Szczupłe postanowienia noworoczne!

Zgodnie z obietnicą będziemy Was tej zimy zasypywać nie śniegiem, ale wskazówkami jak powitać Panią Wiosnę w szczytowej formie. Koniec z wałeczkami! Na początek: zmiana nastawienia…
/ 03.01.2011 07:03

Zgodnie z obietnicą będziemy Was tej zimy zasypywać nie śniegiem, ale wskazówkami jak powitać Panią Wiosnę w szczytowej formie. Koniec z wałeczkami! Na początek: zmiana nastawienia…

Psychika ludzka jest dość tendencyjna - odchudzamy się od poniedziałku albo od pierwszego, ustawiamy deadline’y w stylu „ślub” czy „urlop na Rodos”. Korzystając więc ze wspaniałej okazji ,jaką niesie nowość roku 2011 chcemy zaproponować nam 7 prostych postanowień, które mogą zmienić życie, a co najmniej rozmiar spodni. Żadne nie wiąże się z cierpieniem ani wielkimi wyrzeczeniami, wszystkie są możliwe do zrealizowania nawet dla największych leni. Dajcie nam więc kredyt zaufania - wcielcie wszystkie siedem, jedno po drugim, bez oszukiwania samego siebie, trzymajcie się ich do pierwszego dnia wiosny i napiszcie nam co mówi lustro. Gwarantuję, że lustro będzie się uśmiechać. A więc uwaga…

Będę jeść codziennie śniadanie. Wyjaśnienie: codziennie między 6.00 a 9.00 zjedz kanapkę, miskę muesli z mlekiem albo owsiankę. Tak, żebyś poczuł się przyjemnie najedzony. Nie zapomnij o sałacie i ogórku do chleba lub jabłka czy pomarańczy do płatków. Popij kawą zbożową z mlekiem. Zjesz mnie w ciągu dnia, będziesz lepiej się czuć, a twój metabolizm będzie pracować jak piec hutniczy!

Codziennie znajdę pół godziny na spacer. Szybkim krokiem, może być kwadrans do pracy i z powrotem. Może być wieczorna przechadzka z psem… albo małżonkiem. Zimne powietrze, szybkie tempo, chłód, przyspieszone bicie serca - to wszystko ruszy pokłady tłuszczu, poprawi samopoczucie, zwalczy ospałość i ograniczy siedzenie przed telewizorem.

Ograniczę mój największy grzeszek. Pijesz za dużo „piwek” po pracy? Podjadasz wciąż ulubione cukierki? Słodzisz dwie łyżeczki do każdej kawy? Wybierz jeden mały grzeszek i wyeliminuj go. Tak po prostu - pij jedno małe piwo zamiast dwóch dużych, słódź jedną łyżeczkę, jedz jedną kostkę czekolady, a po jakimś czasie spróbuj jeszcze zmniejszyć te dawki. Wybierz tylko jedno „zadanie”, ale trzymaj się go konsekwentnie bez żadnych wymówek.

Będę zamieniać. Czipsy na talarki z warzyw, słodycze na rodzynki, gorącą czekoladę na cafe latte, colę na sok pomarańczowy, kotleta schabowego na pierś z kurczaka, ser topiony na twarożek. Nie musisz kupować produktów „light”, „0%” czy „bez cukru” - wystarczy, że zaczniesz znajdywać trochę zdrowsze i lżejsze zamienniki.

Znajdę swoją gimnastykę. Dziesięć minut - rano po wstaniu z łóżka, w łazience, po powrocie z pracy, albo wieczorem. Może to być joga, może być połączenie przysiadów z pompkami, może być hula-hoop albo krótki program Pilatesa. Wzmacniając mięśnie i rozciągając stawy pobudzamy całe ciało. Propozycje krótkich treningów już wkrótce w We2.pl!

Zapomnę o fast-foodzie. Zawsze jest alternatywa - nawet jak nie masz czasu. Praktycznie w każdym mieście są już piekarnie z kanapkami, wegetariańskie bary, naleśnikarnie - w najgorszym przypadku kup pełnoziarnistą bagietkę i jogurt i też się najesz, a kalorie ograniczysz nawet o 70% w stosunku do porcji frytek czy hamburgera!

Będę myśleć o swoim ciele. Cały dzień! To pomaga trzymać plecy prosto, spinać pośladki przy staniu, chodzić energicznym krokiem, nawet z pokoju do pokoju. Napięcie mięśnie i odrobina ruchu więcej przy każdej małej czynności - porządkowaniu dokumentów, zamiataniu, prasowaniu czy wchodzeniu po schodach to świetny pomysł na ciągłe podkręcanie metabolizmu.

Redakcja poleca

REKLAMA