Fakty i mity na temat metabolizmu

Mówi się o nim nieustannie, głównie w roli winowajcy nadprogramowych kilogramów. Co go przyspiesza, co zwalnia, co sprawia, że mamy taką, a nie inną przemianę materii? Jak zwykle, nie wszystkie powszechne przekonania mają rację bytu.
/ 26.02.2009 08:43
Mówi się o nim nieustannie, głównie w roli winowajcy nadprogramowych kilogramów. Co go przyspiesza, co zwalnia, co sprawia, że mamy taką, a nie inną przemianę materii? Jak zwykle, nie wszystkie powszechne przekonania mają rację bytu.

Prawdą na przykład jest, że nasze ciało spala więcej kalorii, gdy spożywamy zimne pokarmy i napoje. Dietetycy przestrzegają jednak, że różnica nie jest aż tak wielka i nadmierne objadanie się lodami może mieć raczej zgubne skutki. Wedle obliczeń, 5 do 6 szklanek zimnej wody dziennie pozwalają spalić dodatkowe… 10 kcal dziennie.

Lepszym pomysłem jest legendarne już picie dużych ilości wody, która ewidentnie ułatwia przemianę materii. Człowiek odwodniony spala 2% kalorii mniej, zaś pijący 8 szklanek dziennie cieszą się znacznie lepszym poziomem metabolizmu. Jak rozpoznać czy brakuje nam płynów? Najprostszym sygnałem jest ciemniejsza niż słomkowa barwa moczu.

Fakty i mity na temat metabolizmu

Inny słynny przyspieszacz spalania kalorii to pikantne pokarmy. Faktycznie, zawarta w chili kapsaicyna nie tylko poprawia metabolizm, ale również redukuje głód i sprawia, że szybciej czujemy się pełni – 1 łyżeczka posiekanego czerwonego lub zielonego chilli to aż o 23% szybsze spalanie tłuszczy! Dlatego doprawianie makaronów, sosów i gulaszów odrobiną sproszkowanej ostrej papryki to naprawdę dobry pomysł na walkę z nadwagą.

Kolejny również potwierdzony naukowo sprzymierzeniec naszej figury to białko. Badania wskazują, że spożywanie większej ilości protein w stosunku do węglowodanów i tłuszczy, powoduje, że nasz organizm zużywa więcej energii. Zwykle białko stanowi w naszej diecie jedynie ok. 14% pod względem zawartości kalorycznej – zwiększenie tej proporcji do 30% to już ok. 200 kcal dziennie mniej! Jak tego dokonać w praktyce? Wprowadźmy do naszego menu małe proteinowe przekąski i dodatki do posiłków – kubeczek jogurtu naturalnego, nieco fasoli do zupy, kawałek ryby na kolację.
Zdementować trzeba jednak poglądy jakoby seler naciowy oraz grejpfrut były w stanie oddać nam podobne zasługi. Grejpfrut w żaden sposób nie przyspiesza metabolizmu, a jego rzekomy efekt odchudzający to jedynie skutek zjadania większej ilości błonnika, który pozwala lepiej kontrolować apetyt. Natomiast zielone łodygi selera wcale nie mają „ujemnych” kalorii, choć oczywiście jak najbardziej polecane są do chrupania między posiłkami. Sam mechanizm tracenia energii podczas jedzenia jest prawdziwy, zwłaszcza w przypadku wspomnianych już pokarmów białkowych, ale nigdy nie przekracza 30% spożytych kalorii – przy 6 kaloriach w jednej selerowej łodydze efekt ten jest doprawdy nieistotny.

Wreszcie, pora potwierdzić dwa inne metaboliczne fakty – zyski z dźwigania ciężarów oraz księżycowy wpływ PMS-u. Dla pragnących przyspieszyć przemianę materii ćwiczenia na siłowni są lepszym pomysłem niż wyciskanie siódmych potów na aerobiku. Każdy bowiem przyrost mięśniowy powoduje wzrost tempa spalania kalorii nawet podczas siedzenia! Co się zaś tyczy słynnych ataków głodu u pań przed miesiączką, na szczęście nie są one tak bardzo zgubne jakby się mogło wydawać. Począwszy bowiem od dnia owulacji hormony powodują, że metabolizm przyspiesza i możemy bezkarnie konsumować nawet do 300 kalorii dziennie więcej!

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA