Joanna Osyda i Julia Pietrucha - Prawie gwiazdy

Joanna Osyda, Julia Pietrucha fot. STUDIO 69, ONS
Julia Pietrucha i Joanna Osyda zagrały w serialach, które dały im popularność. Ale jedna rola to za mało, by zostać gwiazdą. Czy będą potrafiły wykorzystać swoją szansę?
/ 31.05.2010 12:36
Joanna Osyda, Julia Pietrucha fot. STUDIO 69, ONS
Serialowe gwiazdy w Hollywood oprócz znanych nazwisk mają też świetnych agentów, rzeczników prasowych, osobistych fryzjerów i stylistów. Wiedzą też, że aby mieć stałych fanów, muszą zdradzać szczegóły z życia prywatnego. Jak jest w Polsce? Dokładnie odwrotnie! Mało rozpoznawalna buzia, matka agentka, niemodny image i jedno wyuczone zdanie: „Nie rozmawiam o sprawach prywatnych”. Mimo to Joanna Osyda (22), czyli serialowa „Majka”, i Julia Pietrucha (21), tytułowa bohaterka „Blondynki”, stają się coraz bardziej popularne. Dlaczego?

Poezja czy rock?
Obie aktorki podobno niczego nie udają. Na co dzień, tak jak ich serialowe bohaterki, są typowymi „dziewczynami z sąsiedztwa”. Sympatycznymi, ciepłymi, wrażliwymi. Joasia zamiast hucznych imprez wybiera kawiarenki na krakowskim Kazimierzu i uwielbia poezję śpiewaną. Julia też rzadko uczestniczy w nocnym życiu Warszawy. Znacznie częściej pojawia się na ostrych rockowych koncertach. Kocha psychobilly – muzykę wywodzącą się z brytyjskiego punk rocka – i horrory.

Od najmłodszych lat obie dziewczyny marzyły o karierze aktorskiej i uwielbiały śpiewać. – Wszystko, co miałam pod ręką, służyło mi za mikrofon, zwłaszcza rączka od skakanki. Szybko zostałam gwiazdą rodzinnych uroczystości. Już wtedy czułam, że scena to mój żywioł – śmieje się w rozmowie z „Party” serialowa „Majka”. Julia Pietrucha swoją karierę zaczynała, chodząc po wybiegu. Jako 13-latka została Miss Nastolatek, potem zagrała kilka małych ról w popularnych serialach. Mimo tego doświadczenia oblała egzamin do szkoły teatralnej. Co innego Joanna Osyda – do łódzkiej Filmówki dostała się za pierwszym razem. Wszystkie egzaminy zdawała z najwyższymi ocenami, i to w zerowym terminie. Dlatego gdy dostała rolę w „Majce”, dziekan zgodził się, by w nim zagrała, nie rezygnując ze studiów.

Czego nie widać...
Jednak to nie talent jest tajemnicą ich sukcesu. Zarówno Joanna Osyda, jak i Julia Pietrucha miały ogromne szczęście. Udało im się to, o czym marzy każda młoda aktorka – zagrały w sztandarowych serialach popularnych stacji telewizyjnych. Role w „Majce” i „Blondynce” doskonale je wypromowały. Billboardy w największych miastach Polski, wywiady w znanych magazynach i udział w najlepszych programach rozrywkowych swoich stacji. Telewizje zagwarantowały im jeszcze jedno – nietykalność. Szczelnym murem odgrodzono dziewczyny od prasy, przesadnie chroniąc ich prywatność. Dlatego niewiele osób wie, że obie 20-latki są szczęśliwie zakochane. Mówi się, że chłopakiem Julii jest Piotr Bartuszek. Podobno poznali się na jednym z castingów, które on organizował. Z kolei Joanna jest zakochana w swoim przyjacielu ze szkolnych lat, który nie ma nic wspólnego z show-biznesem. Ale choć to właśnie życie prywatne obu aktorek najbardziej dziś interesuje fanów seriali, w których grają, one konsekwentnie unikają zwierzeń na ten temat. Tylko czy taka strategia, wspólna dla dziewczyn i stacji, naprawdę im się opłaci?

Trudny wybór

Są dwie drogi. Jeśli dziewczyny wzorem amerykańskich gwiazd uchylą rąbka tajemnicy i dadzą się poznać widzom, zagwarantują sobie nie tylko ich miłość, ale też... dalsze kontrakty. Jeśli wybiorą typowo „polską karierę”, ryzykują, że ostatni odcinek serialu stanie się końcem ich popularności. Pytanie tylko, która z nich okaże się bardziej głodna sukcesu.
 
Magdalena Jabłońska-Borowik / Party

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>

Redakcja poleca

REKLAMA