Ślub Angeliny Jolie i Brada Pitta - ekskluzywna relacja w najnowszej Vivie!

Ślub Angeliny Jolie i Brada Pitta relacja viva fot. Viva
Dzisiaj w numerze!
/ 17.09.2014 14:28
Ślub Angeliny Jolie i Brada Pitta relacja viva fot. Viva
I stało się… Na to „tak” czekał cały świat. Dwie największe gwiazdy show-biznesu – królewska para kina Angelina Jolie i Brad Pitt 23 sierpnia złożyli przysięgę małżeńską. Na uroczystość we francuskim zamku zaproszono tylko 20 osób! Najważniejszymi gośćmi były dzieci.


Wszystko odbywa się w największej tajemnicy. Tydzień przed ślubem Angelina i Brad wsiadają w Kalifornii do prywatnego odrzutowca. Razem z nimi lecą dzieci, nianie i rodzice pana młodego. Na pokładzie samolotu jest też lokalny kalifornijski sędzia, który udzieli im ślubu we Francji. Jego obecność jest konieczna, żeby gwiazdorska para miała ślub ważny wobec kalifornijskiego prawa. Na uroczystość zaproszono tylko najbliższą rodzinę i bliskich sercu przyjaciół. „Chcieliśmy, żeby to było intymne”, powiedzą Angelina z Bradem po ceremonii. „I tak było”.

Przysięgam Ci miłość

W maju Angelina zdradza w programie „Good Morning America”, że razem z Bradem rozmawiają z dziećmi o ewentualnym ślubie. O tym, jak go sobie wyobrażają. „Maluchy są jak zawodowi organizatorzy wesel. Nieomal na pograniczu histerii”, śmieje się aktorka. „Według nich ceremonia powinna odbyć się w stylu Disneya albo chociaż z zabawami w paintball”. Nic z tych rzeczy. Uroczystość jest kameralna, swobodna i rodzinna. Francuska posiadłość państwa młodych to zamek Miraval z XVII wieku we wsi Correns. Kupili go w 2008 roku. Zamek posiada 35 sypialni i dwa baseny. Jest oczywiście sala balowa, ale także teatr, winnica i jezioro.

Na terenie posiadłości jest prywatna kaplica. Tam najsłynniejsza na świecie młoda para przysięga sobie „na dobre i na złe”. Tekst przysięgi piszą wspólnie z szóstką swoich dzieci. Dzieci proszą także o to, żeby w tej uroczystej chwili same mogły złożyć swoje obietnice. Sobotnia ceremonia jest skromna i osobista. Bez muzyki. Tylko gdy Angelina w długiej do ziemi sukni zmierza w kierunku ołtarza, Brad wraz z dziećmi i gośćmi nuci melodię „Nadchodzi panna młoda”. Ślub to święto rodzinne. Pełne radości i śmiechu. Angelina i Brad bardzo chcą, żeby były z nimi wszystkie ich dzieci. „To nasi najlepsi przyjaciele i najbliżsi ludzie na świecie”, tłumaczą.

Dlatego najstarsi synowie – Maddox i Pax – prowadzą mamę do ołtarza. Zahara i Vivienne rzucają płatki kwiatów zebrane w ogrodzie. Shiloh i Knox podają obrączki. Wcześniej ćwiczą tę czynność, nosząc monety na poduszce. Nie wszystko wychodzi idealnie. Jedna z obrączek upada na podłogę. Dzieci i goście chichoczą. Ale najważniejsza jest miłość. To ona dziś króluje w kaplicy zamku Miraval. Państwo młodzi całują się, rozlegają się brawa i okrzyki radości. Słychać dźwięki Marsza weselnego Mendelssohna. Po ceremonii obiad na powietrzu. Na talerzach domowe jedzenie. Goście wznoszą toast różowym winem z piwnic Miraval i bośniackim sokiem z płatków róży, ulubionym przez Angelinę. Gwiazda nazywa się już Jolie-Pitt. I uwaga, pojawia się tort, który jest dziełem Paxa i jego przyjaciół!

