Prosto, po męsku
To nie tylko garderoba – więcej – przestrzeń do przechowywania. Prosty, aluminiowy regał zasłania biała, lekka zasłona nanizana na drewniany drążek. Mebel jest bardzo pojemny, mieszczą się tu ubrania, zapasowa pościel, inne nie używane na co dzień rzeczy. W wyposażeniu tylko półki, szuflady i drążki. Niezbędne minimum. Za to dużo miejsca – może nawet za dużo jak na garderobę samotnego mężczyzny. Ale to przecież stereotyp, że męska szafa jest uboższa niż kobieca.
Garderoba znajduje się w przejściu, nie w wydzielonym pomieszczeniu. W trzypoziomowym mieszkaniu, które powstało na planie prostokąta o powierzchni zaledwie trzydziestu metrów kwadratowych, zamknięta jest tylko toaleta. Nie ma zbędnych podziałów. Miękka tkanina przesłaniająca regał nie stanowi przegrody. Można ją całkowicie zsunąć i odsłonić mebel. Czuje się przestrzeń. Garderoba, jak całe mieszkanie, urządzona jest surowo, po męsku. Chłodny metal regału – przyjemne w dotyku tkaniny ubrań. Zamierzony kontrast.
Projekt: Dariusz Hyc, Henryk Łaguna – pracownia „Maas”
Wanna w garderobie
|
Nieduża łazienka w bloku, a jest jak pokój kąpielowy. A właściwie kąpielowa garderoba. Całą jedną ścianę zajmuje szafa. We wnętrzu jest jeszcze tylko wanna. Umywalka będzie, ale w przyszłości. Inne łazienkowe sprzęty są w łazience obok. Tu możnasię przebrać, umyć i wyprać ubrania, bo w szafie schowano pralkę.
Białe fronty mebla tworzą pełną ścianę. I o to chodziło. By szafa nie była dodatkowym elementem, lecz integralną częścią wnętrza. Laminowana płyta (tzw. groszkowa), z której zrobiono drzwiczki, nie rzuca się w oczy. Jedynie domownicy wiedzą, co skrywa gładka tafla. Pełna dyskrecja.
We wnętrzu szafy prócz półek, wieszaków i mniejszych szuflad są dwie szuflady wysokie (53 cm) i głębokie (60 cm). Jedna to kosz na brudną bieliznę, w drugiej można chować sezonowe ubrania. Na podłodze przy szafie – jak na pokój przystało – klepka, tyle że pomalowana na biało. Przy wannie posadzka z żywicy, pod nią ogrzewanie podłogowe. Ciepło od dołu, wentylacja grawitacyjna – ubrania nie wilgotnieją.
Projekt: Agnieszka i Maciek Kossowscy
Ale rura!
Na niewielkim poddaszu (zaledwie 35 metrów kwadratowych powierzchni) nie wiadomo, gdzie kończy się przedpokój, a zaczyna sypialnia. Na wieszaku zgodnie wiszą kurtki i koszule. Kurtki bliżej drzwi,
a koszule łóżka. Garderoba prawdziwie podręczna – wszystko jest pod ręką. I do tego mobilna. Łatwo ją przestawić. Wystarczy wyjąć rurki z pustaków, w które je wstawiono, przesunąć podstawę i znowu wetknąć. Dlatego to nie pierwsze mieszkanie, w którym hydrauliczna konstrukcja służy za wieszak. Jest też wyjątkowo trwała. Cóż, solidna budowlana robota. Rurki jak się patrzy – o dużym przekroju i pokaźnej grubości ścianek, połączone kolankami. Nie brudzą, bo oczyszczono je z rdzy i pomalowano bezbarwnym lakierem akrylowym. Montaż bardzo prosty, nie trzeba wzywać fachowca. A koncept niebanalny.
Pomysł: Katarzyna Baumiller
Garderoba przechodnia
Nowoczesny apartament z betonu i szkła w Sliemie na północno-zachodnim wybrzeżu Malty. Dwupoziomowe, dwustumetrowe mieszkanie jest całkowicie otwarte, bez ścianek działowych. Droga do łóżka wiedzie przez garderobę. Skoro nie ma wydzielonych, zamkniętych drzwiami wnętrz, to szafa „na szlaku” też jest otwarta. Wystarczy sięgnąć ręką, by chwycić marynarkę. Buty czekają w pogotowiu, jakby same chciały zeskoczyć z prostych, metalowych wieszaków. Koszulki polo po prostu leżą na odkrytych półkach – a nuż będzie chwila na relaks, gdy koszulę i krawat można zamienić na coś wygodniejszego. Nie ma czasu na otwieranie drzwiczek, wysuwanie szuflad. Czas to pieniądz. Właściciel – młody, świetnie prosperujący biznesmen wie o tym najlepiej. I nie traci go bez potrzeby.
Projekt: Mark Peace
Rura: odsłona druga
Rurą biegnącą przy ścianie nikt się nie chwali. Zwykle jest skrzętnie chowana. Ta też była kiedyś ukryta w zabudowanej wnęce. Ale w niewielkiej kawalerce szkoda miejsca na zabudowywanie. Nastąpiło odsłonięcie i teraz rurę widać w całej okazałości. Pomysł prosty, ale na taki najtrudniej wpaść. A rura to przecież gotowy drążek. Nic tylko wieszać. Można jeszcze – jak tu – trochę ją „podrasować”. Pociągnąć farbą... do malowania felg! Srebrna powłoka lśni na tle grafitowej ściany i wydobywa kształt rury. Na takim wieszaku męska koszula jest jak najbardziej na swoim miejscu.
Pomysł: Szymon Zgorzelski
Garnitur za szybą
|
Zanim ta przeszklona szafa trafiła do sypialni starej, berlińskiej kamienicy,odstała swoje na targu staroci. Przed drugą wojną światową wisiała w niej ekskluzywna bielizna. Elegancki sklepik w jednej z najlepszych dzielnic miasta chętnie odwiedzały berlińskie modnisie, by nabyć gustowne dessous. Wojnę szafa przetrwała w brytyjskiej strefie okupacyjnej, o czym zaświadcza pieczęć na spodzie mebla. Dziś po brzegi wypełniają ją – stłoczone ciasno jeden przy drugim – stroje młodego architekta. Właściciel, z zamiłowania kolekcjoner zabytkowych mebli, nie mógł przejść obok szafy obojętnie. Przypominała mu muzealną gablotę. Nie od razu wiedział, czemu teraz będzie służyła. Pomyślał: jeśli tam, gdzie przed laty wisiały damskie fatałaszki, zawisną teraz męskie spodnie, doda to pikanterii bogatej historii tego wyjątkowego mebla.
Pomysł: Gisbert Pöppler
Tekst Iwona Ławecka-Marczewska
Zdjęcia: Piort Antonów
Stylizacja: Szymon Zgorzelski