrozę. Umyślnie i świadomie skazał bezbronne zwierzę na cierpienie i śmierć. Niecałe trzy tygodnie później usłyszał wyrok.
To, co 32-latek zrobił kotu sąsiadki, budzi zgrozę
W okolicach 11 lutego 2024 roku Robert Lay dopuścił się makabrycznego czynu, a później opisał wszystko w internecie. Zirytowany zachowaniem kota sąsiada, złapał go, a następnie wyprał w pralce. Martwego mruczka ukrył za krzakiem na miejscowym cmentarzu.
Jak zeznał przed sądem biegły weterynarz, kociak przez kilka, a nawet kilkanaście minut próbował się ratować, wbijając pazury w bęben pralki. Jego cierpienie oraz odczuwalny strach i lęk są niewyobrażalne. Sekcja zwłok wykazała, że niewinny zwierzak doznał wielu obrażeń, w tym złamań, siniaków, poranienia i poparzenia skóry.
Mężczyzna usłyszał wyrok
Po dokonaniu bestialskiego czynu 32-latek opisał całe zdarzenie na Facebooku. Obrońcy praw zwierząt, zaalarmowani wpisem mężczyzny, od razu zainterweniowali. 29 lutego 2024 r. odbyła się rozprawa, na której mężczyzna usłyszał wyrok.
To była sprawa dotycząca umyślnego skrzywdzenia i okrucieństwa wobec bezbronnego kota. Serce pęka na myśl o bólu i cierpieniu, jakiego doświadczył Buddy. Jesteśmy wdzięczni osobom, które współpracowały z nami przy skierowaniu tej sprawy do sądu – powiedziała Natalie Taylor, która prowadziła dochodzenie w tej sprawie.
Mężczyzna jednak otrzymał wyjątkowo łagodny wyrok. Zasądzono mu dożywotni zakaz trzymania jakichkolwiek zwierząt domowych. Został także skazany na 14 tygodni więzienia w zawieszeniu na 12 miesięcy.
Źródło: manchestereveningnews.co.uk
Czytaj także:
Tajemnicze ślady pod Morskim Okiem. Zwierzę wyszło spod lodu
Te 3 maleństwa zasłużyły na lepszy los. Niewiarygodne, co ludzie zrobią dla pieniędzy
Obrazki jak ze średniowiecza, a to polska wieś. To, na co skazano owczarka, rozrywa serca