Dziecięce rysunki

„Chcieliśmy się tym wyjątkowym momentem dzielić z naszymi dziećmi i spędzić go z rodziną”, mówią państwo młodzi. Przygotowania też są rodzinne. Suknię ślubną projektuje Luigi Massi, główny krawiec Atelier Versace. Angelina wymyśla, żeby umieścić na niej rysunki swoich dzieci, by one też miały udział w projekcie. „Luigi jest dla mnie jak rodzina, tylko on mógł przygotować tę suknie. Zna mnie i moje dzieci, więc świetnie bawiliśmy się przy projektowaniu”. W ten sposób na tradycyjnej, długiej do ziemi sukni z antyczną koronką i welonie pojawiają się kolorowe rysunki – dzieło dzieci gwiazdorskiej pary. Luigi naszywa je na materiał. Dzieci same wybierają, w co chcą się ubrać. Sukienkę Zahary projektuje Adam Kebe, przyjaciel rodziny. Maddox, Pax, Shiloh, Knox wkładają czarne garnitury. Wyglądają jak małe kopie taty. Tylko Shiloh odróżnia się szortami i kapeluszem. Vivienne ubiera się w białą sukienkę. Sam Brad Pitt nie przygotowuje się jakoś wyjątkowo. Wyciąga z szafy garnitur od Ferragamo. Krawat pożycza od syna, gdyż zapomina zabrać swój z Ameryki!

Wielki szok

Wielu było takich, co nie wierzyło, że ten ślub kiedykolwiek nastąpi. Angelina z Bradem są razem już od dziewięciu lat. Przez ten czas stają się prawdziwą instytucją medialno-charytatywną. Angelina jest Ambasadorem Dobrej Woli przy Wysokim Komisarzu ONZ. Wspólnie z Bradem zakładają Fundację Jolie-Pitt (teraz Angelina nazywa się, jak jej fundacja!) i dla dobra dzieci z zagrożonych regionów robią więcej niż ministerstwo niejednego kraju. Gdy huragan Katrina w 2005 roku niszczy Nowy Orlean, Brad przeznacza na odbudowę domów 12 milionów dolarów. Kiedy rodzą się im bliźniaki, Knox i Vivienne, sprzedają ich zdjęcia za 14 milionów. I wszystkie pieniądze przeznaczają na działalność charytatywną. Przez te wszystkie lata media nieraz zapowiadają ich ślub. Brad oświadcza się dwa lata temu. Jednak termin ślubu wciąż ginie we mgle. I nagle takie zaskoczenie! Niemożliwe. A jednak. Zdjęcia nie kłamią. A na zdjęciach szczęśliwa rodzina dokonuje ostatecznej przysięgi. Składa sobie obietnicę miłości. I nadziei, że przetrzymają wszelkie burze!

Wiara w przyszłość

Gdy iskrzy między nimi na planie „Pana i pani Smith” w 2004 roku, niewielu przepowiada im szczęśliwą przyszłość. Brad jest w depresji i po skomplikowanych związkach. Angelina ma za sobą dwa małżeństwa i aurę kobiety fatalnej. Lecz lata wspólnego życia umacniają ich. Okazuje się, że rodzina to jest to, czego oboje potrzebują. „Angelina jest cudowną matką”, zapewnia Brad. „Jedna z najlepszych decyzji, jakie w życiu podjąłem, to ta, by dać moim dzieciom Angelinę za matkę”. Sześcioro dzieci, w tym połowa własnych, to wyzwanie nawet dla gwiazd kina. Ale oni są czymś więcej niż gwiazdami. Zarabiają krocie – „World War Z”, który produkuje Pitt, przynosi ponad pięć miliardów dolarów zysku. Lecz to nie wszystko. Angelina i Brad pokazują, jak żyć. W błysku fleszy wyrastają na autorytety. Gdy Angelina rok temu poddaje się podwójnej mastektomii, wie o tym cały świat. „Badajcie swoje piersi”, woła Angelina. „Chrońcie swoje życie!”. A teraz w świat idzie kolejny sygnał. Hollywood bierze ślub. Chrońcie swoje związki, zdają się mówić gwiazdy. I wierzcie w swoją przyszłość! Oni wierzą. Gdy po ślubie dziennikarz zadaje im pytanie o plany na miesiąc miodowy, odpowiadają: „Właśnie kręcimy film o nieszczęśliwym małżeństwie. To może być ciekawy miesiąc miodowy”. Nie boją się. Po prostu są szczęśliwi.

Tekst: Roman Praszyński
Współpraca: Katarzyna Zwolińska
Zdjęcia David James/ Getty Images/Hello! Magazine/Gallo Images Poland

Redakcja poleca

REKLAMA