Schudnąć przez medytację!

Absurdalnych pomysłów na zrzucenie kilka kilo nie brakuje - od siedzenia w gorącej wodzie po jedzenie tylko czereśni. Czasem jednak te najdziwniej brzmiące rozwiązania okazują się bardzo skuteczne…
/ 13.10.2011 07:21

Absurdalnych pomysłów na zrzucenie kilka kilo nie brakuje - od siedzenia w gorącej wodzie po jedzenie tylko czereśni. Czasem jednak te najdziwniej brzmiące rozwiązania okazują się bardzo skuteczne…
 

Naukowcy i praktycy medytacji od dłuższego czasu badają i potwierdzają związek między stanem psychicznym a nadwagą. Bo, po pierwsze, przejadanie się nigdy nie wynika z faktycznych potrzeb głodowych, a zwykle odzwierciedla inne problemy - stres, kompleksy, brak samokontroli, depresję, itp. Po drugie zaś, wszelkie próby odchudzania się w ostateczności zawsze rozbijają się o kwestię motywacji i nastawienia. Medytacja jako sposób nawiązania komunikacji ze swoją podświadomością może przynosić wspaniałe rezultaty przy znacznie mniejszych obciążeniach i wyrzeczeniach fizycznych niż wymagają tego drakońskie diety i katorżnicze treningi.

Siła oddechu
Oczywiście, nikt nie próbuje nas przekonać, że wystarczy siedzieć w fotelu, zajadać chipsy i głęboko oddychać, aby schudnąć - zmiana odżywiania i poziomu aktywności jest niezbędna. Jeśli połączyć jednak rozmaite techniki psychologiczne z małymi, acz konsekwentnymi zmianami w stylu życia efekt synergii zdecydowanie przerasta hardcorowe rozwiązania, a co najważniejsze, jest o wiele zdrowszy i trwalszy, jeśli chodzi o perspektywę czasową.

Relaksacja powiązana z medytacją to pierwszy krok do odstresowania się na co dzień - a zarazem likwidacja jednego z największych wrogów szczupłej talii - podjadania ze względu na nerwy czy stan pobudzenia emocjonalnego. Wyciszona, spokojna osoba ma znacznie mniejsze szanse rzucić się po powrocie z pracy na lodówkę czy utopić smutki w litrowym pudle lodów.

Szczupłe obrazki
Najpopularniejsza metoda odchudzania się w umyśle to kreatywna wizualizacja, która polega na wpajaniu sobie pozytywnych obrazów, zachowań i wzorców z intencją, aby stały się naszymi wytycznymi do codziennych decyzji. W skrócie chodzi o wyobrażanie sobie jak szczupli, szczęśliwi i zdrowi jesteśmy, i jak łatwo nam podejmować decyzje o pozostawieniu drugiego kawałka ciasta na talerzu. Wierząc w siebie i będąc z siebie zadowolonymi tracimy kolejny powód, aby przejadać się nad miarę.

Autosugestia nie ma nas bowiem przekonać, aby nie jeść - co jest fizjologicznie szkodliwe - ale aby jeść faktycznie według potrzeb i nie dlatego, że coś leży i ładnie wygląda. Odchudzanie na bazie medytacji nie zakazuje więc żadnych potraw ani nie narzuca limitów kalorycznych - mamy jeść z przyjemnością, nasze ulubione potrawy, ale w takich ilościach, jakie potrzebuje nasze ciało. A ono samo naprawdę wie, jeśli się w nie wsłuchamy…

Zamyślone wczasy
W Stanach furorę robią specjalne turnusy, na których uczy się medytacji w grupach - z muzyką, ćwiczeniami oddechowymi, prostymi pozycjami jogi i technikami relaksacji. Trenerzy rozmawiają z uczestnikami o ich subiektywnych uczuciach próbując zgłębić motyw jedzenia w danej chwili czy faktyczny poziom głodu przed posiłkiem. Następnie kursantów trenuje się na lunchach, gdzie stoły pękają pod ciężarem najlepszych specjałów - ideą jest, aby każdy medytujący umiał wybrać co i ile chce zjeść bez poddawania się nawykowym atakom obżarstwa. Nikt nie wraca z takich wakacji szczuplejszy, ale większość ludzi zaczyna chudnąć jedząc i żyjąc inaczej.

Ty sam również możesz sobie pomóc w podobny sposób. Poniżej kilka dobrych wskazówek na odchudzającą medytację:

  • Codziennie znajdź 15-30 minut czasu - usiądź w ciszy i spokoju, pooddychaj głęboko, pozwól myślom toczyć się bezładnie przed oczami.
  • Następnie skup się i wyobraź sobie siebie szczupłego i szczęśliwego - jak biegasz, tańczysz, zwracasz uwagę na ulicach, pozujesz do zdjęć w bikini… jednym słowem wszystko, co sprawi ci radość z bycia sobą - pięknymi i lekkim.
  • Wreszcie pogłęb myślenie o jedzeniu - przekonuj się w głowie, że umiesz wybierać co jest zdrowe i rozkoszować się smakiem jednej kostki czekolady, zamiast całej tabliczki. Możesz nastawiać swój tok myśli na pyszne, zdrowe owoce, ulubione sałatki, jogurty, jednocześnie łącząc w myślach tłustą kiełbasę i frytki z wałeczkami w pasie.
  • Przed jedzeniem pomyśl zawsze jak określiłbyś swój poziom głodu w skali od -5 do +5 - jeśli jesteś koło zera to może wystarczy mała porcja? A gdy na minusach, to może szklanka wody?
  • Trenuj swoją wolę - idź raz w tygodniu do cukierni, naciesz oczy słodyczami, po czym wybierz jedno ciastko, którym będziesz się długo delektować. Spróbuj do jedzenia podchodzić w sposób jakościowy a nie ilościowy…

Redakcja poleca

REKLAMA