Czego się obawiamy? Co sprawia nam za kółkiem najwięcej problemów? Jak oceniamy siebie w roli kierowcy? Postanowiłyśmy to sprawdzić. W ramach naszej nowej akcji #bezObaw, którą zorganizowaliśmy we współpracy z marką opon Uniroyal, zapytałyśmy Polki między innymi o poziom stresu, jaki towarzyszy im podczas typowych samochodowych manewrów: parkowania tyłem, wyprzedzania tira, jazdy na rondzie, czy parkowania na kopercie. W naszej ankiecie wzięło udział prawie 1,5 tys. kobiet! Co odpowiadały? Czy stereotyp o kobiecie niepotrafiącej prowadzić auto jest prawdziwy? Przekonajcie się same!
Umiejętność prowadzenia auta zależy od płci? Faceci jeżdżą lepiej?
To mit, w który na szczęście już kobiety nie wierzą. Aż 77,5% kobiet, które wzięły udział w naszej ankiecie potwierdza, że umiejętność prowadzenia auta nie zależy od płci. Dodatkowo, 270 respondentek potwierdza, że kobiety jeżdżą wolniej i co za tym idzie ostrożniej niż mężczyźni.
Podczas dłuższych podróży nie prowadzi tylko ojciec rodziny!
Znasz ten scenariusz: jedziecie w dłuższą podróż autem. Po kilku godzinach za kółkiem twój mężczyzna powoli traci koncentrację. Co wtedy robicie? Prawie 40% przebadanych kobiet potwierdziło, że podczas długich wyjazdów zamienia się ze swoim partnerem za kółkiem, by on też mógł odpocząć.
Najbardziej stresuje mnie...
Kobiety potwierdzają, że są ostrożnymi kierowcami. Podczas podróżowania najbardziej stresuje nas zmiana pękniętej opony na trasie - potwierdza to aż 70% badanych kobiet. Co jeszcze sprawia, że się denerwujemy?
- jazda w deszczu - potwierdza to aż 35% badanych Polek
- parkowanie na kopertę - 35% respondentek
- wyprzedzanie tira - aż dla 35% z nas to prawdziwy koszmar!
... a to jest dla mnie bułką z masłem!
Jednocześnie podróżowanie autem nas odpręża - potwierdza to ok. 80% kobiet. Coraz częściej w samochodzie czujemy się… jak u siebie w domu. I chociaż istnieje stereotyp, że kobiety nie potrafią jeździć po rondzie ani np. skręcać w lewo, to z naszego badania wynika, że jest to totalna bzdura!
Podczas jazdy autem raczej NIE stresuje nas:
- jazda z dzieckiem
- skręt w lewo
- jazda po rondzie
- zmiana pasa w mieście
- jazda nocą
- parkowanie w galerii handlowej
- tankowanie auta
TAK - prowadzę jak baba!
To stwierdzenie już nas nie denerwuje, bo jak się okazuje, jeździć jak baba to znaczy jeździć mądrze, ostrożnie i odpowiedzialnie.
Zapytałyśmy Polki o to, co uważają za swój największy sukces za kółkiem. Zobaczcie niektóre odpowiedzi!
Przejechałam cała Europę, jeździłam w Emiratach gdzie jazda po tamtejszych rondach to nie lada wyzwanie;)
Żadnego mandatu od 1987r., jazda przez wiele lat mercedesem 123, bez wspomagania i innych gadżetów.
Sukcesem jest dla mnie samo przezwyciężenie oporów przed jazdą. Zrobiłam prawko w wieku 17 lat. Potem nie miałam jednak możliwości posiadania samochodu, a po paru latach "zapomniałam" jak się jeździ i nabrałam takiego stracha, że nie wsiadłam za kierownicę przez kolejne lata. Zaczęłam jeździć dopiero po kolejnych 16 latach od zdania egzaminu, w wieku 33 lat. Tym, co mnie zmobilizowało, była ciąża! Dopóki nie miałam dziecka, bez problemu radziłam sobie w życiu bez jazdy samochodem, ale wiedziałam, że przy maluszku posiadanie samochodu i umiejętność jazdy staną się niezbędne dla ogarnięcia różnych sytuacji. Mój synek ma teraz 8 miesięcy, jeżdżę od roku - ciągle mam mało doświadczenia i sporo mi jeszcze brakuje do bycia mistrzynią kierownicy, ale przełamałam opory i jeżdżę tam, gdzie potrzebuję bądź chcę pojechać. Pewnie nigdy bym się nie zmobilizowała, gdyby ten mały człowieczek nie pojawił się w moim życiu.
Uważam, że moim największym sukcesem jako kierowcy jest brak wypadków i innych negatywnych zdarzeń na drodze. Nie sztuką jest prowadzić samochód, ale grunt to odpowiedzialność i rozwaga, której niestety brakuje wielu kierowcom. Trzeba przewidywać ruchy innych pojazdów i mieć oczy dookoła głowy niczym samochód autonomiczny :)