Mięsny prowiant – jak go przechowywać w czasie podróży?

Kanapka z wędliną na szlaku, kabanosy w plecaku, parówki na drugie śniadanie, które chcemy zjeść w samochodzie… Jak pakować suchy prowiant, by nie zaczął się psuć? Jak przechowywać mięso i wędlinę w czasie podróży?
/ 08.06.2015 11:00

góry

fot. Fotolia

Aktywny wypoczynek to bez wątpienia najlepszy pomysł na spędzanie wakacji. Żeglowanie, piesze wyprawy, jazda rowerem lub inne zaplanowane lub zupełnie spontaniczne atrakcje wiążą się z szybką utrata kalorii, spadkiem cukru i brakiem energii. Często podczas podróży brakuje nam czasu lub po prostu nie chcemy ryzykować posiłku w przydrożnym barze. Jak uzupełnić poziom energii niezbędnej podczas podróży? Z pewnością podczas wakacyjnych wojaży z odsieczą przyjdzie nam tzw. „suchy prowiant” wcześniej przygotowany w domu.

Jakie wędliny bezpiecznie podróżują z nami?

Parówki na śniadanie, szynka w kanapce, kiełbasa śląska pieczona wieczorem nad ogniskiem, kabanosy w bocznej kieszonce plecaka, by łatwo po nie sięgać – to całkiem przyzwoite menu aktywnych turystów, zarówno rodziców, jak i dzieci.

Bezsprzecznie najbezpieczniejszymi wędlinami są te zawierające minimalny dodatek wody, przygotowane w procesie suszenia, czyli tzw. wędliny podsuszane, np. Krakowska Sucha, Kabanosy Wieprzowe, Kiełbasa Chorizo. Ich podstawową zaletą jest to, że nie muszą być przechowywane w warunkach obniżonej temperatury.

Pamiętajmy, że „mokre wędliny”, to środowisko nieustannego rozwoju bakterii – zdecydowanie nie zabieramy ich w długą podróż. Ważnym argumentem w doborze wędlin, które później znajdą się w naszych kanapkach, jest również ich mięsność. Zawartość mięsa powyżej 90% to gwarancja dłuższej przydatności do spożycia. Na jej przedłużenie wpływ ma również dość wysoka zawartość soli.

Najodpowiedniejsze wędliny, które warto ze sobą zabrać, to te zapakowane próżniowo jeszcze przez producenta – są to głównie kiełbaski lub parówki, które możemy grillować lub podgrzewać w wodzie. W sklepie zwróćmy uwagę, czy opakowanie nie zostało przypadkowo uszkodzone. Jeśli nie wyobrażamy sobie śniadania bez szynki, wybierzmy produkt wysokogatunkowy, odrobinę droższy, np. Szynę Zrazową, i zdecydujmy się na kawałek, nie plastry. Szynka w kawałku dłużej zachowuje świeżość, plastry zazwyczaj obsychają. Znakomitą energetyczną przekąską przegryzaną w trakcie wyprawy w góry są kabanosy wieprzowe, również pakowane próżniowo.

Zobacz też: Wykupiłeś wycieczkę? Poznaj swoje prawa!

Jak podczas podróży przechowywać wędliny?

Najlepiej przed podróżą wyposażyć się w lodówkę turystyczną. Przechowywanie mięsa w warunkach chłodniczych na pewno wędlinom nie zaszkodzi. Jeśli nie mamy takich możliwości, zdecydujmy się na pojemniki próżniowe. Brak powietrza uchroni wędliny przed procesem psucia.

Domowych kanapek z wędliną na pewno nie umieszczamy na tylnej półce w samochodzie. Postarajmy się przechowywać je w miejscu zaciemnieniem, nie narażając na długie „nasłonecznienie”. Uruchomienie klimatyzacji powinno też trochę pomóc. Pamiętajmy, aby kanapek nie zawijać w folię aluminiową – brak powietrza może przyśpieszyć psucie się kanapek. Najodpowiedniejszy do przechowywania pożywienia z mięsną zawartością np. kanapek jest lekko woskowany pergamin. Zawinięte w pergamin przekąski można schować do lnianego lub bawełnianego worka.

Domowe „prowiant” ma jeszcze jedną zaletę, o której nie wspomnieliśmy – ekonomiczność. Zabrane ze sobą wędliny z pewnością pozytywnie wpłyną na wakacyjny budżet, uchronią go przed wydatkami na „przydrożny fast food”.

Zobacz też: Podróż z niemowlakiem

Źródło: materiały prasowe firmy Hańderek/mn

Redakcja poleca

REKLAMA