Największe dietetyczne grzechy

fast food fot. Panthermedia
Choć trzymasz dietę, twoja waga ani drgnie. Podpowiadamy, co może być sprawcą takiego demotywującego obrotu zdarzeń.
/ 13.03.2012 09:03
fast food fot. Panthermedia
Grzech nr 1 - Niejedzenie śniadania

Znowu nie obudził mnie budzik, podczas malowania upaćkałam się tuszem, a bluzka okazała się nieuprasowana - każda z nas czasem miewa takie poranki. Choć los bywa złośliwy, nie dopuść do sytuacji, w której zegar wybija południe, a ty zamiast zasiadać do lunchu, dopiero zaczynasz przygotowywać śniadanie...

Jak temu zaradzić? Miej zawsze przy sobie jogurt, garść suszonych owoców, batonika z musli lub grahamkę. Dzięki temu dasz organizmowi choć namiastkę śniadania, nie będziesz musiała obawiać się, że zasłabniesz, a i wilczy apetyt ominie cię szerokim łukiem. Jeżeli wiesz, że następnego dnia masz sporo obowiązków, przygotuj sobie wcześniej zarówno ubranie, jak i pełnowartościowy posiłek na wynos.

Grzech nr 3 - Nadmiar alkoholu

Siedzenie przy stole i picie drinka za drinkiem (a przy okazji zajadanie się przekąskami) jest największym grzechem dietetycznym. Dlaczego? Bo alkohol wzmaga głód.

Jak temu zaradzić? Oczywiście nie musisz unikać spotkań ze znajomymi, ale pamiętaj, że drinki mają tyle samo kalorii co porządny obiad. Z tego powodu zamiast nich staraj się pić wytrawne wino.

Grzech nr 3 - Fast foody

Pamiętaj - wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych ilościach. Jeśli coraz częściej gościsz w restauracjach typu fast food - przystopuj! Według naukowców jadanie hamburgerów i frytek więcej niż dwa razy w tygodniu może dodać ci nawet 5 kg!

Jak temu zaradzić? Jeśli musisz skorzystać z oferty fast- foodów, wybieraj lekkie dania - np. jogurt lub sałatkę.

Grzech nr 4 - Wielka uczta czy już obżarstwo?

Niekontrolowanie liczby posiłków i ich kaloryczności może narobić nie lada kłopotów. Pamiętaj, że podjadanie miedzy posiłkami wcale nie jest bezkarne! Te niewinne grzeszki popełniane każdego dnia niestety pozostawia ślad na twojej figurze...

Jak temu zaradzić? Zapisuj sobie to, co zjadłaś danego dnia. Dzięki temu łatwiej będzie ci kontrolować ilość i skład posiłków, a także wydłuży twoją pamięć.

Grzech nr 5 - Żywność typu light

To, że coś w nazwie posiada słówko "light" wcale nie oznacza, że jest dietetyczne. W gruncie rzeczy dania tego typu mogą faktycznie nie zawierać cukru, ale tłuszczu może w nich być co nie miara.

Jak temu zaradzić? Po prostu jedz więcej warzyw i owoców. Te produkty z natury w nazwie mają słowo "light" :)

Grzech nr 6 - Brak aktywności fizycznej

Na diecie świat się nie kończy... Pamiętaj, że aby uzyskać smukłą sylwetkę PRZEDE WSZYSTKIM musisz ćwiczyć! I nie tłumacz się brakiem czasu - nawet 10 minut szybkiego marszu do autobusu powtarzanego dwa razy dziennie jest treningiem.

Jak temu zaradzić? Zamiast windą chodź schodami, a podczas oglądania telewizji staraj się choćby wymachiwać nogami. Każda forma wysiłku podczas odchudzania jest wskazana!

Grzech nr 7 - Nie wchodzę na wagę!

"Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" - w przypadku odchudzania to polskie porzekadło absolutnie się nie sprawdza! Aby być fit musisz przynajmniej dwa razy w tygodniu kontrolować wagę!

Jak temu zaradzić? Niech waga nie będzie twoim wrogiem, a motywującym do pracy trenerem. Dzięki temu pozbędziesz się strachu przed wchodzeniem na tę "wyrocznię", a ewentualny, dodatkowy kilogram nie będzie zaskoczeniem, tylko wezwaniem do treningów.

Redakcja poleca

REKLAMA