Mój pies cierpi na chorobę lokomocyjną, chyba. Ma objawy takie same jak u człowieka, podobne. Źle znosi jazdę samochodem, krótko mówiąc. Czy można mu jakoś pomóc? Andrzej z Poznania
Psy, znaczne częściej niż koty, dotyka choroba lokomocyjna. Podobnie jak u ludzi jest ona związana z dysfunkcją błędnika, pocieszającym natomiast jest fakt, że większość zwierząt wyrasta z niej z wiekiem. Typowe objawy to wymioty i/lub ślinienie się.
Jeżeli wiemy, że nasz pies źle znosi jazdę samochodem, a dystans, jaki mamy do pokonania nie jest duży, możemy spróbować zastosować prostą, doraźną metodę: na 12 godzin przed planowaną podróżą nie należy podawać zwierzęciu jedzenia, a na dwie godziny wcześniej odstawić także i wodę.
Jeżeli pomimo tego zwierzę męczy się jazdą - pozostaje zaopatrzenie się u lekarza weterynarii w leki przeciwwymiotne i dostosowanie się do jego zaleceń odnośnie ich stosowania.
Zobacz także: Jak przygotować się na wakacje z psem?
Koty z kolei dość często dotyka paniczny lęk przed podróżą (tudzież samym wyniesieniem z domu). W przeciwieństwie do psów choroba lokomocyjna występuje u nich bardzo rzadko, gdyż natura obdarzyła te zwierzęta jednym z najdoskonalszych w świecie zmysłów równowagi. Natomiast towarzyszący przewozowi niepokój i strach może przejawiać się nie tylko przez ciągłą wokalizację, ale również przez oddawanie moczu i/lub kału, co jest bardzo dokuczliwe dla właściciela.
W takiej sytuacji jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się zaopatrzenie się u lekarza weterynarii w odpowiednie leki uspokajające lub, jeśli to możliwe, pozostawienie zwierzęcia w domu i zorganizowanie opieki zastępczej na okres wyjazdu.
Zobacz także: Czym zająć psa kiedy nas nie ma?