Fot. Fotolia
Pewnie każdemu z nas zdarzyła się już taka historia, że wstając od stołu, nie potrafił sobie odpowiedzieć na pytanie — jak mogłem się tak objeść? Mimo iż zdajemy sobie sprawę, że niezdrowo jest jadać zbyt dużo w stosunku do zapotrzebowania organizmu, wynikającego z naszej aktualnej aktywności fizycznej i umysłowej, bo pracujący mózg także zużywa prawie 25% ogólnej liczby kalorii, to jednak najczęściej nie potrafimy zupełnie dostrzec związku naszych rzeczywistych potrzeb energetycznych z ilością i rodzajem pożywienia, które naprawdę zjadamy.
Z pewnością za bardziej oczywistą i wyraźniej odczuwalną uważamy zależność wzmożonego apetytu od stanu zdenerwowania lub gorszego samopoczucia.
Dlaczego jemy za dużo?
Jesteśmy pozbawieni wewnętrznego hamulca, który w momencie przyswojenia odpowiedniej liczby kalorii zaciskałby nam żołądek. W rezultacie nie jest dla nas problemem zjedzenie nawet 1000 kalorii ponad rzeczywiste potrzeby organizmu. Pewnie często nawet nie zdajemy sobie sprawy, kiedy dwukrotnie przekraczamy należną nam dobową porcję kalorii.
Jednak i mniejsze nadwyżki, jeśli zdarzają się zbyt często, zaczynają zamieniać się w tkankę tłuszczową. Aby później obniżyć masę, musimy zacząć bardzo skrupulatnie liczyć kalorie. Nie jest to proste zadanie i jeśli w obliczeniach zdarzają się błędy, to nie zdołamy tego od razu odczuć, i dopiero waga poinformuje nas o popełnionych wykroczeniach.
Problem polega na tym, że nasz organizm nie dysponuje żadnym skutecznym mechanizmem, który kontrolowałby liczbę dostarczonych kalorii i po ich uzupełnieniu odbierał nam apetyt. Zaobserwować możemy nawet odwrotne zjawisko.
Zobacz także: Jak pokonać fałszywy głód?
Na przykład po zjedzeniu kawałka tortu, który dostarcza takiej dawki kalorii, jaka powinna wystarczyć na kilka godzin ciężkiej pracy, tylko na krótko pojawia się wrażenie sytości, a zaraz potem czujemy głód.
Ilość przyjmowanego pożywienia, liczba kalorii w nim zawartych i reakcje mechanizmów uwalniających energię pochodzącą z tego źródła nie są dla nas na tyle czytelne, aby opierać na nich podstawowe założenia diety.
Odżywianie strukturalne - nie licz bezmyślnie kalorii
Stosując odżywianie strukturalne, nie zaczynamy od pytania „Ile to ma kalorii?”, ale od wyjaśnienia, w jakim stopniu pokarm, na który się decydujesz, pokrywa zapotrzebowanie organizmu na najważniejsze składniki odżywcze.
Jeśli tkanki twojego ciała otrzymają wszystkie niezbędne do odnawiania ich struktury składniki, to nie będziesz miał ochoty na zbędne kalorie. Dopóki brakuje choć jednego pierwiastka, twój układ trawienny będzie aktywny i będzie zmuszał cię do jedzenia, aby zdobyć to, czego potrzebuje organizm.
Jeśli w obfitym, ale niepełnowartościowym pożywieniu nadal nie będzie brakującego związku, nie doznasz wrażenia prawdziwej sytości bez względu na liczbę przyswajanych kalorii.
Fragment pochodzi z książki Kody młodości autorstwa dr. Marka Bardadyna. Wydawnictwo Rebis. Publikacja za zgodą wydawcy.
Zobacz także: 6 wskazówek jak schudnąć z dietą strukturalną