
Na koszty prowadzenia hodowli, składają się bowiem nie tylko wydatki związane z utrzymaniem i wychowaniem zwierząt, ale również ogromne nakłady czasowe, uczuciowe i stres z tym wszystkim związany. Ktoś zapytał mnie, dlaczego zdecydowałam się na założenie hodowli, skoro nie będzie z tego żadnych dochodów. Spieszę poinformować, że koty oraz ich hodowla to przede wszystkim PASJA – luksusowe hobby, na które nie każdy może sobie pozwolić. Hodowla zdecydowanie nie nadaje się dla tych, którzy marzą o własnym dochodowym biznesie, który pozwoli im na kupno prywatnej wyspy czy najnowszego modelu porsche.
Wielu hodowców, aby utrzymać swoje koty, móc jeździć na wystawy oraz realizować swój program hodowlany – pracuje na kilku etatach i czasami odmawia sobie wielu przyjemności bo kotom NICZEGO nie może zabraknąć. Nie znam żadnego hodowcy, który na kotach zarobił. Niewielu też, cała ta „inwestycja” się zwraca. Większość zwyczajnie do tego interesu dokłada i to grube pieniądze.
Czy ktokolwiek z filatelistów dorobił się majątku na własnych znaczkach pocztowych? Przyznam, że nie słyszałam o takim przypadku, więc nawet jeśli trafił się jakiś wyjątek, potwierdza regułę, według której każde hobby kosztuje. Filatelista kupując znaczki, przeznacza na nie różne kwoty. Niektóre kolekcje kosztują majątek i jakoś nikomu do głowy nie przychodzi, by pytać kolekcjonera o przychody jakie z tego tytułu posiada.

To Hodowcy spędzają przy rodzącej kotce nieprzespane noce, biorą urlopy wychowawcze w celu odchowania miotu oraz przebywają z kociętami 24 godziny na dobę, gdy wymaga tego sytuacja. Dokarmiają, ważą, badają i socjalizują maleństwa, by w przyszłości cieszyły swoich właścicieli.
Hodowla to przede wszystkim ciężka praca. Hobby, sposób na życie, ale na pewno nie pomysł na dochodowy biznes.
Karolina Małgorzata Górska