Zanim zaczniesz męczyć się dietą, pomyśl czy przypadkiem nie lepiej wyeliminować z życia nawyki, które kilogramów dodają…
Fot. Depositphotos
Nasza nadwaga zwykle nie jest dziełem przypadku ani konsekwencją normalnego odżywiania się. Oto dziesięć grzechów, które najbardziej poszerzają nas w pasie i udach. Jeśli chcesz mieć tego lata piękną sylwetkę, to zacznij od pozbycia się najbardziej tuczących nawyków:
1. Niejedzenie śniadań
Wynika z prostej chęci zaczęcia dnia od oszczędnego jedzenia, ale niestety skutkuje obżarstwem i przyrostem wagowym. Badania pokazują jednoznacznie, że najbardziej tyją ludzie nie spożywający rano porządnego posiłku – bez energii ze śniadania doznajemy bowiem w ciągu dnia znaczących spadków cukru we krwi i napadów wilczego głodu wieczorem. Przypominamy więc stare porzekadło, że śniadanie powinno się jeść z królem, obiad z przyjacielem, a kolację z żebrakiem!
2. Uzależnienie od środków transportu
Czy to samochód czy pociąg, czy autobus, zmechanizowany transport zabrał nam to, co utrzymywało w formie naszych przodków. Chodzenie pieszo to jedna z najlepszych form spalania kalorii i pobudzania metabolizmu, którą zastąpić warto tylko rowerem. Jeśli możesz więc, to chodź do pracy i na zakupy piechotą, albo przynajmniej wysiadaj zawsze przestanek za wcześnie. I zapomnij o windach!
3. Siedzące popołudnia
Wracasz z pracy i czujesz się tak zmęczona, że musisz legnąć na sofę i włączyć telewizor? To paradoks, bo przecież w pracy też cały dzień zwykle siedzisz, więc aby odpocząć wypadałoby się raczej ruszyć z miejsca. Brak siły jest tylko złudzeniem – gdy wyjdziesz na rower, spacer czy na basen, po pół godzinie poczujesz przypływ energii na cały wieczór, a po miesiącu spodnie zaczną być luźne w pasie!
4. Szybkie jedzenie
To prawie narodowa cecha Polaków, która przy porównaniu z Francuzami czy Włochami wyraźnie wskazuje na efekty wagowe. Nacje południowe jedzą na obiad pięć dań, ale powolne delektowanie się posiłkami oznacza, że mniej zjesz a organizm więcej strawi. Napychanie do siebie pokarmu, na szybko i na stojąco, kończy się natychmiastowym odkładaniem tłuszczu na udkach.
5. Fast food
Również wynika z rzekomego braku czasu, który każe chwycić po drodze hamburgera i frytki i w dwie minuty pochłonąć 1000 kcal. Niestety, fast foody to szybka recepta na duży brzuch – napakowane solą i tłuszczem, ubogie w warzywa i błonnik, zaśmiecają nasz układ trawienny i pozostawiają po sobie duży balast. Jeśli naprawdę nie masz czasu na porządny obiad, to zawsze lepiej zrobić w domu kanapkę z razowego chleba z dużą ilością warzyw i chudym serem!
6. Niedosypianie
Praca do późna, imprezy, telewizja i komputer – wszystko to zabiera nam cenne nocne godziny i minimalizuje czas snu. I chociaż dajesz sobie radę przez dzień i nie czujesz się przesadnie zmęczona, naukowcy udowodnili, że kobiety śpiące mniej niż 7 godzin na dobę znacznie więcej przybierają na wadze. Winne są tu hormony – grelina i kortyzol wydzielające się przy niedoborze snu czynią nas ciągle głodnymi!
7.Przywiązanie do schabowego
Wreszcie, niektórzy z nas wciąż jeszcze odżywiają się bardzo konserwatywnie – przed obiadem jedzą tuczącą zupę, na drugie danie kotleta w panierce i ziemniaki ze śmietaną, a z deseru też nie rezygnują. Tymczasem, można wszak być najedzonym przez cały dzień, ale zmienić posiłki na lżejsze – mniej mięsa, sosów, zup i słodyczy, więcej ryb, warzyw i produktów pełnoziarnistych. Bo makaron naprawdę nie musi być biały!