Prawdą jednak jest, że mój entuzjazm związany z aktywnością kończył się, zanim się tak naprawdę zaczął. Nie czułam się dobrze w żadnej dyscyplinie. Biegi - to nie dla mnie, aerobic – owszem, ale fajniej byłoby namówić jeszcze jakąś koleżankę, rowerek stacjonarny – ileż można pedałować w miejscu, itd. Mogłabym wymieniać szereg rożnych form fitnessu i zawsze pojawi się jakieś ale. Wynika z tego, że nie ma odpowiedniego sportu dla mnie. Ale jednak okazało się, że jest coś, co mnie naprawdę zafascynowało.
Zainspirowały mnie starsze panie, które codziennie mijałam w drodze do pracy. Dzielnie maszerowały z kijkami z uśmiechem na twarzy. Pomyślałam sobie, że być może to jest to, czego szukam. Poczytałam o zaletach Nordic Walking i byłam już zdecydowana, kupuję kijki!
W sklepie sportowym jest cale mnóstwo kijów, różne firmy, modele, ceny. Należy jednak pamiętać, aby nie kupować kijków trekingowych czy narciarskich, ale specjalne kije do Nordic Walking. Ja wybrałam kijki aluminiowe, trzyczęściowe (dostępne są również z włókna węglowego, ale te są jednoczęściowe). Składane kijki poleca się osobom podróżującym oraz w przypadku, gdy jednej pary chce używać więcej niż jedna osoba. Kije albuminowe powinny mieć wbudowane amortyzatory, przy kijach z włókna węglowego nie jest to konieczne, gdyż naturalnie amortyzują nacisk. Kijki do Nordic powinny również mieć wymienialne końcówki w zależności od podłoża, na asfalcie używa się gumowej nakładki a na powierzchni miękkiej używa się metalowej. Do kijów przymocowane są specjalne rękawiczki, które się zakłada na dłonie.
Gdy mamy już wybrane kije, to musimy określić ich długość. Postawmy kij przed sobą, trzymając rączkę sprawdzamy pod jakim kątem jest zgięty nasz łokieć. Przyjmuje się, że łokieć powinien być zgięty pod kątem 90 stopni.
W literaturze można także znaleźć wiele przeliczników, które mnożone przez wzrost wyliczają właściwą długość kija. I tak:
- w przypadku rekreacyjnych marszy jest to współczynnik 0,66.
- w przypadku osób bardziej wysportowanych jest to 0,68.
Długość kija dla mnie to: 164 cm * 0,66 = 108 cm
Do startu...Mając już kije mogłam wyruszyć w trasę. Specjalny strój sportowy nie jest potrzebny, mam wygodne sportowe buty i mogę maszerować. Przygotowując się teoretycznie do pierwszego treningu wyczytałam, że nauka chodzenia z kijkami nie jest trudna, że to prosta forma ruchu, oparta na marszu. Zresztą na własne oczy widziałam, 2 kijki i do dzieła. Jakie to banalne. Aha... chyba trochę się przeliczyłam, bo wcale nie było łatwo. Miałam wrażenie, że posuwam się jak robot. Na moje szczęście napotkane małżeństwo ćwiczące Nordic Walking od kilku miesięcy poinstruowało mnie, że źle stawiam kijki, że powinnam się odpychać, jak na nartach biegowych.
Hmm... i kto to mówił, ze to takie proste??? Ale pierwszy nieudany trening nie zraził mnie. Potem było już tylko lepiej, chociaż do perfekcji jeszcze mi daleko.
Ale mam nadzieję, że nie zraziłam nikogo i być może moja lekcja krok po kroku trochę wam ułatwi zadanie:
Krok pierwszy: zakładamy kijki, opuszczamy ręce, idąc wysuwamy do przodu na przemian lewą rękę i prawą nogę, a potem – prawą rękę i lewą nogę; ręce powinny być wyprostowane, nie zginamy łokci (początkowo możecie mieć problemy z koordynacją ruchów).
Krok drugi: zaczynamy wbijać kijki z tyłu, za linią nóg, odpychać się, tak jakbyśmy jechali na nartach biegowych
Krok trzeci: puszczamy i łapiemy rękojeść kijka, dzięki czemu krew płynie szybciej, dotlenia się cały organizm
Krok czwarty: podczas marszu próbujemy wciągnąć brzuch, co powoduje, że ciało nabiera właściwej pozycji
Krok piąty: pamiętamy o prawidłowym stawianiu stóp, najpierw pięta, a potem poprzez śródstopie odpychamy się palcami.
Ufff... nie pomogła wam ta teoria? Obejrzyjcie film z prawidłową techniką marszu, z pewnością ułatwi wam ćwiczenia.
Nordic Walking - technika marszu
|
Nordic Walking - technika marszu |
Same korzyści
Nordic Walking można uprawiać o każdej porze roku i w każdym terenie. Ogromną zaletą tej formy ruchu jest brak przeciwwskazań do treningu. Bez obaw mogą go uprawiać osoby starsze, osoby z problemami zdrowotnymi, a nawet kobiety w ciąży. Marsz z kijkami jest zdecydowanie lepszy od zwykłego marszu, gdyż jest bardziej dynamiczny i wzmacnia nie tylko mięśnie ud, podudzi i pośladków, ale także angażowane są mięśnie górnych partii ciała – ramion, klatki piersiowej, barków i brzucha. Spalamy o 20% więcej kalorii niż przy tradycyjnym marszu. Poza tym oparcie na kijkach odciąża stawy nóg, pozwala czuć się bezpieczniej. A największym plusem dla mnie jest fakt, że dzięki godzinnym marszom 4 razy w tygodniu zapomniałam, co to znaczy ból kręgosłupa.
Dzięki Nordic Walking ruch stał się dla mnie wreszcie przyjemnością. Czuję więcej energii i chęci zmagania się z codziennymi wyzwaniami. Mam nadzieję, że marsz z kijkami również i wam sprawi tyle radości.
SM