Kazimierz Marcinkiewicz i Isabel

Kazimierz Marcinkiewicz fot. ONS
Nikt nie wróżył temu związkowi przyszłości. A jednak! Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz pobrali się. Teraz chcą kupić mieszkanie w Warszawie. Czy wracają do kraju?
/ 15.10.2009 11:01
Kazimierz Marcinkiewicz fot. ONS
Ich romans był głośny, ale ślub – cichy. Izabela „Isabel” Olchowicz (28) została żoną Kazimierza Marcinkiewicza (50) w tajemnicy. Uroczystość odbyła się 21 sierpnia w Barcelonie. Bez welonu i ryżu, za to w kraju, który Izabela kocha równie mocno, jak Kazimierza. „Będę miała 38 lat i być może domek w Hiszpanii, z balkonikiem. I napiszę milionowy wiersz. A Kazimierz będzie rozpalał grilla. Wokół nas hasać będą psy”, tak Isabel opisywała swoją przyszłość w wywiadzie dla „Vivy!”.

Pierwszy krok już za nimi. Ślubu parze młodej udzielił polski konsul, który gwarantował dyskrecję. Ceremonia trwała niespełna pół godziny. Świadkami byli znajomi Izabeli. Datę ustalono w ostatniej chwili, ale zbiegła się ona z rocznicą pierwszego spotkania pary. O ślubie nie wiedziała nawet mama Izabeli. – Jest mi bardzo przykro. Nic o tym nie wiem i nie chcę nic wiedzieć – mówiła „Party” Jadwiga Olchowicz, zanim spotkała się z córką. Iza pojawiła się u rodziców dopiero trzy tygodnie po ślubie. Sama. Jak dotąd nie przedstawiła im ukochanego, teraz już męża. – Dziękuję za gratulacje, pozdrawiam – tylko tyle miał do powiedzenia „Party” Kazimierz Marcinkiewicz. Ciekawe, czy jego żona wkrótce opublikuje na blogu wiersz, z którego dowiemy się więcej…

Blisko, coraz bliżej
Kiedy Isabel ma „napór myśli”, przelewa je na papier. Przez ostatni rok w jej życiu dużo się dzieje. Sześć lat temu wyemigrowała z Brwinowa do Londynu. Pojechała tam z chłopakiem, lecz szybko się rozstali. Iza była ambitna. Poszła na studia informatyczne i znalazła pracę w banku. Najpierw był awans (Isabel jest dziś analitykiem danych), a potem los uśmiechnął się do niej po raz drugi: spotkała wymarzonego i w dodatku sławnego mężczyznę. Kilka miesięcy temu wierszem wyznawała mu uczucie: „Dziękuję za to, że się zdarzyłeś / Dziękuję, że tak mnóstwo radości mi dostarczyłeś / Dziękuję za to, że wewnętrzną siłę mi dajesz / Dziękuję, że z dnia na dzień bliższym mi się stajesz…”. Kazimierz ceni poezję swojej partnerki. Sam też lubi dużo pisać. O ile jej domeną są emocje, o tyle były premier ma mnóstwo do powiedzenia na swoim blogu o ekonomii i polityce. Zdarzało mu się też poruszać lżejsze tematy. Po opuszczeniu fotela premiera w 2006 roku barwnie opisywał swój pierwszy wolny od pracy weekend w Sopocie. „Jeszcze tylko gdzieś jakaś dyskoteka. I’m 47. Can I dance? Yes, I can, I need, I love, i mogę wracać do Warszawy, do pracy. Tak jak w SPATiFie dawno się nie wybawiłem. (…) Sporo ładnych i świetnie tańczących dziewczyn. To zawsze cieszy. Pewnie znów tu wrócę”. Zamiast do Trójmiasta los pchnął jednak byłego premiera do Londynu – został dyrektorem w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.

Nowa twarz  
To właśnie w brytyjskiej stolicy Kazimierz odkrył uroki życia, a także… swoją drugą naturę. Pokochał rock and rolla i drogie perfumy. Ale prawdziwym przełomem było poznanie młodszej o 22 lata Isabel. Spotkali się latem ubiegłego roku. On ją zagadnął, bo zobaczył, że czyta polską gazetę „Charaktery”. Jej wydawało się, że „skądś go zna”. Na początku była to tylko przyjaźń.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


„Nie zaiskrzyło między nami w sensie męsko-damskim, tylko było na zasadzie: ojej, ty lubisz to samo co ja (...) Ale to nie ja rozbiłam jego rodzinę, jak piszą”, wyznała w „Vivie!” Isabel. Zbliżyli się do siebie dopiero wtedy, gdy Kazimierz przeprowadził „ostateczną grudniową rozmowę z Marylą”, jak określił to były premier. Przy wigilijnym stole oświadczył żonie i czwórce dzieci, że odchodzi. Wtedy jeszcze wiedzieli o tym tylko najbliżsi.

Inaczej niż z żoną
Miał pecha. Sam to przyznał. Paparazzi w styczniu dostali cynk ze sklepu jubilerskiego, że były premier kupuje pierścionek zaręczynowy. Komu? Przecież od prawie 30 lat jest żonaty! Wybuchł skandal, bo stojący na straży rodzinnych wartości polityk pytany oświadczył, że się rozwodzi: „Zamierzam zmienić swoje życie. Moja obecność w sklepie była związana z tymi zmianami”.

W kluczowych sprawach Marcinkiewicz zawsze radził się… Boga, pielgrzymując na Jasną Górę. „W tym miejscu wielokrotnie czerpałem siłę przed podjęciem jakichś decyzji, w takich sprawach jak w młodości zakochanie, potem ślub czy różne decyzje zawodowe”, zdradził w „Przekroju”. Tym razem decyzję podjął sam. Kilka dni po publikacji zdjęć ze sklepu jubilerskiego zaczął publicznie pokazywać się z nową ukochaną.

Rozwiódł się w błyskawicznym tempie, bo już pod koniec lutego, a winę za rozpad małżeństwa wziął na siebie. Dziennikarzom tłumaczył, że ich drogi z żoną już dawno się rozeszły. Kiedy Kazimierz został premierem, częściej bywał w Warszawie niż w rodzinnym Gorzowie, gdzie została jego rodzina. Podczas gdy on był najczęściej pokazywanym w telewizji premierem ostatniej dekady, jego żona – najmniej rozpoznawalną premierową w historii. Wyjazd do Londynu oddalił ich jeszcze bardziej. 

Na wzór francuski

„Kaziu zakochał się”, kpili znajomi Marcinkiewicza, nie wierząc w przyszłość jego związku z Isabel. Nikt nie przypuszczał, że były premier zaryzykuje polityczną karierę w imię miłości. Bo chociaż od trzech lat Marcinkiewicz nie udziela się jako polityk, od czasu do czasu mówił, że myśli o powrocie do kraju. Wygląda na to, że w Londynie zostanie jeszcze przez rok – „Rzeczpospolita” podała, że bank inwestycyjny Goldman Sachs, w którym Kazimierz pracuje jako konsultant, przedłużył z nim współpracę. Co będzie potem? Nowożeńcy nie chcą nikomu zdradzić swoich planów, ale jedno jest pewne: szukają mieszkania w Polsce. Oglądali już apartament w Starych Włochach i – jak nieoficjalnie dowiedziało się „Party” – są nim poważnie zainteresowani. Parze, która do tej pory zatrzymywała się w warszawskich hotelach, przyda się własna przystań. A może szykują się do powrotu na stałe? Ślub zamyka usta tym, którzy mówili o ich związku: „To skandal!”. Polacy pewnie wybaczą też Kazimierzowi rozwód (jak Francuzi rozgrzeszyli z niego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego). Zdaniem Wojciecha Jabłońskiego, specjalisty od marketingu politycznego, Marcinkiewicz ma jednak małe szanse na powrót do polityki. „No, chyba że ze związku z Isabel urodzi się Marcinkiewiczowi wspaniała córka albo syn. Były premier wróci do Polski i ogłosi program »Zacznij od nowa«”, powiedział Jabłoński „Polsce. The Times”.

Jeszcze dwa miesiące temu Isabel pytana przez „Vivę!” o ślub odpowiedziała: „Tak, lecz nie musimy się śpieszyć. Jak widzisz, w ciąży nie jestem”. Czyżby coś się nagle zmieniło?                    

Sylwia Borowska, współpraca Łukasz Zając / Party

Redakcja poleca

REKLAMA