Siedem grzechów głównych diabetyka

Fałszowanie wyników pomiaru cukru we krwi to jeden z najczęstszych grzechów diabetyków, zwłaszcza tych najmłodszych/  fot. Fotolia fot. Fotolia
Jakie są największe zaniedbania osób chorujących na cukrzycę? Przedstawiamy siedem największych grzechów popełnianych przez diabetyków i radzimy, jak z tymi grzechami walczyć.
/ 27.10.2011 14:09
Fałszowanie wyników pomiaru cukru we krwi to jeden z najczęstszych grzechów diabetyków, zwłaszcza tych najmłodszych/  fot. Fotolia fot. Fotolia

Mam wątpliwości, by można było być człowiekiem i nie mieć słabości. Tym bardziej, żeby być cukrzykiem i nie mieć chwil, gdy – jak to się mówi – witki opadają. Każdy ma swoje granice wytrzymałości, chwile zwątpienia, momenty, gdy ograniczenia wynikające z choroby doskwierają do tego stopnia, że wbrew zdrowemu rozsądkowi wcielamy w życie zasadę „na złość babci odmrożę sobie uszy”. Zaniedbań względem cukrzycy może być wiele – my przedstawiamy te najbardziej powszechne.

Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu

To pewnie pierwsza słabość, jaka się nasuwa, gdy mowa o cukrzycy typu 1 i cukrzycy typu 2. Wiele osób, choć uważa się to za domenę głównie kobiet, „zagryza stres”. A tych przy chorobie przewlekłej nie brakuje. Sporo także rozluźnia się za pomocą alkoholu. Dzieci podjadają, nie mogąc zwalczyć pokusy. Choć obserwacje świadczą o tym, że z podjadania wcale się nie wyrasta.

Podjadanie między posiłkami i liczenie WW (wymienników węglowodanowych) „na oko” prowadzi do całkowitego rozchwiania cukrzycy. Powstaje błędne koło, w którym dodatkowe dawki insuliny zaczynają się na siebie nakładać, dochodzi do przeinsulinowania, a co za tym idzie do wzmożonego uczucia głodu i podświadomego, nerwowego krążenia wokół lodówki.

Przeinsulinowanie to problem, z którego trudno wyjść – jedzenie staje się dla organizmu narkotykiem, którego nieustannie łaknie. To musi być twarda decyzja. Coś na wzór odwyku. Konieczny jest powrót do skrupulatnego planowania posiłków, wyliczania ich zawartości odżywczej i… chwil walki ze sobą samym: zamiast chipsów, trzeba szukać ratunku w surowym ogórku. Tym akurat możemy zagryzać stresy i smutki do woli. Od jedzenia (i oczywiście picia) można się uzależnić. Jeśli to uzależnienie stymulujemy insuliną – może się to źle skończyć. I to bardzo.

Dowiedz się: Jak jeść, gdy mamy cukrzycę lub nadwagę?

Lenistwo

To normalne, że czasem się nie chce. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Czasem odkładamy pomiar cukru we krwi  w nieskończoność. Czasem nie jesteśmy pewni objawów, ale bez pomiaru zgadujemy, że „pewnie nisko”, zatem należy coś zjeść... 

Samodyscyplina to prawdziwa sztuka, którą w przypadku cukrzyka należy rozwinąć o słowo „walki”. Paradoksalnie, utrzymanie samodyscypliny najtrudniejsze jest dla tych, którzy mają duże pole manewru, bo np. korzystają z pomp insulinowych. Nie trzeba rygorystycznie przestrzegać pór posiłków, można poratować się bolusem przedłużonym, a dojadanie nie wymaga dodatkowego zastrzyku, tylko wyjęcia pompy... Pompiarze, mimo luksusu i swojego rodzaju wolności w rozkładzie jazdy, nie powinni sobie przesadnie folgować. Konsekwencją zaniedbań  w postaci nieregularnych pomiarów może być zarówno długotrwałe przecukrzenie, jak i ciężka hipoglikemia. Lenistwem jest też oczywiście brak wysiłku fizycznego, czego nawet nie trzeba szerzej komentować.

Warto przeczytać: Jak się uchronić przed hipoglikemią w cukrzycy?

Zaniedbanie

To przyjaciółka lenistwa. Mówi się, że w Polsce, żeby się leczyć – trzeba mieć zdrowie. To akurat prawda. Odległe terminy, następnie stracony dzień w poczekalni, choć niby wyznaczono godziny – znamy to. W zaleceniach klinicznych dotyczących postępowania u chorych na cukrzycę (ostatnie opracowanie z roku 2007) Polskie Towarzystwo Diabetologiczne przewiduje atrakcje na cały rok. Warto więc uzupełnić sobie tymi wskazaniami kalendarz ścienny. Na przykład dwa razy w roku należy wykonać badanie HbA1c, raz w roku cholesterol całkowity, cholesterol frakcji LDL, cholesterol frakcji HDL i triglicerydy, przy czym osoby w trakcie terapii lekami  hipolipemizującymi muszą je wykonywać co 3-6 miesięcy.

