Wisława Szymborska i jej wyjątkowa twórczość

Niezwykła kobieta o ponadprzeciętnej wrażliwości i charyzmie. Wielka polska poetka nagrodzona nagrodą Nobla, opiekunka pisarzy i poetów oraz propagatorka specyficznego humoru literackiego. Prezentujemy sylwetkę tej niesamowitej kobiety.
/ 10.07.2010 21:21

Niezwykła kobieta o ponadprzeciętnej wrażliwości i charyzmie. Wielka polska poetka nagrodzona nagrodą Nobla, opiekunka pisarzy i poetów oraz propagatorka specyficznego humoru literackiego. Prezentujemy sylwetkę tej niesamowitej kobiety.

Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku. Wykształceni i niestroniący od kultury rodzice, skutecznie wpoili jej wrażliwość, która wprost od niej emanuje. Jej oczy zawsze szeroko otwarte, rejestrowały najmniejsze emocje. Zawsze skromna, ale konkretna - jej słowa są zrozumiałe i trafiają prosto do serca.

"Podobno w przemówieniu pierwsze zdanie jest zawsze najtrudniejsze. A więc mam je już poza sobą... Ale czuję, że i następne zdania będą trudne, trzecie, szóste, dziesiąte, aż do ostatniego, ponieważ mam mówić o poezji. Na ten temat wypowiadałam się rzadko, prawie wcale. I zawsze towarzyszyło mi przekonanie, że nie robię tego najlepiej. Dlatego mój odczyt nie będzie zbyt długi. Wszelka niedoskonałość lżejsza jest do zniesienia, jeśli podaje się ją w małych dawkach." - odczyt Noblowski z 1996 roku.

Zawsze wiedziała, że poezja to trudny środek przekazu. Film i fotografię wypełniają obrazy, muzykę - melodia a poezję - dobrze dobrane słowa. Sztuka ta wymagała od niej dwóch słów, które poetka bardzo lubi - "nie wiem". One motywowały ją do zgłębienia siebie, uczuć moich, twoich, naszych. Zabierały na skrzydłach, dzięki czemu jej twórczość tak inspiruje i nastawia na dobry tok przemyśleń i działań. Sama przepełniona spokojem i pogodą ducha, pogodzona ze światem.

"Smutek i melancholię poetka rozbraja dowcipem. Proponuje uśmiech (bo w nim zawiera się wybór i margines wolności) zamiast łzy, złości, lęku. Człowiek z poczuciem humoru nie przegrywa do końca (…)Szymborska uśmiecha się na sto sposobów. Bez złudzeń, ale z nadzieją, wyciąga rękę do zgody - z kochankiem, z życiem, ze światem. Jej „filozoficzny szlagier” łączy banał z monadologią, edukację z elegią, potoczną lekkość z problemem egzystencjalnym, powagę z humorem. Doprawdy, niezwykła ta „piosenka”. Monolog rozpoczyna formuła ogólna „Nic dwa razy…”. Znajomość konieczności pomaga przezwyciężyć miłosny kryzys, a Miłość- ujęta w perspektywie Bytu - sprzyja filozoficznej medytacji. Popularny „wykład” prawa zmienności to w gruncie rzeczy pojedynek z Erosem" - Anna Węgrzyniakowa

Fakt, iż jej wiersze są omawiane w szkołach, napawa mnie optymizmem i nadzieją dla młodych ludzi, którzy dopiero uczą się życia. Jej twórczość jest prosta a jednocześnie przesiąknięta intelektualizmem. Dlatego, z równie wielkim optymizmem, mam nadzieję, że i oni ją docenią.

Redakcja poleca

REKLAMA