Rowerzyści grzmią, że zimą służby porządkowe odśnieżały tylko część chodników dla pieszych, a zaspy zalegały na części rowerowej. Gdy śnieg stopniał, ścieżki wyglądały jak pobojowisko – piach, dziury, bruzdy oraz walające się śmieci czy niedopałki papierosów.
Władze tłumaczą, że miejski budżet rowerowy na ten rok został już rozplanowany m.in. na stojaki dla jednośladów czy obniżanie krawężników w centrum miasta.
Ponadto w planach jest połączenie istniejących już dróg rowerowych, otwarcie miejskiej wypożyczalni rowerów i sporządzanie dokumentacji związanej z tymi inwestycjami. Jednak wszystko wskazuje na to, że na wypożyczalnie i wspólną sieć rowerową Wrocławia będziemy musieli poczekać co najmniej do przyszłego roku.
Prowadzące do centrum miasta ścieżki miały powstać już latem tego roku, jednak firma, która wygrała przetarg przedłużyła umowę do września i wciąż nie wiadomo, czy nie będzie kolejnych opóźnień. Firma tłumaczy się, że budowa śluz rowerowych na ulicach i zmiana organizacji ruchu na rondach wiąże się z trudnościami technicznymi. Dodatkowo ścisłe centrum miasta jest przestrzennie ograniczone, co dodatkowo wpływa na opóźnienie inwestycji.
Najwcześniej na jesieni rozstrzygnięty zostanie przetarg na budowę nowych tras rowerowych w mieście. Miasto wciąż czeka na potrzebną do podjęcia konkretnych decyzji dokumentację, która jest podstawą wyznaczenia lokalizacji nowych pasów dla jednośladów.
Zobacz też : Jakie siodełko wybrać
Wg Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej wszystkie te zaniedbania wynikają z opieszałości urzędników. Choć dokument określający wrocławską politykę rowerową został sporządzony, to dotąd nie jest uchwalony i zalega w urzędniczej „zamrażarce”.
Wrocław jest tylko przykładem dyskryminacji praw i potrzeb rowerzystów przez miejskie władze. Politycy chętnie posługują się hasłami nawołującymi do przesiadania się z samochodów na rowery, ale jak chętnie temu sprzyjają w praktyce – oceńcie sami.
Zobacz też : Ustawienia siodełka a zdrowie