Raz w roku należy sprawdzić poziom kreatyniny w surowicy. Albuminuria to badanie, którego nie wykonuje się u dzieci poniżej 10. roku życia i u osób chorujących krócej niż 5 lat. Zalecenia dla pozostałych diabetyków są następujące: badanie to wykonujemy raz do roku, a osoby ze stwierdzoną już albuminurią co 3-6 miesięcy.

Badania dna oka raz w roku, chyba że okulista zaleci częściej. Osoby chore na cukrzycę, które ukończyły 35. rok życia powinny na listę obowiązkowych badań wciągnąć jeszcze badanie spoczynkowe EKG raz w roku i wysiłkowe EKG raz na dwa lata. Ta sama grupa powinna przechodzić raz na dwa lata badanie tętnic kończyn dolnych metodą dopplerowską. Aby zapobiegać zespołowi stopy cukrzycowej należy 1-2 razy w roku odbyć badanie neurologiczne wraz z oceną czucia wibracji. Na wczesne rozpoznawanie i zapobieganie incydentom sercowym uczulać mają raz na rok lub raz na dwa lata testy na obecność neuropatii autonomicznej. Natomiast podczas każdej wizyty zalecany jest pomiar ciśnienia i badanie stóp. A teraz pytanie za 100 punktów: kto z Państwa przeszedł przez te wszystkie badania choć raz w życiu?

Pycha

Jej swoista postać w kontekście cukrzycy to w skrócie „Radzę sobie sam”. Niektórzy tak mają – nie poproszą o pomoc. I nie jest to nieśmiałość, a raczej trudność pogodzenia się z faktem, że nie mamy kontroli nad własnym życiem. Nieprzyjmowanie i nieszukanie pomocy, gdy jest potrzebna, to jednak poważny błąd. A szukać jej czasem trzeba: u innego lekarza diabetologa, może u lekarza specjalisty innej dziedziny (chociażby psychiatra - środowiska medyczne nie od dziś dopatrują się związków pomiędzy cukrzycą a nerwicami i depresją), może wśród innych diabetyków (chociażby na forum internetowym – w grupie zawsze raźniej i wcale nie musi być anonimowo), w rodzinie, u przyjaciół, u osoby najbliższej. A to najbliżsi właśnie najczęściej „obrywają” z powodu naszej cukrzycy jako pierwsi. Rozwińmy ten temat. Zdrowy obok nas nie musi przecież wiedzieć „o co w ogóle chodzi”.

Gniew

To właśnie najbliżsi, którzy żyją z nami pod jednym dachem muszą czasem (albo i często – to zależy) znosić „humory przecukrzonych”. Podenerwowanie, agresywne, gwałtowne reakcje, przesadna drażliwość – wszystko, co towarzyszy podwyższonej glikemii we krwi uderza w tych, co są obok nas. To tylko dodatkowy argument, by dbać o wyrównanie cukrzycy i delikatna uwaga (proszę się nie denerwować), by mieć świadomość swoich zbyt mocnych reakcji i mimo wszystko próbować trzymać język na wodzy.

Przeczytaj: Złość - cenna informacja o nas samych

Kłamstwo

Fałszowanie wyników to najczęściej problem dzieci, a czasem także nastolatków. Zaniżyć wynik? Wykasować z glukometru te zbyt wysokie (wtedy rodzice nie będą narzekać, że coś podjadamy) – dla chcącego nic trudnego. Da się zrobić. Jednak pytanie do czego to prowadzi. Nie minie kilka miesięcy, a wynik hemoglobiny glikowanej już nikogo nie oszuka i wyjdzie szydło z worka. Dziecko może czekać nawet ponowna hospitalizacja, nie mówiąc o pogorszeniu się stanu zdrowia. Gra nie jest warta świeczki. Trzeba zrozumieć, że tak naprawdę oszukujemy samych siebie i działamy na własną szkodę,

Gdybanie

Ludzie generalnie lubią gdybać. Czasem podświadomie, ale i tak jest to proces silnie obciążający duszę, która pragnie szczęścia. Gdybanie to brak akceptacji rzeczywistości i faktów. Mam cukrzycę. Jest XXI wiek i jest ona nieuleczalna. Ale jest XXI wiek i można z nią żyć. Nie traćmy ani chwili na myśl „Co by było, gdybym nie zachorował”.

Nie warto sobie dokładać dodatkowego ciężaru, jakim jest maska człowieka bez problemów. Ona naprawdę ciąży, straszliwie zobowiązuje i jeszcze może przysporzyć dodatkowych chorób. Mamy te swoje słabości i nie ma się czemu dziwić. „Nic, co ludzkie nie jest mi obce”.

Dowiedz się więcej: Czy cukrzyca to nadmiar cukru w organizmie?

Autor: Marta Kicińska

Artykuł pochodzi z magazynu "Cukrzyca" (2/ październik 2011); tytuł oryginalny "7 grzechów głównych diabetyka". Publikacja za zgodą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA