Miałeś niedawno wypadek? A może kupiłeś używany rower i czujesz, że nie jedzie prosto? W obu przypadkach należy sprawdzić ramę, która co prawda jest elementem bardzo wytrzymałym, lecz jej uszkodzenia mają wielki wpływ na jazdę i mogą powodować, że korzystanie z roweru nie będzie bezpieczne.
Uważna obserwacja
To główna i najprostsza metoda diagnozowania uszkodzeń ramy. Zaczynamy z przodu roweru, klękając przed nim i sprawdzając, czy główka steru znajduje się w jednej linii z rurą podsiodłową. Następnie stajemy okrakiem nad rowerem, by móc się upewnić, że obie rury – górna i dolna – są względem siebie równoległe i sprawdzić czy widelec przedni jest prosty.
Potem przechodzimy do tyłu. Stojąc za rowerem, oglądamy ramę ponownie sprawdzając czy rura podsiodłowa i główka steru leżą w jednej linii. Przy okazji obejrzyjmy tylna przerzutkę, która powinna być w pionie, oraz zerknijmy na tylny widelec.
Polecamy: Jaki rozmiar ramy
Badanie dotykiem
Niektóre uszkodzenia mogą być trudne do zauważenia przy ogólnym oglądaniu roweru. Dlatego nie należy zapominać o kontroli powierzchni rur przy użyciu dłoni. Takie badanie ma na celu znalezienie pęknięć, rys i załamań, które w przyszłości mogą stać się przyczyną niebezpiecznych sytuacji w trakcie jazdy.
W pierwszej kolejności sprawdzamy wewnętrzne, słabo widoczne powierzchnie rur widelców, po czym przejeżdżamy palcami po wszystkich rurach budujących ramę, skupiając się zwłaszcza na ich wewnętrznych powierzchniach. Zauważmy, że ważne jest to szczególnie w przypadku ram... mocniejszych. Ramy te bowiem częściej odkształcają się w miejscach, w których ramy słabsze po prostu by pękły.
Zobacz też: Robimy szybki przegląd
Sprawdzanie ramy po wypadkach lub kiedy rower nie zachowuje się prawidłowo jest jedną z tych czynności, które nie zajmują nam wiele czasu, a pozwalają uniknąć wielu nieprzyjemności. W zgodzie z powiedzeniem, że łatwiej jest zapobiegać niż leczyć, nie zaniedbujmy tych kontroli, zważywszy na ich wagę w kontekście naszego bezpieczeństwa.