Ocet i kwasy tłuszczowe typu trans
Czy zwróciliście uwagę na te cztery krótkie słowa, „Nie zawiera tłuszczów trans” na etykietkach różnych produktów spożywczych? Specjaliści żywienia powiedzą wam, że tłuszcze typu trans są to częściowo uwodornione oleje roślinne, które znajdują się w niezdrowych, wysokotłuszczowych pokarmach, np. w smażonych daniach, pieczonych ciastach, ciasteczkach, tortach, muffinkach, pieczywie sprzedawanym w supermarketach (nie wszystkich), margarynach i tłuszczach roślinnych do smażenia. Badania pokazują, że osoby, które spożywają te niezdrowe, zatykające naczynia krwionośne produkty, zawierające duże ilości kwasów tłuszczowych typu trans, są o 50% bardziej narażone na wystąpienie chorób serca.
Dobra wiadomość jest taka, że większość octów winnych zawiera mniej niż 3 kalorie na 1 łyżkę octu i w ogóle nie zawiera tłuszczu, jak podają specjaliści z Instytutu Octu. Zauważ jednak, że rekomendują oni czytanie etykietek produktów (zwłaszcza tych wieloskładnikowych), aby poznać ich zawartość odżywczą. Jeśli produkty zawierają tłuszcze trans, najlepiej się ich wystrzegać.
Pamiętaj, że etykietki na sosach mogą pokazywać zerową zawartość tłuszczów trans, jednak nie daj się oszukać. Mogą wówczas zawierać bardzo dużo sodu oraz dużo tłuszczów nasyconych. W związku z tym ja zazwyczaj zerkam na etykietki produktów w sklepowych lodówkach.
Jeśli pilnujesz dziennego spożycia sodu, ponieważ grozi ci nadciśnienie, trzymaj się z daleka od octów o wymyślnych smakach.
Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne (American Dietetic Association) zaleca, aby ograniczyć dzienne spożycie tłuszczów trans do 2 gramów. W ten sposób mamy większą gwarancję na utrzymanie szczupłego i zdrowego ciała.
Fragment książki Uzdrawiająca moc octu. Wydawnictwo Vital. Tytuł, lid i niektóre śródtytuły pochodzą od redakcji. Publikacja za zgodą wydawcy.
Zobacz także: Ocet - nie dla każdego zdrowy i bezpieczny
