Sezon na odśnieżanie

Usuwanie zalegającego na chodnikach i podjazdach śniegu z reguły nie należy do przyjemności. Nie ma też co liczyć na taryfę ulgową – przez co najmniej cztery kolejne miesiące mniej lub bardziej obfite opady na pewno się pojawią. Aby śnieg i lód nie kojarzyły się tylko z tym, co uciążliwe, warto pomyśleć o instalacji elektrycznych systemów przeciwoblodzeniowych. To rozwiązanie wygodne i skuteczne, ale także – niestety – bardzo kosztowne.
/ 05.02.2010 07:50
Usuwanie zalegającego na chodnikach i podjazdach śniegu z reguły nie należy do przyjemności. Nie ma też co liczyć na taryfę ulgową – przez co najmniej cztery kolejne miesiące mniej lub bardziej obfite opady na pewno się pojawią. Aby śnieg i lód nie kojarzyły się tylko z tym, co uciążliwe, warto pomyśleć o instalacji elektrycznych systemów przeciwoblodzeniowych. To rozwiązanie wygodne i skuteczne, ale także – niestety – bardzo kosztowne.

Systemy przeciwoblodzeniowe działają podobnie jak ogrzewanie podłogowe. Różnica dotyczy głównie warunków, w których muszą pracować. Ich zadanie polega na ogrzewaniu powierzchni zewnętrznych – schodów, podjazdów czy dachów – i tym samym chronieniu ich przed zalegającym śniegiem i lodem bez względu na pogodę.
Instalacja składa się z kabli lub mat grzejnych, o różnej mocy, zasilanych prądem, które sterowane są regulatorami (termostatami) posiadającymi zewnętrzny czujnik temperatury lub czujnik temperatury powietrza i wilgotności. Takie rozwiązanie sprawia, że system automatycznie może dostosowywać swoją wydajność do warunków panujących na zewnątrz. Ogrzewanie włączy się i wyłączy tylko w odpowiednich momentach, np. gdy temperatura spadanie poniżej nastawionego poziomu lub gdy zostanie wykryta obecność wilgoci. Warto pamiętać, że nawet w przypadku wystąpienia temperatury ujemnej i braku opadów śniegu instalacja, która ma odpowiednio dobrane sterowanie, nie zostanie uruchomiona. Precyzyjna kontrola systemu oznacza oszczędność i niższe koszty eksploatacji.
Systemy przeciwoblodzeniowe mogą być stosowane do ogrzewania podjazdów, schodów, chodników, dachów oraz rynien i rur spustowych. Oprócz tego że są wygodne, skuteczne i oszczędzają nasz czas, mają jeszcze przynajmniej jedną równie ważną zaletę. Pozwalają na utrzymanie ogrzewanej powierzchni w dobrym stanie. Dzięki nim budynki, dachy, chodniki czy schody nie są niszczone przez niskie temperatury, zamarzającą wodę i chemiczne mieszanki stosowane do odśnieżania, co przekłada się na ich większą trwałość i estetykę.
Warto podkreślić, że są to rozwiązania bezpieczne dla użytkowników, a więc i kierowców czy pieszych. Należy jednak pamiętać, że instalacja elektryczna zasilająca tego typu systemy musi zostać koniecznie zabezpieczona wyłącznikiem przeciwporażeniowym.

Sezon na odśnieżanie
Fot. Shutterstock, Danfoss, Luxbud

Odpowiednia moc
Aby system przeciwoblodzeniowy działał skutecznie i oszczędnie, należy prawidłowo dobrać moc instalacji do ogrzewanej powierzchni, uwzględniając kilka istotnych elementów. „Wybór odpowiedniej mocy uwarunkowany jest typem przewodu grzejnego (o stałej mocy lub samoregulujący), lokalizacją elementu (beton, piasek, rynna metalowa lub PVC) oraz rodzajem układu sterowania (praca ręczna, termostat, regulator wilgotności i temperatury)” – wymienia Leszek Wolanin, dyrektor firmy Luxbud. Równie istotne jest położenie domu w danej strefie klimatycznej, sposób wykonania instalacji i stawiane przed nią wymagania.
W zależności od rodzaju ogrzewanej powierzchni i czasu wymaganego do roztopienia śniegu i lodu np. w Danii przyjmuje się moc rzędu 200-250 W/m2. W krajach o chłodniejszym klimacie, choćby w Rosji, wymagana moc jest większa i wynosi 250-500 W/m2. Kacper Abramowicz z firmy Danfoss ocenia, że „w Polsce typowa instalacja grzewcza zjazdu do garażu ma moc 300-350 W/m2 ogrzewanej powierzchni. W przypadku powierzchni dachowych jest to wartość 250-300 W/m2, a w rynnach i rurach spustowych 40-60 W/mb rynien i rur”.
„Nie należy zmniejszać wartości mocy, bo” – jak zaznacza Leszek Wolanin, dyrektor firmy Luxbud – „daje to pozorne oszczędności w zużyciu energii elektrycznej (system o mniejszej mocy dłużej pracuje i zużywa więcej energii). Użytkownik powinien ograniczać zużycie energii poprzez zastosowanie odpowiedniego systemu sterowania lub lokalizacji elementu grzejnego”. Lepszym rozwiązaniem ograniczającym zapotrzebowanie na moc grzejną jest zmniejszenie ogrzewanych powierzchni, np. zamiast całego podjazdu można ogrzać tylko tory pod koła lub część schodów. Dobierając moc, jak również elementy instalacji grzewczej, najprościej skorzystać z porad specjalistów, którzy dokonają dokładnej kalkulacji i wyliczeń.

Schody, podjazdy...
Systemy przeciwoblodzeniowe mogą być instalowane praktycznie pod każdym rodzajem nawierzchni – asfaltem, betonem, polbrukiem czy kostką kamienną. Zapewniają utrzymanie posadzki w znacznie lepszym stanie niż w przypadku odśnieżania ręcznego. Zmienne warunki atmosferyczne nie powodują ciągłego jej niszczenia, co oddala perspektywę np. remontu. Poprawie ulega także bezpieczeństwo. Schody i chodnik są suche, dzięki czemu przestają przypominać małe lodowiska.
Ogrzewanie podjazdu do garażu możemy wykonać na dwa sposoby – na całej powierzchni lub tylko w tych miejscach, gdzie opony samochodu stykają się z nawierzchnią. Pierwsze rozwiązanie polecane jest przez fachowców przy intensywnym nasileniu ruchu i dużym nachyleniu podjazdu, drugie zaś świetnie sprawdzi się na małych powierzchniach, a więc w przypadku większości domów jednorodzinnych. Tu jednak właściciele muszą pamiętać, że bez ręcznego odśnieżania jednak się nie obejdzie. Śnieg i lód trzeba będzie usunąć, ale wyłącznie ze środkowej części nawierzchni. Przy podjazdach o dość znacznym nachyleniu konieczny będzie kanał odpływowy. Będzie on odprowadzał wodę ze stopionego lodu i śniegu, więc musi również zostać zabezpieczony przed zamarznięciem.
W przypadku schodów system także może być instalowany na dwa sposoby. Układamy kable lub maty na całej powierzchni stopni, z pominięciem pionowych ścianek, lub też na dolnym i górnym spoczniku (podeście), tuż przy krawędzi schodów.
Do podgrzewania podjazdów i schodów można wykorzystać przewody (kable) grzejne, które dostępne są w formie gotowych do układania zestawów lub w postaci mat grzejnych. Mogą być zasilane napięciem 400 lub 230 V. Elementy grzejne dobierane są w zależności od ogrzewanego obiektu i technologii jego wykonania, natomiast sposób ułożenia warunkuje ich lokalizacja.

Sezon na odśnieżanie
Fot. Shutterstock, Danfoss, Luxbud

Dachy, rynny
Systemy przeciwoblodzeniowe z powodzeniem stosowane są również na dachach i w rynnach. Zapewniają drożność systemów rynnowych, zapobiegają uszkodzeniom konstrukcji dachu oraz elewacji budynków, spowodowanym przez oblodzenie i niekontrolowane ściekanie wody. Ogrzewanie gwarantuje swobodny odpływ zalegającego śniegu i brak zwisających sopli.
„Instalację przeciwoblodzeniową można wykonać na każdym dachu zarówno dwuspadowym, jak i wielospadowym, choć na dachach o dużym nachyleniu ogrzewanie jest nieuzasadnione. Jeśli chodzi o materiał, to sytuacja jest analogiczna – do każdego pokrycia można dobrać odpowiednie rozwiązanie” – mówi Artur Fatalski z firmy Elektra.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku rynien. Materiał, z którego zostały wykonane, nie wpływa na skuteczność działania systemu – ogrzewanie można stosować bez względu na jego rodzaj.
Przewody grzejne instalowane są wzdłuż krawędzi dachu lub miejsc narażonych na przemarzanie. W większości przypadków odpowiednią moc grzewczą zapewnią dwa odcinki kabla grzejnego, umieszczone wzdłuż rynien i rur spustowych. Kacper Abramowicz z firmy Danfoss tłumaczy, że „w rynnach kable grzejne instalowane są do ich zewnętrznych krawędzi za pomocą specjalnych plastykowych uchwytów. W pionowych rurach spustowych zawiesza się metalowy łańcuch, do którego przyczepione są uchwyty do rur spustowych”. Warto pamiętać, ze przewody instalujemy zarówno w rynnach, jak i w rurach spustowych. Ogrzewanie samej rynny nie jest wskazane, bowiem spływająca woda będzie zamarzała, co w rezultacie spowoduje ich uszkodzenie.

Oszczędne sterowanie
Każde ogrzewanie, czy to podjazdów, czy rynien, musi posiadać system sterowania, dzięki któremu jego obsługa staje się prosta i w pełni automatyczna. Jego rodzaj również ma wpływ na koszty eksploatacyjne instalacji. Należy pamiętać, że można je znacząco obniżyć. Kacper Abramowicz z firmy Danfoss podkreśla, że „nowoczesne termostaty zapewniają dużą skuteczność systemu grzejnego przy minimalnym zużyciu energii elektrycznej. Współpracują one z zewnętrznymi czujnikami, dzięki którym system może dostosować swą wydajność do aktualnych warunków atmosferycznych i włączać się tylko wtedy, gdy jest taka konieczność”.
Specjaliści z firmy Luxbud do sterowania małych mocy polecają układ z termostatem LTR. Jest on wyposażony w czujnik temperatury, a system działa zawsze, gdy wystąpi temperatura poniżej zera nawet wtedy, gdy rynna czy podjazd będzie już suchy. „Regulatory z czujnikami wilgotności polecamy szczególnie do systemów grzewczych o dużych mocach” – mówi Leszek Wolanin, dyrektor firmy Luxbud.
Jednym z najnowocześniejszych rozwiązań proponowanych przez firmę Danfoss jest mikroprocesorowy sterownik Devireg 850, współpracujący z czujnikami temperatury i wilgoci. Wykorzystując wyniki pomiarów obu czynników pogodowych, sterownik pozwala zaoszczędzić około 75% energii elektrycznej w stosunku do systemów wyłącznie z pomiarem temperatury. Dokładność pomiarów cyfrowych czujników współpracujących ze sterownikiem jest dużo większa od czujników analogowych.
Ewa Kozioł

Koszty użytkowania
Kacper Abramowicz, firma Danfoss
Na koszty użytkowania instalacji przeciwoblodzeniowych duży wpływ mają warunki atmosferyczne (ilość opadów oraz temperatura powietrza), moc grzewcza instalacji, system sterowania i regulacji oraz – oczywiście – cena energii. W Polsce w sezonie zimowym występuje południkowy rozkład średniej temperatury powietrza, co oznacza, że regiony wschodnie są zimniejsze od zachodnich (różnica temperatur waha się w granicach kilku stopni Celsjusza). Temperatura powietrza maleje również wraz ze wzrostem wysokości nad poziomem morza. Powoduje to, że na obszarach górskich oraz wschodnich koszty użytkowania systemów przeciwoblodzeniowych będą wyższe niż w pozostałej części kraju.
Zastosowanie odpowiedniej mocy instalacji grzewczej w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni gwarantuje szybką reakcję systemu i relatywnie krótki czas potrzebny do roztopienia śniegu i lodu.
Średnie zużycie energii instalacji gruntowej w sezonie grzewczym wynosi 140 kWh/m2, natomiast instalacji dachowej (rynien i rur spustowych) 30 kWh/mb. Oznacza to, że przy średniej cenie energii 0,40 zł/kWh w taryfie G11 koszty użytkowania tych systemów wyniosą odpowiednio 56 zł/m2 ogrzewanego podjazdu oraz 12 zł/mb ogrzewanej rynny (w przeliczeniu za sezon grzewczy). Koszty te można zmniejszyć poprzez skorzystanie z dwutaryfowego rozliczenia energii elektrycznej, tj taryfy G12. Dzięki temu koszty eksploatacyjne można obniżyć nawet o połowę, ponieważ cena energii w godzinach nocnych i popołudniowych wynosi około 0,25 zł/kWh. Koszty eksploatacyjne zależą również od systemu sterowania instalacji grzewczej.

Sezon na odśnieżanie
Fot. Shutterstock, Danfoss, Luxbud

W rynnach i rurach spustowych
Leszek Wolanin, dyrektor w firmie Luxbud
W przypadku zamarzniętych rynien zastosowanie mają dwa systemy: jeden oparty na kablach rezystancyjnych Comfort Kabel (stałooporowych) i drugi na kablach samoregulujących Protektor (przewód z ekranem ochronnym). Ten wykorzystujący kable samoregulujące jest bardziej zaawansowany technologicznie, łatwiejszy w doborze i montażu, a – co najważniejsze – bardziej przyjazny w eksploatacji.
Przewody samoregulujące typu Protektor umieszczamy luźno w rynnach i rurach spustowych. Dobieramy długość przewodu co najmniej równą długości rynny (dodatkowe 0,5 m na złączkę). Dzięki odpornej na działanie promieniowania UV powłoce oraz specjalnie dobranej charakterystyce grzejnej (w temp. 0°C 18 W/m przy suchej rynnie i 36 W/m w wodzie lub lodzie) przewody te są najlepszym i najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem ogrzewania rynien. Zmiana mocy grzejnej przez przewód daje znaczne oszczędności energii (około 50%) w porównaniu z systemami opartymi na przewodach oporowych, grzejących z jednakową mocą na całej długości rynny.
Drugi system należy indywidualnie dobrać do każdej rynny i rury spustowej. Generalnie, układamy kabel równy podwójnej długości rynny. Ponieważ kable te występują w kilkunastu zestawach, nie zawsze uda nam się znaleźć odpowiadający podwójnej długości rynny. Poza tym trudniejszy będzie montaż – aby przewody nie dotykały się i nie krzyżowały, należy użyć specjalnych akcesoriów dystansowych. Pamiętajmy jeszcze o tym, że po każdorazowym czyszczeniu rynny praktycznie każdy kabel musimy zamontować na nowo.

Dobór mocy
Artur Fatalski, firma Elektra
Dobrze dobrany system przeciwoblodzeniowy zapewnia wolną od lodu i śniegu powierzchnię przez całą zimę. Aby jednak zapewnić skuteczność systemowi grzejnemu na dachu oraz w rynnach i rurach spustowych, moc instalacji powinna zawierać się w następujących granicach:
  • rynny i rury spustowe: 20-60 [W/m],
  • koryta dachowe o szerokości powyżej 30 cm: 200-300 [W/m2],
  • krawędzie dachu: ok. 200 [W/m2],
  • połacie dachowe wystające poza lico ściany: ok. 300 [W/m2]. 
źródło: www.dobrzemieszkaj.pl

Redakcja poleca

REKLAMA