Niektóre z nas jedzą co chcą i pozostają szczupłe jak modelki. Innym wystarczą dwa dni świątecznego folgowania aby zmieniać garderobę na większą. Czy winne są geny?
Tak myśli wielu współczesnych genetyków, którym udało się odnaleźć w ludzkim genomie miejsca, które można obarczać winą za nadmiar tłuszczu. Naukowcy są bowiem w stanie z próbki naszego DNA wyodrębnić geny potencjalnie odpowiedzialne za spalanie tłuszczu podczas wysiłku fizycznego, predypozycje w kierunku cukrzycy i otyłości, przyswajanie tłuszczów z pożywnienia a także aktywność dopaminy w mózgu. Ta ostatnia odpowiada za szybkość za jaką czujemy się nasyceni podczas jedzenia oraz potencjalne zagrożenie uzależnieniem od przyjemności kulinarnych.
Recepta od genetyka
Co to wszystko oznacza dla przeciętnych zjadaczy kalorii? W Stanach Zjednoczonych są już firmy, która za kilkaset dolarów przeprowadzają analizę DNA z naszej śliny, sprawdzają wspomniane wyżej wariacje genetyczne i określają jak powinniśmy się odżywiać, aby uniknąć zagrożenia otyłością.
W zależności od indywidualnych wyników możemy dostać przykazanie diety nisko- lub wysoko-węglowodanowej, białkowej lub zrównoważonej. Poza tym naukowcy określają pożądany poziom i rodzaj aktywności fizycznej, która pozwoli nam zachować formę.
Skuteczność tej metody została dowiedziona w badaniu Uniwersytetu Stanford, gdzie otyłe kobiety w wariacji pięciu różnych genów poddano czterem różnym dietom. Okazało się, że panie wypełniające genetyczne zalecenia dietetyczne straciły dwa razy więcej kilogramów, niż te na standardowej diecie odchudzającej.
Czy to tylko geny?
Niestety, jak pięknie to nie brzmi, reszta naukowców ze świata dietetyki wydaje się być ostrożna w podejściu do genetycznego obżarstwa. W powszechnym mniemaniu wszak za światową otyłość odpowiadają tylko w 10% geny, a w 90% styl życia. Niezależnie od genów dzisiaj, w dobie fast-foodów, telewizji i pracy za biurkiem, każdy z nas narażony jest nadwagę – jedni więcej, drudzy mniej.
Alternatywny od genetyków światopogląd sugeruje, że idealna dieta to taka, która pasuje naszym preferncjom smakowym i stylowi życia, raczej niż wynikom testów z DNA. Tylko bowiem odnalezienie równowagi i przyjemności w umiarkowanym, zdrowym jedzeniu gwarantuje szczupłą figurę na długie lata.