Moda na eko-jedzenie

kobieta, warzywa, ogród, koszyk, przyjaciółki
Bio, eko, organic... Coraz głośniej robi się o żywności ekologicznej, czyli wytwarzanej w sposób przyjazny dla natury i człowieka. O co w tym wszystkim chodzi?
/ 28.05.2012 15:25
kobieta, warzywa, ogród, koszyk, przyjaciółki

Jedzenie ekologiczne wygląda mniej apetycznie, warzywa, owoce są mniejsze i droższe niż zwykłe. Ale… jest ono smaczniejsze i zdrowsze, bo zawiera więcej składników odżywczych, a mniej szkodliwych pozostałości środków ochrony roślin i metali ciężkich.

To nie tylko moda
Produkty eko powinny jeść zwłaszcza kobiety w ciąży, niemowlęta i małe dzieci. Głównie dlatego, że nie zawierają pestycydów, które spożywane przez lata nawet w małych ilościach są groźniejsze niż zjadane krótko w większych dawkach. Toksykolodzy są zgodni: powodują zakłócenia rozwoju, obniżenie odporności, nieprawidłowy metabolizm, zmiany nowotworowe, neurologiczne, wady wrodzone, problemy z płodnością. Udowodniono to na zwierzętach – te, które miały paszę ekologiczną, były bardziej płodne niż te na paszy konwencjonalnej. Nic dziwnego, że kolejny producent żywności dla dzieci oznacza swoje produkty unijnym znakiem: „Rolnictwo ekologiczne”.

Jak kurka z podwórka
Żywność ekologiczną na świecie różnie się nazywa, np. w Niemczech – „bio”, w Wielkiej Brytanii – „organic”. To to samo co nasze „eko”. Nie daj się jednak nabrać na ogólną nazwę „zdrowa żywność”. Tak określane (z powodów „marketingowych”) bywają produkty podszywające się pod eko. Prawdziwy produkt ekologiczny musi spełniać wiele wymagań i być dobrze oznakowany (patrz ramki). To gwarancja, że kontroli podlega nie tylko produkt końcowy, lecz również cały proces produkcji. Hodowca, rolnik czy sadownik nie używa syntetycznych nawozów (ziemię nawozi w sposób organiczny) i chemicznych środków ochrony roślin (m.in. pestycydów). Hodowane zwierzęta mają dostęp do światła i wybiegu, czyli: kury nie przebywają stłoczone w klatkach, krowy chodzą po pastwisku, kaczki biegają i mogą pływać. Do ich pasz nie dodaje się antybiotyków, stymulatorów wzrostu (hormonów, sterydów) ani apetytu. Takie zwierzęta są zdrowsze, więc ich mięso, mleko, jajka też są zdrowsze.

W trosce o naturę
Kupując żywność z gospodarstw ekologicznych, troszczysz się o naturę, bo popierasz rolników, którzy dbają o środowisko. Uprawy oraz hodowle ekologiczne muszą znajdować się w czystym regionie, co pozwala wykluczyć lub ograniczyć zanieczyszczenia przemysłowe lub z dróg szybkiego ruchu. Produkty ekologiczne, poza związkami chemicznymi, nie mogą również zawierać organizmów genetycznie modyfikowanych, nie dodaje się ich również do pasz dla zwierząt. Żywność wyprodukowana w sposób naturalny po prostu musi być lepsza. To głos rozsądku…

…ale skąd to wiemy?
Są dowody naukowe. Najbardziej jednoznaczna jest jedna z ostatnich prac holenderskich. Dowodzi ona, że dzieci kobiet, w których diecie było ekologiczne mleko i jego przetwory, przez pierwsze dwa lata życia rzadziej cierpiały na alergie niż malcy mam jedzących żywność schemizowaną (taką głównie kupujemy w sklepach). Jedzenie przez przyszłą mamę nabiału eko to udowodniony sposób na obniżenie ryzyka alergii u dziecka.

Badacze z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie twierdzą zaś, że mleko ekologiczne jest nie tylko smaczniejsze, ale i bogatsze w wapń niż produkowane powszechnie. A naukowcy z Newcastle University w Anglii dorzucają, że ma więcej antyoksydantów (np. witaminy E, C). Tak samo jest np. z marchewką eko, która zawiera znacznie mniej szkodliwych dla człowieka azotanów.

Są i wątpliwości
Choć pewne badania bywają niejednoznaczne, to wielu polskich i zagranicznych naukowców jest przekonanych o wyższości produktów eko nad przemysłowymi. Niektóre wyniki są zmienne w zależności od upraw i lat, w których były prowadzone. Niekiedy okazuje się, że więcej cennych składników miały owoce uprawiane w sposób konwencjonalny, jednak większość badań świadczy na korzyść żywności eko. Potrzeba jeszcze wielu lat badań, by bez wątpliwości wykazać wyższość jednych produktów nad drugimi, ale korzystać z żywności ekologicznej warto już teraz. Wybierając ją, lepiej się czujesz. Bo jeśli masz przekonanie, że zdrowo jesz, twoje samopoczucie jest lepsze. To sposób na zdrowie całej rodziny.

Na ekozakupy marsz
W Europie Zachodniej są wielkie ekosupermarkety, u nas – głównie małe sklepy. Choć… w sieciach supermarketów (Carre-four, Tesco) są już działy oferujące bioprodukty, nawet warzywa i owoce. Nic dziwnego, bo badania konsumenckie pokazują, że certyfikowane produkty ekologiczne kupuje już 7 proc. Polaków.

Jak poznać, że kupujesz bioprodukt? Obejrzyj etykietę – to pierwszy krok. A jeśli jej nie ma? Przecież nie ma jej na każdym ziemniaku czy pomidorze. Poproś o pokazanie certyfikatu sprzedawcę. Przyjmując towar do sklepu, ma on obowiązek sprawdzić go u dostawcy. Bezpieczniej jest kupować żywność w opakowaniach – jeśli masz wybór między ziemniakami luzem a paczkowanymi, wybierz paczkowane. To gwarancja jakości.Warto też mieć zaufany sklep. Najlepiej kupować lokalne produkty ekologiczne, sezonowe, przechowywane krótko. Bo nawet jeśli jesteś w stanie zaufać, że suszone figi czy banany z Chin są naprawdę bio, to czy ich wartości nie neutralizuje fakt, że muszą przelecieć tysiące kilometrów, zanim znajdą się na twoim stole obok polskich jabłek?

Redakcja poleca

REKLAMA